57

10.1K 371 197
                                    

Uwaga, rozdział 15+. Czytasz na własną odpowiedzialność!

Byłam ledwo przytomna. Za każdym razem gdy mi się podobało,
otwierałam oczy i rozumiałam, że nie podoba mi się z kim to robię... Nick nie odkejał się ode mnie... Ja od niego też nie. Rękoma gładził mnie po włosach, twarzy... Czasem zjeżdżał na szyję i ramiona. Nie chciałam by przestawał. Nie wiedziałam od czego jestem bardziej mokra... Czy od wody czy od potu. Nigdy bym sobie na to nie pozwoliła na trzeźwo, ale było mi tak wspaniale... Nigdy nie czułam takiego ciepła. Ledwo co łapałam oddech. Cudowne całował... Oddychaliśmy sobie w usta nie mogąc się oderwać. Byłam zmęczona... Chciałam zasnąć mając złączone usta z chłopakiem. Nie wiem co sobie wtedy myślałam...

-Stop... - Wydyszałam. -Nie możemy.

-Przecież przez najbliższe dziesięć minut ci to nie przeszkadzało. Podobało ci się...

-Nie... To co robimy jest niesprawiedliwe wobec ciebie i mnie... - Odpłynęłam na kilka centymetrów.

-Co jest niesprawiedliwe? To że cię kocham? Że chcę poprzez pocałunek to wyrazić?

-Ale... to nie fair wobec nas... Ja ciebie przecież nie... Eh... Nie jesteś tym, którego obdarzam uczuciem...

-Ale całować to się chcesz! - Wpadł w złość.

-To był błąd... - Zaczynałam powoli tracić świadomość mimo, iż zrobiłam wielkie głupstwo. Wszystko co działo się potem pamiętam jedynie przez mgłę, jakby to wszystko mi się przyśniło...

-Odwzajemniłaś to... Nie możesz się teraz wycofać... - Zmarszczył brwi.

-Ale ja ciebie nie kocham! - Wyszłam szybko z wody. Głowa bolała mnie coraz mocniej. Zrobiło mi się ciemno i trzymając się drabinki, wyślizgnęła mi się z rąk poręcz i Nick złapał mnie w locie. To jakaś klątwa...
Moja twarz była cała w malutkich kropelkach wody. Byłam zapewne cała czerwona od gorąca i tego wszystkiego. Gdy wyszłam, zrobiło mi się szalenie zimno. Chłopak od razu wybiegł za mną. Miałam odkryty brzuch przez co zimno się nasilało. Ten objął mnie ciepłymi rękoma, ale poczułam się nieswojo.

-Nie dotykaj mnie! - Warknęłam czując ten wstyd. Byłam zmęczona... Moim jedynym marzeniem było pójście spać... Rano wszystko sobie przemyślę...
Nie wiedziałam jednak jak dojść do swojego pokoju, a klucz... dałam Alex... Było już po imprezie. Każdy chyba walnął się na swoje łóżko i smacznie spał...

-Chcę iść spać... Ale nie wejdę teraz do pokoju... - Rzekłam zakłopotana i zmizerniała.

-Zabiorę cię do mnie...

-Zwariowałeś? Po tym wszystkim?

Zrobiłam kilka kroków do przodu, ale zmęczenie wzięło górę i potknęłam się o własną nogę i Nick po raz kolejny musiał mnie złapać.

-Zaniosę cię do pokoju... - Powiedział cicho i wziął mnie na ręce. Zarzuciłam mu ledwo ręce na szyję i zamglonymi oczami tylko na niego patrzyłam. Teraz wyglądał tak dojrzale...

Chłopak ledwo otworzył drzwi i położył mnie na łóżku. Było ciemno i nic nie widziałam. Jego współlokatora nigdzie nie było.

-Mam tak spać? A ty? - Zapytałam.

-Położę się obok ciebie...

-NIE... nie ma mowy... - Zaczęłam zaprzeczać.

-Innej opcji nie mamy. - Uśmiechnął się lekko. Przewróciłam oczami, gdy nagle spostrzegłam, że mam na sobie mokry strój kąpielowy.

-Eh... Nie wzięłam nawet pidżamy...

-Jak dla mnie, możesz spać nago. - Odwrócił głowę w moją stronę szczerząc się.

-Debil... - Szepnęłam i wzięłam swój szlafrok. Kazałam się mu nie patrzeć, po czym zdjęłam strój i narzuciłam lekki szlafrok. Był wykonany z bardzo cienkiego materiału dlatego nie czułam się w nim zbyt komfortowo. Położyłam się obok Nicka, zachowując odległość. Było mi bardzo ciepło i czułam się bezpiecznie. Mogłam spokojnie myśleć czy śnić. Zauważyłam jednak, że Nick cały czas na mnie patrzy zamiast spać.

-Co robisz?! - Warknęłam.

-Nie mogę wzroku od ciebie oderwać... Piękna jesteś... - Pogładził mnie lekko po policzku. Poczerwieniałam.

-Skąd to wiesz? Ciemno jest... - Odrzekłam.

-Nie muszę cię widzieć by wiedzieć, że jesteś cudowna. Wystarczy jak cię dotknę... Jesteś idealna... Mogę cię dotykać? - Zapytał.

Otworzyłam szerzej oczy i podniosłam brwi ze zdumienia.

-Nie jestem szmatą! Nie pozwolę się obmacywać... Mam dopiero szesnaście lat... Nie pozwolę ci mnie wykorzystać! - Zaczęłam wierzgać.

-Ale ja nie chcę cię wykorzystywać... Pragnę cię jedynie dotykać... Pozwolisz mi na to?

Po długim namyśle, niepewnie kiwnęłam głową.

Chłopak podniósł się i zaczął jeździć palcami po moich ramionach. Nie wiem dlaczego, ale to dawało mi niebiańską przyjemność. Gładził moje dłonie, brzuch i część ud. Mógł nie przestawać... To było przyjemniejsze od masażu. Gdy jednak jego dłonie znalazły się za blisko moich piersi, wzdrygnęłam się i gniewnie dałam mu do zrozumienia, że ma mnie tam nie dotykać. Trochę speszony wrócił do gładzenia brzucha i ramion swoimi ciepłymi dłońmi. Uważnie przyglądałam się każdemu ruchowi jaki wykonał. Nagle jednak zamknęłam oczy i oddałam się marzeniom. Gdy tylko to zrobiłam, minuty zaczęły mijać jak sekundy. Niespodziewanie poczułam jak Nick przebił granicę... Jednak nic nie zrobiłam. Może to wina alkoholu... Chłopak zaczął bawić się tym, co jeszcze niedawno uważał za deskę. Po ciele przeszły mi ciarki, a mój oddech gwałtownie przyspieszył. Chłopak Uśmiechnął się gdy tylko zobaczył moją reakcję. Nie mogłam tego przerwać, choć on nie miał prawa tego robić. Nie mogłam tego nazwać macaniem, bo wszystko działo się tak naprawdę za moją zgodą. Nie mogłam już spokojnie zamknąć oczu... Cały czas byłam skrępowana.

-Wiesz, nie jesteś taką deską za jaką cię miałem... - Powiedział nie przerywając.

-Serio? W jakim sensie? - Podniosłam głowę.

-Może po prostu to wygląda inaczej jak jesteś w ubraniu, a inaczej jak mam tą deskę do dyspozycji...

Podniosłam jeden kącik ust. To najpiękniejsza rzecz jaką słyszałam...

-Ale... czemu jesteś taka spięta?

-Nie co dzień pozwalam się macać... - Warknęłam.

-Ale przecież ci się podoba... - Wywyższył się gdy tylko zobaczył moją minę. -Przecież wiem, że ci się podoba, nie oszukasz mnie.

Znów na twarzy chłopaka był zadziorny usmieszek.

-No... Może... - W myślach odrzucałam od siebie ten fakt, ale jednak to było zbyt prawdziwe by uznać to za fałsz. Nick zauważył moje skrępowanie i zaczął jechać rękoma w górę aż do mojego podbródka. Złożył mały pocałunek na moich ustach i spojrzał mi w oczy. Widziałam wszystko dokładnie mimo, iż było ciemno.

-Nigdy nie czułem tego co teraz... Skyler... Jesteś wyjątkowa... Kocham cię.

Znów mnie pocałował, a potem pamiętam tylko mgłę, ciemność i cudowne poczucie ciepła...

Nie wygrasz ze mną, skarbie...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz