31

11.3K 351 63
                                    

Minęło kilka dni od występu. Trener wciąż witał nas oklaskami, a nauczycielka uważa nas za wzór dla przyszłych par. Ciekawe co miała na myśli mówiąc te słowa. Ja wróciłam na zajęcia. Miałam już siatkówkę, nożną i... zapisałam się też na boks. Dzisiaj miałam akurat lekcje pływania. Kolejne zawody, na które chce posłać mnie trenerka... Pewnie jest trochę zdenerwowana, że nie mogłam ćwiczyć, ale teraz wszystko nadrobię.

Poszłam luźnym spacerem na pływalnię. Przywitałam się z trenerką. Fakt... była trochę zdenerwowana, ale jej to wynagrodzę. Przebrałam się w strój kąpielowy i związałam włosy. Założyłam jeszcze okulary do pływania na oczy i powędrowałam na basen. Nie mogło się obejść bez spotkania Festera na mojej drodze.

-Czego tu? - Zapytałam oschle.

-Znowu mamy zajęcia z wami... dziewczynami... Głupie, że mocni mają ze słabszymi. - Odwrócił wzrok.

Zamachnęłam ręką i strzeliłam mu w twarz z plaskacza. Czy tak będę rozwiązywać swoje problemy? Biciem? Jego reakcja mnie zdziwiła. Zamiast powiedzieć czegoś niemiłego, ten pchnął mnie na ziemię i usiadł okrakiem na mnie i ciągnąc za mój strój. Zasłoniłam twarz. Gwałtownie zmienił się z chłodnego w agresywnego. Bałam się, że zrobi mi krzywdę. Zaczęłam szarpać jego odzież tak samo jak on mi. Zacisnęłam zęby i szarpaliśmy się dopóki nie zaczęliśmy się bić po twarzy. Dostałam mocno w oko, a on w nos.

-Przestańcie natychmiast! - Wrzeszczała jakaś kobieta. Wtedy rozdzieliła nas. -Nie dotarło do was, że nie wolno problemów rozwiązywać siłą?! Jak małe dzieci! Wstyd mi za was!

-Ona zaczęła...

-On zaczął! Najpierw wmawia mi, że jestem słaba a potem się na mnie rzuca! - Krzyczałam.

-Ładnie to tak Fester? Wyżywać się na dziewczynach? A ty Skyler? Nie mogłaś przyjść do mnie?

-Niech nas pani zostawi! My rozwiązujemy problemy sami!

Uciekliśmy od tej baby na basen.
Weszłam do wody i dołączyłam do dziewczyn. Mam nadzieję, że ona nie wygada nikomu o tej akcji. Gdyby nie ona... mocno bym mu wpierdoliła. Niech ma frajer!

Trenerka zaczęła ostro moje przygotowywanie. Pływałam cały czas. Wykonywałam różne ćwiczenia bez chwili przerwy. Bolały mnie trochę ręce od ciągłego machania nimi. Jednak byłam zadowolona z formy treningu. Przecież to nie idzie na marne. A zresztą i tak dobrze mi szło po tym rozciąganiu na balecie. Czułam to doskonale.

Co trochę Nick na mnie wpadał z powodu tego, iż basen nie był bardzo duży.

-Patrz gdzie łazisz debilko! - Warknął.

-Chyba płyniesz... - Poprawiłam go z uśmiechem.

-Osz ty...

Wtedy złapał mnie ostro za ramiona i wepchnął całą do wody. Trzymał mocno bym mnie wypłynęła na powierzchnię. Woda nalewała mi się do uszu. Wstrzymałam oddech. Jednak powietrze szybko mi się kończyło. Nie mogłam dłużej wytrzymać. Chciałam się wynurzyć i zaczerpnąć powietrza, dlatego zaczęłam się szarpać... niestety na marne. Obeszła mnie fala paniki. Gdzie dorośli?! Nic nie widzą jak zwykle! Wypuściłam całe powietrze i wtedy udało mi się wypłynąć na powierzchnię. Otworzyłam oczy ciężko dysząc. Dyszałam ciężko przez kilka minut, a Nick śmiał się tylko. Ochlapałam go, bo nadal byłam w złym stanie i nie mogłam się zrewanżować. Na szczęście był to koniec treningu. Wyszłam z wody i powędrowałam do szatni. Usiadłam na chwilę nie mogąc uwierzyć w to co zrobił mi Fester. Chwilę musiałam odsapnąć. Kiedy doszłam wreszcie do siebie, przebrałam się i wyszłam nie mając zamiaru oglądać jego mordy...

1 dzień później...

Razem z dziewczynami umówiłyśmy się w szkole, by potrenować przed jutrzejszym kolejnym etapem zawodów. Tenis... Pozwolono nam rozłożyć sobie stół. Będzie to tenis ziemny, ale stołowy też warto potrenować. Każda grała ze sobą tyle razy, by wygrać i przegrać. Grałyśmy bardzo długo. Wyszłyśmy o trzynastej i tak przeciągnęło się to do dziewiętnastej. Dziewczyny były zmęczone i narzekały, by zrobić przerwę.

-Nie będzie żadnej przerwy! - Mówiłam. -Musimy trenować... jutro wielki dzień. Pamiętacie, że Nick zaprosił całą szkołę na trybuny? Chcemy się ośmieszyć i przegrać? NIE!

Po wyjściu oczywiście poszłam do domu padnięta. Rzuciłam się na łóżko. Na telefonie wyświetlono mi ten głupi post kto wygra... Zdjęcie było tak głupie... przedstawiało mnie i Nicka z groźnymi minami i napis Boys vs Girls. Idiotyzm...

Przed snem zrobiłam brzuszki i pompki. Nikt mi teraz nie powie, że się przetrenowuję... mogę robić co zechcę. Potem jednak oczy same mi się zamknęły i poszłam spać.

Nie wygrasz ze mną, skarbie...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz