72

8.9K 337 373
                                    

Dni mijały, a Ed dał mi ostatnią szansę, której nie chciałam zmarnować. Nikomu już nie chciało się chodzić do szkoły, ponieważ był już czerwiec, a oceny były już wystawione. Nie musiałam się niczym martwić, ponieważ oficjalnie będę już chodziła do tego liceum co chciałam. Czyli nie zmienię celu podróży do szkoły. Mogłam już tylko się leniwić i skupić na przyjaciołach i chłopaku.

Za każdym razem, gdy Ed zapraszał mnie na randki, czułam się okropnie niespełniona. Czułam brak i nudę. Wiedziałam, że on jest idealnym partnerem, ale to co czułam nie było już silne. Zaczęłam go traktować obojętnie... Jak zwykłego kumpla. Nie był już dla mnie prawdziwym dżentelmenem, w którym się zakochałam, mimo iż naprawdę sprawiał dobre wrażenie. Zabierał mnie na randki dość często, zawsze był kulturalny i stawiał mi jedzenie. Zawsze komplementował, ale stało się to zwyczajną rutyną. Sądziłam, że po prostu jestem okropna, bo jeszcze niedawno marzyłam o takim chłopaku i jestem teraz niewdzięczna, bo się znudziłam. Każde spotkanie było dla mnie jak siedzenie na lekcji. Nudne. Chłopak dawał mi prezenty, czyli kwiaty, ale były to same róże i czasem czekoladki.

Dzisiaj chłopak zaprosił mnie do kawiarni. Oznajmił mi tylko, że ma dla mnie niespodziankę. Byłam ciekawa, ale z drugiej strony wcale nie miałam ochoty iść. Nawet nie chciało mi się porządnie ubrać i uczesać. On przyszedł po mnie do domu i przywitał mnie całusem w polik. Odsunęłam się gdy to zrobił, ale tego nie zauważył i złapał mnie za rękę. Przewróciłam oczami, gdy zaczął nawijać o naszym związku. Wreszcie dotarliśmy na miejsce. Zajęłam stolik i szybko usiadłam na krześle, by mi go nie odsuwał. Miałam serdecznie dość tej kultury z jego strony.

Szepnął coś do kelnera, a ja nie słyszałam co.

-Skyler... Jesteś naprawdę wyjątkową dziewczyną. - Powiedział cicho.

-Yhym... - Odwróciłam głowę. Oparłam się o swoją rękę czekając aż to się skończy.

- Chciałem po prostu byś czuła się dzisiaj jak księżniczka.

-Aha... dzięki...

-Mam dla Ciebie niespodziankę, ale musisz zaczekać.

-Okej... - Skrzyżowałam ręce i udawałam, że czekam z niecierpliwością.

Jakim cudem on stał się taki mdły? Nie mogłam już czuć się jak przy wymarzonym chłopaku. Wiedziałam doskonale, że czułam się lepiej przy innym chłopaku, mimo iż tym wymarzonym nie był.

Było mi znacznie fajniej gdy byłam z Nickiem. On zawsze mnie rozśmieszał nawet jak zachowywał się chamsko. Wiedział co lubię no i nigdy się z nim nie nudziłam. Wręcz przeciwnie. Czułam się cudownie w jego towarzystwie. Ta ciągła rywalizacja i głupie odzywki były lepsze od tego siedzenia i słuchania.

Nie wiem dlaczego, ale wszystkie chwile spędzone z Nickiem są dla mnie bardzo cenne. Gdy z nim byłam, miałam ogień w sercu i spełnienie. A gdy mnie całował... Nie miałam możliwości by tego nie odwzajemnić... Miałam motyle w brzuchu...

Zawsze miał te swoje głębokie brązowe oczy, w które mogłam patrzeć godzinami. Zawsze był przy mnie nawet w trudnych dla mnie chwilach. Nie zawsze pomagał, ale był... I to mi wystarcza. Lubię wszystkie momenty, kiedy jestem z nim...

Czy tańczyliśmy w tym pieprzonym balecie, czy uczyliśmy fizyki... Czy popychaliśmy się nawzajem czy całowaliśmy, ja byłam pewna, że chcę tego więcej i więcej...

Złapałam się za głowę. Prawda jest taka, że gdybym już nie mogła spędzać z nim czasu, to bym się pocięła. Wtedy dotarło do mnie co się ze mną dzieje... Ja się po prostu zakochałam...

Nie mogę żyć bez Nicka... Nie mogę żyć bez tego debila, który na każdym kroku musi coś spieprzyć. Nie mogłam w to uwierzyć, ale... kocham go...

- To twoja niespodzianka. - Usłyszałam nagle. Zerknęłam, a kelner przyniósł specjalne luksusowe ciasto dla par z sercami. Wlepiałam tylko spojrzenie w ścianę.

- To dla nas. Mówi się, że każda para jak to zje, będzie już zawsze razem.

Przez chwilę byłam nieprzytomna. Zapatrzyłam się gdzieś i nic nie mówiłam.

-Skyler? Wszystko dobrze? - Zapytał.

-Tak... -Ocknęłam się.

- No to zjedzmy.

-Cóż... wydaje mi się, że będziesz musiał to zjeść z kimś innym... - Odsunęłam talerz.

-Co? Dlaczego?

-Przepraszam, ale to nie z tobą chcę to zjeść. Kocham Nicka...

-Co, ale dlaczego? Co zrobiłem nie tak?

-Wszystko zrobiłeś perfekcyjnie, ale to nie moje życie... Jesteś nudny... A Nick jest stworzony dla mnie. Jak jestem przy nim, w sercu mam prawdziwy ogień...

-Tak jak sądziłem. Jesteś zwyczajną szmatą. Nienawidzę Cię! Zrobiłbym dla Ciebie wszystko, a Ty cały czas udawałaś uczucia do mnie!

-Przepraszam naprawdę, ale to i tak okropne jak nazywasz mnie szmatą. Sądziłam, że jesteś kulturalny... W sumie na codzień jesteś i to mega nudne! Spadam z tąd i zrywam z tobą! - Wykrzyczałam.

-Zapłacisz mi za to! Zemszczę się!

-Jasne, jasne. Pierdol się. -Odeszłam z uśmiechem na twarzy.

Nie wygrasz ze mną, skarbie...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz