80

1.4K 64 6
                                        


Pov Ilithyia

- Skoro masz skłonności samobójcze to skocz z mostu albo się zastrzel, od razu mówię, że tak będzie mniej bolesne niż miałby cię dorwać Harry - nie rozumiem Louisa. Gdybym ja miała możliwość to już mnie by tu nie było. Pojechałabym choćby na koniec świata i żyła tak jak tego chciała. - On już wie, że tu przyjechałeś.

-Zdaję sobie z tego sprawę i szczerze to mnie nie interesuje. Mogę być gdzie tylko chcę. A ty teraz jesteś z Harrym czy Ethan'em? Radzę ci byś wzięła młodego, bo on łatwiej da sobą manipulować. Choć z twoimi zdolnościami to i Harry nie zdoła się tobą przeciwstawić.

Żeby tak naprawdę było to byłabym bardzo zadowolona. A nie to ja musze się pod nich podporządkować.

- Harry'emu znudziło się uszczęśliwianie jego brata i teraz mam być tylko z nim. Szkoda tylko, że nie postanowił zapytać mnie o zdanie. Oczywiście ciągle mnie okłamuje i za mnie decyduje - żale mu się, bo nie ma nikogo innego kto mógłby mnie wysłuchać. Ethan się do tego nie nadaje, a Niall mnie zawiódł. Wiedział, że Harry'emu nic nie jest, a jednak mi tego nie powiedział. Tak się nie robi.

- Spodziewałaś się po nim czegoś innego? - pyta wyraźnie kpiąc. Tak wykazałam się wielką głupotą dając się nabrać, że Styles w choć małym stopniu może się dla mnie zmienić. Jak to ktoś kiedyś powiedział mężczyzna może się zmienić jedynie na gorsze. Niczego dobrego po takim nie można oczekiwać.

- Wiem, że jestem idiotką, nie musisz mi tego przypominać.

- Niepotrzebnie wtedy ode mnie uciekłaś, nie pozwoliłbym by Harry nas odnalazł. Zawsze ukrywanie mi dobrze wychodziło. Zastanawia mnie jednak czy choroba Ethana nie przestraszyła cię bardziej niż to, że Styles cię szuka z zamiarem zabicia. Gdybyś się go tak bardzo bała to nie odważyłabyś się go postrzelić. Zastanów się, więc dokładnie, który się dla ciebie ważniejszy. A i zrób to sama, tak by nikt ci w tym nie przeszkadzał - komunikuje, a następnie odchodzi.

Zjawił się na chwilę, zrobił mi jeszcze większy mętlik w głowie niż miałam do tej pory i sobie poszedł.

***

Nie mam pojęcia czemu, ale zdecydowałam posłuchać Louisa i z baru jadę prosto do pierwszego lepszego hotelu. W domu Harry'ego nie dałabym rady się skupić.

Po zameldowaniu się idę do małego pojedyńczego pokoju i zamykam się na klucz. Muszę sobie wreszcie kupić coś mojego. Mieszkanie, a najlepiej dom na uboczu. Tak by nikt mnie nie znalazł. Na początku nikomu bym nie powiedziała o jego istnieniu. Znikałabym kiedy bym tylko chciała i na ile.

Ściągam buty i kładę się na na łóżku. Tylko się rozdrażniłam tymi dwoma piwami.

Lubię seks z Harrym i jest mi podczas niego bardzo dobrze, ale wolny czas wolę już spędzać z Ethan'em. Chociaż na samym początku w to nie wierzyłam, ale mamy parę rzeczy wspólnych. A co najważniejsze on mnie nigdy nie uderzył w odróżnieniu od swojego brata. Za to ciężko mi zrozumieć to czym się zajmuje.

Kurwa, którego ja mam wybrać?

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej następny rozdział.

Moc zmysłów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz