7

4.9K 128 6
                                        


Pov Ilithyia

Wracam do swojej sypialni, nie dam panu Styles'owi satysfakcji, że tak bardzo go pragnę. Moja duma jest ważniejsza od jego przychylności. Wystarczy już, że przez jego głupią zazdrość jutro pewnie nie będę mogła wstać z bólu z łóżka. Gdyby nie to, że przy odejściu pewnie dostałabym kulkę w łeb to na pewno zrezygnowałabym z pracy dla niego. Z moimi zdolnościami to wszędzie bym sobie poradziła.

Drzwi do mojego pokoju gwałtownie się otwierają i szybko wchodzi przez nie Louis.

- Czemu tak szybko wróciłaś? Zrobił ci coś? - podchodzi do mnie i zaczyna mi zadawać masę pytań.

- Nie. Dał mi wybór, a ja zdecydowałam, że lepiej będzie jak wrócę do tu. Nie pozwolę żeby wykorzystywał moje ciało tak jak sobie tylko ma ochotę. Nie po tym co się stało rano.

- Niezbyt to rozsądne, ale to właśnie mi się w tobie podoba. Jesteś odważna i nie pozwolasz sobą rządzić. Mogę z tobą zostać? - wiem, że to jeszcze bardziej może rozłościć, ale co mi tam. Mógł powiedzieć, że mu zależy bym pozostała z nim, ale skoro nie odezwał się nawet słowem to niech ma za swoje.

- Oczywiście.

- Dziś się tylko przytulamy, bo wiem, że jesteś cała obolała. A jeśli ci to ulży to z chęcią cię pomasuje - proponuje mi.

- Dostałam zastrzyk od Nialla i teraz to mogę nawet fikołki robić, za to jutro będę cała połamana. Mam nadzieję, że się zlitujesz i przyniesiesz mi coś do jedzenia.

- Zaopiekuje się tobą kochanie - mruczy, bierze mnie na ręce i idzie w stronę mojego łóżka.

To będzie zapomniana noc.

Pov Harry

Nigdy, ale to już nigdy nie dam dojść do głosu żadnej kobiecie. Ilithyia dostała wybór i jak zwykle wybrała źle. Czy ona naprawdę sądziła, że ja się przed nią ukorzę i będę ją błagać żeby ze mną została?

Przecież to by było wbrew mojej godności i nie istotne jest to, że bardzo pragnąłem by ze mną została. Nie mogłem jej tego okazać. Poczułaby się zbyt pewnie.

Wzywam do siebie Nialla, bo chcę mu kazać żeby on poszedł i sprawdził co z Ilithyią. Sam nie mogę tego zrobić, a jestem bardzo ciekaw. Jak do mnie przyszła to zachowywała się zupełnie tak jakby z rana w ogóle nie oberwała.

- Sądziłem, że się bardziej postarasz. Specjalnie dałem naszej ślicznej Ilithyii zastrzyk po, którym się nie czuje bólu, a ty ją tak po prostu odesłałeś. Louis jednak na tym nieźle skorzystał - a ten jeszcze nie zrozumiał, że ma się od niej trzymać z daleka. Naprawdę jest tępy.

- Teraz to już dam im spokój, ale juto masz mu wynaleźć mnóstwo spraw do załatwienia i to takich żeby je spieprzył - całą noc będę wymyślać to jak jutro będę się pastwił nad Louis'em. Należy mu się.

- Zamiast go dręczyć powinieneś o nią zawalczyć, jakbyś się postarał to na pewno byś ją zdobył - mówi i wychodzi.

Na pewno tak nie zrobię. Po sprawie z Elsą już nigdy nie będę biegać za żadna kobietą.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział

Moc zmysłów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz