Pov Ilithyia- Oboje przez to możemy zarobić kulki w łeb - mówi do mnie Louis, a ja tylko się uśmiecham. Układam też swoją głowę na jego nagim torsie. Znajdujemy się teraz w jakimś podrzędnym hotelu. Nie mogłam zrezygnować i iść do niego. A o powstrzymaniu się też nie było mowy. Chociaż to ryzykowne to nie potrafiłam powstrzymać tej potrzeby. Tylko przy Louis'ie zawsze czułam się dobrze. Nie ma tej potrzeby obowiązku jak przy Harrym i Ethanie.
- Najpierw by Harry musiał się o tym dowiedzieć, a żadne z nas się przecież nie wygada. Na razie też będziemy musieli się dość rzadko spotykać.
- No to co ja poradzę na to, że w ogóle nie chcę się z tobą rozstawać - uśmiecham się na jego słowa. To się akurat zmieniło, bo wcześniej w ogóle nie był o mnie zazdrosny. Nie twierdzę, że mi się to nie podoba. - Styles cię uwielbia i jeśli tylko go poprosisz o jakiś dłuższy urlop to na pewno się zgodzi. A ten czas będziemy mogli spędzić razem.
- Ta i będę musiała gdzieś jechać z Ethan'em. Wtedy to już w ogóle nie będziemy mieli dla siebie czasu. To nie jest rozsądna decyzja.
- Tak samo jak nasza relacja, a przecież mimo wszystko zamierzamy ją utrzymać - to jest chyba jedna z najbardziej ryzykownych rzeczy, które robię w swoim życiu. Balansuje między życiem, a śmiercią, bo jestem pewna, że jakby tylko Harry się dowiedział, że zdradzę jego i Ethana z Louis'em to tym razem na pewno nie okazałby mi litości. Nic by mnie nie uratowało.
Lecz właśnie ta myśl jeszcze bardziej mnie podnieca, sprawia, że czuję przyjemne dreszcze. Biorąc pod uwagę zawód, który wykonuje to nie jest dziwne.
- Oczywiście, nie zrezygnuje z ciebie - mówię i wpijam się w jego usta.
***
Cały dzień mam wręcz doskonały humor mimo, że całej poprzedniej nocy nie przespałam. Nie mogę jednak przestać się uśmiechać. Louis podziała na mnie bardzo pozytywnie, będę musiała częściej się do niego wymykać.- Kochanie - do moich uszu dociera głos Ethana, a ja automatycznie się uśmiecham. Robię to, bo doskonale wiem, że tego właśnie ode mnie oczekuje. Ostatnio non stop chce spędzać ze mną czas co robi się już irytujące. - Musze porozmawiać z Harrym żeby nie kazał ci już zarywać nocy. Wyglądasz na zmęczoną - obejmuje mnie w pasie i do siebie przytula. Opieram głowę o jego ramię.
- Mi to w ogóle nie przeszkadza. Przynajmniej nie muszę się dużo męczyć.
- Ale mi bardzo, bo wolałabym żebyś noce spędzała ze mną. Ty pewnie też.
- Niestety nie ode mnie to zależy. A i proszę cię byś nie denerwował swojego brata, bo później to ja będę musiała za to oberwać.
- Nie docieniasz mnie skarbie - łapie mnie za rękę i prowadzi prosto do mojego pokoju. - Mam dla ciebie niespodziankę - mówi z takim entuzjazmen, że zaczynam się bać.
- Ale o co chodzi? - pytam jak już jesteśmy na miejscu. Siadam na swoim łóżku.
- Załatwiłem z moim bratem, że będziesz miała trochę wolnego. I zdecydowałem, że pojedziemy na wakacje - komunikuje mi z uśmiechem na ustach. Mnie jednak nie specjalnie to bawi.
Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej następny rozdział.

CZYTASZ
Moc zmysłów
Fanfiction- Ilithyio zostań - prosi mnie, albo rozkazuje, z nim to nigdy nic nie wiadomo. Staje przed drzwiami i odwracam się w jego stronę. - Żebyś jutro kazał mi z samego rana wyjść. Nie znam tak zmiennego człowieka jak ty. Raz mnie chcesz, a później odrzuc...