Opiekunowie kazali nam położyć się spać, ale chyba żadne z nas nie mogło tego zrobić. Wypoczęliśmy przecież w samolocie. Od razu poczuliśmy ten gorący klimat, który był nawet w nocy. Pokoje i inne pomieszczenia w tym hotelu były bardzo pięknie oświetlone, dlatego gdy zaskoczyłby nas deszcz, pobyt w hotelu będzie przyjemnością, a nie udręką. Od razu napisałam tacie, że jestem bezpieczna i wysłałam zdjęcia pokoju jaki dzielę z Alex. Zaglądaliśmy od jednego pomieszczenia do drugiego by zobaczyć, które lepsze. Co trochę było słychać jak ktoś biega po korytarzu. Czułam się niesamowicie. Nie mogłam się doczekać aż będzie widno. Będę mogła podziwiać różne atrakcje i pójść nad morze, które podobno jest tak czyste, że widać dno i swoje stopy.
Następnego ranka, bez żadnych przedłużań, pobiegliśmy na śniadanie. Każdego ciekawił smak chorwackich przysmaków. Na sali z jedzeniem znajdował się duży biały stół, który pomieścił nas wszystkich. Na śniadanie było mnóstwo warzyw, które mogliśmy układać w różny sposób na kanapki. Były też naleśniki z serem i gofry z sosem owocowym. Każdy znalazł coś dla siebie. Jedzenie niczym się nie różniło, ale to przecież tylko śniadanie... Na obiad możemy iść sobie sami.
Po skończonym posiłku od razu poszliśmy zwiedzać. Dziewczyny namówiły mnie bym wzięła strój kąpielowy. Widoki były cudowne, a jedyną wadą był ten gorący klimat. Przynajmniej się opalę... Dróżki były bardzo wąskie i wszędzie można było kupić sobie różne koktajle, które były bardzo drogie, ale i pięknie wyglądające jak na zwyczajny koktajl. Było mnóstwo budek z lodami i granitami. Każde z tych słodyczy było wykonywane bardzo profesjonalnie.
-Cześć dziewczyny... - Podlecieli chłopcy... Jakim cudem nas dogonili? - Zostawmy na chwilę te zawody i się zabawmy. To takie jakby wakacje.
-Zamknij mordę i nam pokaż jak odbudujesz z nami tą relację. - Zakpiła Alex.
-Właśnie. Będziecie teraz dżentelmenami. - Poparła ją Layla.
-Dobrze, dobrze... - Odezwał się Nick. - No to lody wam stawiam.
Wszyscy podskoczyli.
-Ale tylko dziewczynom. - Dodał szybko.
-Debil! - Warknęli na niego koledzy. Ten podszedł do budki, wypowiedział parę niezrozumiałych zdań i wszystkie musiały tylko powiedzieć jaki chcą smak. Już miałam się odezwać, ale Nick mnie wyprzedził.
-Wiem jaki jest twój ulubiony smak. - Uśmiechnął się. Potem dostałam gałkę o smaku mango.
-Naprawdę wiedziałeś. - Zdziwiłam się.
-Zawsze do twych usług, skarbie.
Udałam, że tego nie słyszałam. Znowu się opił, że tak bredzi?!
Chłopaki już nie odeszli od nas na krok. Teraz chodziliśmy wszędzie razem. Dziewczynom to nie przeszkadzało, ale mi tak. Czułam się jak małe dziecko otoczone dorosłymi. Każdy rzucał na mnie cień. Wszyscy gadali ze sobą, a ja byłam cicho. Jedynie Nick nic nie mówił tylko szedł obok mnie i co chwila spoglądał na mnie. Ja natomiast szłam wyprostowana i nie patrzyłam ani w tył ani w bok. Naszym celem było zobaczenie morza.
Włączyliśmy mapę Google i szukaliśmy najbliższej wody do kąpania. Internet i mapa nie zawiodły i znajdowaliśmy się przed cudownym morzem. Dużo osób już tam było. Woda ich przyciąga. Prawda jest taka, że większość tu przyjechała by się kąpać.
CZYTASZ
Nie wygrasz ze mną, skarbie...
RomanceCzy dwoje niezwykle upartych, nieznośnych i zadufanych w sobie graczy z boiska, połączy cos więcej niż tylko rywalizacja i walka o własne drużyny? Może sekret miłosny nie kryje się w umiejętnościach grania... Tylko w sercu... ~ 12.11.2019 ~ 2# w ro...