37

11.5K 384 379
                                    

Od tamtej pory Nick przestał się do mnie odzywać. Może czasami próbuje mnie ośmieszyć, ale nie udaje mu się. Minął dokładnie tydzień. Unikał mnie i dziwnie się patrzył gdy się na mnie natknął. W prawdzie nie przeszkadzało mi to. W końcu lepsze to niż wyzywanie od desek. Był czwartek i nasza klasa poszła na wf kibicować na trybuny. Sama wolalabym pograć, ale dziewczyny twierdzą, że to jedyne wygodne miejsce w szkole na ploteczki. Przytaknęłam na to. Może dobrze mi to zrobi. Dbanie o urodę i tak dalej...

Usiadłyśmy wszystkie w jednym kącie. W tle słychać było odgłosy gry i strasznie korciło mnie by tam zerknąć chodziaż na parę chwil. Jednak zdecydowałam patrzeć na rozmówczynie.

-Słyszałyście o imprezie jaką organizuje Michel? - Nakręciła się Layla.

-Ah... Ta impreza... idziecie na nią? - Zapytałam.

-No ba... Imprezka w klubie! Prawdziwa muzyka, drinki i oczywiście chłopaki. My idziemy a ty?

-Ja... Będę szczera. Nie chcę iść i nie pójdę. - Spuściłam głowę.

-Czemu? Będzie fajnie.

-Boję się iść do klubu. Nie wiadomo jakie będzie towarzystwo oprócz ludzi ze szkoły. Na dodatek trzeba będzie mi kupić sukienkę czego też nie zniosę... - Posmutniałam.

-Eh, Skyler... Na pewno będzie w porządku. My będziemy tam z tobą i dzisiaj nawet możemy wybrać dla ciebie sukienkę. Pójdziemy wszystkie i coś weźmiemy. Przyda ci się impreza po tym całym przemęczaniu się sportem.

-Sama nie wiem. A jak coś się stanie? Przecież właśnie tam są gwałty i przemoc po alkoholu.

-Nie możemy zaprzeczyć, ale będziemy ostrożne. Zwłaszcza, że idą chłopaki z naszej szkoły... Niektórzy są w porządku i nam pomogą jak coś...

-Wiecie co... Idę na imprezę!

Dziewczyny zaczęły krzyczeć triumfalnie.

-Skyler idzie na imprezkę, Skyler idzie na imprezkę! - Śpiewały. Były szczęśliwe, że pozwolę im się pomalować i ubrać. Sama nie mam pojęcia jak, ale mam przed sobą prawdziwe królowe mody...

Po południu poszłyśmy do galerii handlowej po sukienkę. Bałam się, że nic nie wybiorę, ale dziewczyny wpadły do sklepów z entuzjazmem. Wybrały też coś dla siebie. Pomogły mi dostrzec ładne drobiazgi. Chodziłam w tę i we w tę, ale nic mi nie odpowiadało. Za dużo błyskotek... za krótka... za długa... za szeroka... brzydki kolor... Czy ja zawsze jestem taka wybredna? Od lumpeksów po drogie sklepy, ale nie widziałam nic fajnego. Podobno muszę zobaczyć ten blask wymarzonej kreacji. Trudno trafić w mój gust, ale wchodząc do jednego sklepu zobaczyłam bardzo ładny kolor pewnej sukienki. Podeszłam bliżej i zakochałam się.

Uśmiechnęłam się lekko na jej widok

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Uśmiechnęłam się lekko na jej widok. Zakochałam się z wzajemnością, bo leżała na mnie jak ulał.

-Ślicznie... - Mówiły dziewczyny zafascynowane.

Nie wygrasz ze mną, skarbie...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz