Pov Ilithyia- Nie wyglądasz na specjalnie zadowoloną, stało się coś? - pyta mnie Niall jak już siedzimy w samochodzie. Opieram głowę o szybę i zaczynam się zastanawiać co zrobić z Ethan'em. Nie mogę go rzucić, a nawet zbytnio tego nie chcę, ale też nie zrezygnuje ze swojego zajęcia tylko dlatego, że on ode mnie tego oczekuje.
- Czemu jedziesz w stronę domu? Mieliśmy mieć coś do roboty.
- Ja nie, ale ty za to, masz bardzo ważne zadanie. Szef cię potrzebuje - czyli to jest ta ogromnie istotna sprawa. Mogłam się tego spodziewać. Zachciało mu się seksu i zamiast zadzwonić po jedną ze swoich dziwek to sprowadza mnie. Czasem czuję się jak jedna z nich, a może naprawdę nią jestem?
- Mógł poczekać, w końcu jego brat miał być najważniejszy - mówię jakby do siebie, a nie do Nialla.
- To czego nie zobaczy Ethan mu nie zaszkodzi. Nie masz nawet pojęcia ile rzeczy Harry ukrywa przed swoim bratem i bądź pewna, że on to robi tylko dla jego dobra - niby się tak mówi, ale nie jestem pewna czy można kogoś ciągle okłamywać twierdząc, że robi się dobrze. Ja mimo wszystko wolałabym znać prawdę, choć mogłaby się okazać bolesna.
Jak jesteśmy na miejscu to wysiadam z samochodu i od razu wędruje prosto do sypialni mojego szefa. Na pewno chce ode mnie seksu, bo raczej nie ściągał by mnie w ten sposób chcąc omówić ze mną kolejny przeżut narkotykowy.
Wchodzę bez pukania, bo mam tak podły humor, że średnio mnie interesuje to czy zaraz na mnie na krzyczy.
- Mogłaś mnie wcześniej uprzedzić, że nie zamierzasz wracać na noc - zaczyna od pretensji. Spodziewałam się ich, ale szczerze to nie na ten temat. Przecież ja tylko wykonywałam jego polecenia. Powinien być z tego faktu zadowolony, a nie odwrotnie.
- To akurat był pomysł Ethana, a ja nie widziałam powodu by mu odmawiać.
- Przydałby się chociaż jeden telefon, że cię nie będzie. Czekałem - te zarzuty, które on wysuwa względem mojej osoby są po prostu śmieszne. Ta sytuacja, w której obecnie się znadujemy przypomina jakiś kiepski film komediowy.
- Z tego co zauważyłam to jestem pełnoletnia, a poza tym to nie jesteśmy w żadnym związku bym miała się ci tłumaczyć. Poza tym nie mam pojęcia jak długo dam radę jeszcze pociągnąć to z tym twoim bratem. Musisz przetłumaczyć mu, że do siebie nie pasujemy.
Od razu zmienia się mu wyraz twarzy. Jeśli wcześniej był zły to teraz jest po prostu wściekły.
- Nie masz prawa tego zrobić! To ewentualnie Ethan może zakończyć znajomość z tobą. Twoje zdanie w tej kwestii w ogóle się nie liczy! - doskakuje do mnie i chwyta mnie za ramiona, a następnie mną potrząsa.
Nie przeraża mnie to, bo jestem już przyzwyczajona do takiego zachowania z jego strony.
- Nie nadaję się na jego dziewczynę, nie pasujemy do siebie.
- Tylko, że mnie to w ogóle nie obchodzi - wplata swoją dłoń w moje włosy i za nie mocno pociąga. Boli jak cholera. - Masz wykonywać moje polecenia!
- Harry co ty jej robisz?
Jak będą konkretne komentarze dotyczące fabuły i rozdziału to dostaniecie dziś jeszcze jeden.

CZYTASZ
Moc zmysłów
Fanfiction- Ilithyio zostań - prosi mnie, albo rozkazuje, z nim to nigdy nic nie wiadomo. Staje przed drzwiami i odwracam się w jego stronę. - Żebyś jutro kazał mi z samego rana wyjść. Nie znam tak zmiennego człowieka jak ty. Raz mnie chcesz, a później odrzuc...