-Musisz mu powiedzieć... - Rzekła Alex poprawiając makijaż. Szykowałyśmy się właśnie na śniadanie i byłyśmy prawie spóźnione.
-A co jeśli tego nie zrobię? Ja mu nie powiem, nie mam odwagi... - Stłumiłam głos.
-A jak Nick mu powie? Lepiej by słyszał to od ciebie... Jeśli kocha to zrozumie, że to był wypadek.
-Nawet nie wiem co dokładnie się działo... Pocałunek... pamiętam, ale później to nawet się boję pamiętać...
-Nic między wami chyba nie zaszło oprócz tego...
-Jestem jeszcze dziewicą, więc tylko Bogu dziękować...
Wyszłyśmy z pokoju zamykając drzwi na klucz. Powędrowałyśmy na śniadanie. Usiadłyśmy obok siebie mając na przeciwko Nicka. Starałam się nie patrzeć mu w oczy, on też tego nie robił. Chyba się na mnie obraził... Co się dziwić... Moje zachowanie w stosunku do niego też nie było zbyt miłe... Ale mimo wszystko wiedział, że się opiłam i dalej grał w te gierki miłosne. Jednak nie mogłam wytrzymać, że on tak po prostu zamiata wszystko pod dywan i udaje, że nic się nie stało. Oboje będziemy mieć problemy... Non stop miałam do dyspozycji Eda, ale bałam się mu to powiedzieć... Może i nie jesteśmy parą, ale jednak chodzimy na randki... To kwestia czasu jak będziemy ze sobą chodzić... jeśli mi to wybaczy...
Po skończonym posiłku, umówiłam się z nim w jakieś ciche miejsce, by na spokojnie mu to powiedzieć. Jednak ja nie byłam spokojna. Emocje mną targały i nie mogłam wytrzymać tej presji. Poszliśmy nad wodę razem z naszymi grupkami, by nie wzbudzać podejrzeń, ale sami oddaliliśmy się na bok. Usiadłam na murku nagrzanym od słońca. Byłam gotowa do wejścia w wodę, ale czekałam aż on raczy ze mną porozmawiać. Cały czas gapiłam się na niego wyobrażając sobie jego rekację, w której mnie wyzywa lub w której mi wszystko wybacza i przytula... Byłam gotowa rozpłakać się lub uciec.
-Co się stało? Chciałaś mi coś powiedzieć. - Rzekł po namyśle.
-Tak... chciałam... Tylko wysłuchaj mnie do końca... Nie przerywaj i zrozum. - Wykrztusiłam prawie płacząc.
-Dobrze... ale o co chodzi? - Zmarszczył brwi.
Zacisnęłam pięści i powieki bardzo mocno. Zwlekałam z powiedzeniem prawdy. Zrobiło mi się słabo, a mój brzuch wydawał dziwne dźwięki. Moje życie może się zaraz zawalić. Rozpłakałam się już na maxa.
-Chodzi o to że... Nick mnie pocałował... a wtedy ja byłam pijana i nic nie pamiętam! - Wybuchnęłam żarliwym płaczem. Ten spojrzał na mnie bardzo niekomfortowtm spojrzeniem. Był niesamowicie zdumiony tym co powiedziałam. Po jego minie widać było, że nie ma pojęcia co powiedzieć i jak się zachować. Po długim myśleniu mocno mnie przytulił. Moje serce jakby stanęło na chwilę. Łzy lały mi się po twarzy... co on teraz ma zamiar zrobić...
-Nie jesteś wściekły? Nie chcesz mnie już więcej widzieć, tak? - Wybełkotałam.
-To tak naprawdę moja wina... Ja ci dałem ten alkohol. Z resztą wiedziałem, że Nick coś do ciebie czuje i to ukrywałem...
-Co? Myślałam, że mnie zostawisz... mimo, iż nie jesteśmy razem, ja czuję że jednak coś nas łączy i wszystko popsułam.
-Nic nie popsułaś... ja to zrobiłem... Kochasz Nicka?
-No... przecież nie... nawet nie uważam go za kolegę...
-Kamień z serca... zostawiłbym cię wiedząc, że kochasz kogoś innego... ale ten pocałunek przecież nic dla ciebie nie znaczył, prawda?
-Nic... kompletnie... dla mnie nie, ale dla niego... boję się, że go zraniłam.
-To nie ma znaczenia. Przecież wiedział, że coś jest między nami...
-Wiedział? Wydaje mi się, że nie... Ale masz rację... On mnie poniżał i nie pozwolę by po raz kolejny doszło do czegoś takiego.
Chłopak uśmiechnął się i spojrzał na rywala, który bawił się jak na plażowicza przystało. Siedziałam tylko podczas gdy on kipił złością. Chyba naprawdę mu na mnie zależy... Czułam się jak prawdziwa kobieta. Zazdrość to słodka cecha... Przynajmniej wiem, że mnie lubi... a może nawet coś więcej.
Po całym zajściu, pobiegłam wygadać się Alex. Byłam bardzo podekscytowana tym, że wszystko się układa. Wskoczyłam do wody pełna entuzjazmu. Podpłynęłam do zdezorientowanej dziewczyny i rzuciłam się w fale.
-Co ty robisz wariatko!? - Odwróciła się ze strachem w oczach.
-Przecież nic. - Zaśmiałam się. Opowiedziałam jej o całej akcji z Edem. Wydawała się być zadowolona z mojego szczęścia, ale widziałam po jej minie, że coś nie gra. Był bardzo słoneczny dzień. Nie chciałam by martwiła się w tak piękną pogodę. Przecież na wyjeździe trzeba się dobrze bawić.
-Może powiedz co cię gryzie? - Zagadałam.
-Eh... Bardzo się cieszę, że tobie się układa... Ale Ty i Ed nie pasujecie do siebie i to widać. Nie czujesz się przy nim komfortowo jak z nim rozmawiasz...
-O czym ty mówisz...
-Nick pytał o ciebie... Chciał wiedzieć jak się czujesz i czy mu wybaczysz to wszystko.
-Możesz mu przekazać, że czuję się dobrze, ale nie wybaczę mu do końca życia... - Prychnęłam.
-Moim skromnym zdaniem ty będziesz szczęśliwsza z Nickiem... Może było między wami dużo przykrych zdarzeń, ale teraz on o ciebie walczy. Czujesz się z nim bardzo komfortowo i jesteś szczęśliwa...
-Szczęśliwa?! Nigdy nie byłam z nim szczęśliwa. Poza tym to pewnie jego głupia gierka. Znudzi się... I pewnie też za dużo wypił i ten pocałunek nic dla niego nie znaczył tak samo jak dla mnie. Głupie zauroczenie... nic więcej.
-Skyler... Nie będę cię przekonywać, bo to twoje serce musi wybrać, ale chyba ciągnie cię do Nicka, a twoja głupiutka główka to odpycha.
-Mylisz się...
Po długiej zabawie, zapadł już zmrok. Część osób zostało, a ja przechadzałam się z Edem wzdłuż morza. Czułam motyle w brzuchu i nawet bałam się oddychać.
-Między nami dużo się wydarzyło. - Zaczął.
-Tak... Wiele wspaniałych rzeczy. - Uśmiechnęłam się.
-Heh... Musisz wiedzieć, że jesteś dla mnie wyjątkowa. Cieszę się, że cię poznałem.
-Ja też... Jesteśmy naprawdę dobrymi przyjaciółmi i super się dogadujemy i...
-No właśnie... Nie chcę być twoim przyjacielem...
Otworzyłam szeroko oczy w strachu.
-Chcę być twoim chłopakiem.Czas zatrzymał się i w głowie rozbrzmiewało mi to zdanie. Serce biło mi jak oszalałe, a łzy nieopanowanie pojawiały mi się w oczach. Widać było piękny zachód słońca i niebo z pięknymi chmurami...
-Zostaniesz moją dziewczyną?
CZYTASZ
Nie wygrasz ze mną, skarbie...
عاطفيةCzy dwoje niezwykle upartych, nieznośnych i zadufanych w sobie graczy z boiska, połączy cos więcej niż tylko rywalizacja i walka o własne drużyny? Może sekret miłosny nie kryje się w umiejętnościach grania... Tylko w sercu... ~ 12.11.2019 ~ 2# w ro...