41

1.7K 61 7
                                        


Pov Ilithyia

Tym razem wybraliśmy małą wioskę w Hiszpanii i wynajęliśmy tam dom. Teraz prawdopodobieństwo, że ktoś znajomy nas znajdzie jest praktycznie równe zero. Choć i tak trzeba z tym uważać, bo wcześniej tex nie spodziewałam się, że spotkam Ethana.

- Mamy pustą lodówkę, przydałby się iść na zakupy - mówi Louis rozglądając się po kuchni. Jest ona dość niewielka, ale to akurat dobrze. Ja naprawdę nie znoszę sprzątać, a coś mi podpowiada, że Louis w ogóle mi w tym nie będzie pomagał.

- Okej, ale dziś wybieramy coś gotowego. I kupujemy tak by straczyło na jutrzejsze śniadanie, bo nie będę wstawać z samego rana, bo ty jesteś głodny - ja często pomijam śniadania, ale Louis jak tylko wstanie to musi coś zjeść. A jak nie ma tego na co on ma ochotę to zaczyna marudzić.

- No dobrze. Szkoda, że tu nie ma kateringu - oznajmia jak wychodźmy z kuchni.

Ta miejscowość jest tak mała, że okazuje się, że jest tu tylko jeden sklep. Owszem nie jest on mikroskopijny, lecz będziemy musieli za jakiś czas poszukać czegoś większego.

- Zrobisz mi jajecznicę z pieczarkami? - pyta szatyn jak się okazuje, że nie ma tu żadnego gotowego dania. No i właśnie dzieje się to czego chciałam uniknąć.

- Tak - cicho wzdycham, a następnie zaczynam pakować do koszyka wszelkie potrzebne produkty.

***
- Jak codziennie będziemy pić to niedługo skończymy na odwyku - mówię do mojego chłopaka. No, bo chyba jesteśmy parą.

- Całe życie robię to na co mam ochotę i dość dobrze na tym wychodzę. A ty także niezbyt dokładnie trzymasz się wszelkich reguł - oznajmia, a następnie nalewa do mojej szklanki kolejną porcje Tequili. Rzadko pijam ten rodzaj alkoholu, ale naprawdę mi posmakował.

- A może tak kupimy sobie winnice? - proponuję. - Teraz te ciągłe wakacje nam się podobają, ale parę tygodni i zaczniemy się nudzić. A tak to będzie przynajmniej jakieś zajęcie. Z tego co wiem to ty lubisz wino.

Zawsze lubiłam adrenalinę, ale takie życie też pewnie będzie miało swoje plusy. No jeśli nie spróbuję to się nie przekonam.

- Za winem go akurat średnio przepadam, ale sam pomysł nawet mi się spodobał. Wydawanie poleceń musi być naprawdę przyjemne i się zgadzam - uśmiecham się na jego słowa.

- A wiesz, że to znaczy, że musimy się biegle nauczyć hiszpańskiego - na życie i mieszkanie tu nie wystarczy nam angielski. Na szczęście dałam radę już załapać podstawy.

- Postaram się, ale niczego nie obiecuje - od razu opuszcza go dobry humor.

Po jedzeniu sprawdzam swojego e-maila. Czasem tak robię, bo ktoś mógłby mieć mi coś ważnego do przekazania. I właśnie teraz widzę wiadomość od Harry'ego.

Wychodzę w nią, bo przecież i tak mnie nie namierzy.

Ilithyio
Nie raz mówiłem, że jak tylko cię znowu spotkam to cię zamorduje i to w najbardziej bolesny sposób. Teraz jednak to odwołuje. Jak ostatni idiota powiedziałem mojemu bratu, że spotykałaś się z nim tylko dlatego, że ci kazałem. A on przez to z żalu postanowił popełnić samobójstwo i prawie mu to się udało. A obecnie jest w złym stanie psychicznym. Jeśli kiedykolwiek coś do niego czułaś to proszę wróć. Przysięgam, że ani ty ani Louis nie poniesiecie żadnych konsekwencji.
Harry.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.

Moc zmysłów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz