Pov Ilithyia- Dawno nie byłam na takiej prawdziwej randce. Harry nigdy nie zawracał sobie głowy takimi małostkami - jedynie Louis gdzieś mnie zabierał. Wcześniej też raz wyszłam z Ethan'em i na tym było koniec.
- Nie rozmawiajmy o moim bracie. Chcę byś spróbowała o nim zapomnieć, wyrzucić z pamięci to co ci robił i to jak nas rozdzielił - biorę kieliszek do ręki i upijam trochę czerwonego wina. Przeważnie nie piję tego rodzaju alkoholu, a ten naprawdę mi smakuje.
- Jest mi z tobą bardzo dobrze, ale tak sobie pomyślałam, że dobrze by było gdybym wyjechała. Nie mogę dłużej siedzieć u ciebie - mam na koncie sporą ilość pieniędzy, więc nie muszę się z niczym śpieszyć. Do moich rodziców wrócić nie mogę, bo kiedyś powiedziałam Harry'emu gdzie mieszkają.
- Ale ja jestem szczęśliwy, że u mnie jesteś. Wiesz co do ciebie czuję - na razie uległam mu tylko jeden raz. Najgorsze jest jednak to, że ja czuję coś zarówno do Harry'ego i Ethana. Harry bardziej mnie pociąga fizycznie, a z niebieskookim dużo lepiej się dogaduje. Lubię też spędzać z nim czas.
- Jeśli z tobą zostanę to prędzej czy później Harry się o tym dowie. A skoro już raz posunął się do uderzenia cię to w porywie złości może posunąć się do czegoś gorszego. A ja nie chcę by coś ci się stało. Jesteś dla mnie zbyt ważny.
Łapię mnie za dłoń i łączy nasze place.
- Ili skarbie jesteś dla najważniejsza. Owszem nie jestem tak silny jak mój brat, ale zapewniam cię, że będę walczyć o ciebie do ostatniej kropli krwi. Wolę umrzeć niż cię stracić. Lecz z tym wyjazdem to masz rację. Zwiedźmy trochę świata, zacznijmy żyć tak jak powinniśmy.
***
- Jesteś cholernie wygodny - mówię do Ethana jak siedzę na nim. Mam na sobie jedynie bieliznę, a brunet jest nagi. Ta kolacja wprawiła nas w bardzo romantyczny nastrój i dziś wprost nie mogłam mu odmówić.- Widocznie zostałem stworzony do tego by sprawiać ci przyjemność mój śliczny skarbie - zniżam się do niego i powoli całuję jego usta. Wcześniej uważałam, że jest musi być ostry, pełen pasji, ale teraz wiem, że taka słodka i czuła gra wstępna także może sprawić wiele przyjemności.
Owijam swoją dłoń wokół jego męskości i zaczynam pocierać, chcę by zaraz był gotowy, lecz przerywa mi głośny dźwięk z dołu.
- Ethan musimy pogadać! - dociera do mnie głos Harry'ego, ale nic już nie mogę zrobić, bo on dosłownie po kilku sekundach wchodzi do sypialni swojego brata. Jest zdziwiony i niezbyt zadowolony naszym widokiem. - Co to ma znaczyć do jasnej cholery?! - wrzeszczy. Teraz już wiem, że nigdy do siebie nie wrócimy.
- Wynoś się z mojego domu! Nie chcę cię tu!
On jednak nie zwraca uwagi na słowa Ethana i podchodzi do nas bliżej, a następnie łapię mnie za włosy i ściąga z bruneta.
- Skończyły się sentymenty, teraz zabiję was oboje.
Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej następny rozdział.

CZYTASZ
Moc zmysłów
Fanfiction- Ilithyio zostań - prosi mnie, albo rozkazuje, z nim to nigdy nic nie wiadomo. Staje przed drzwiami i odwracam się w jego stronę. - Żebyś jutro kazał mi z samego rana wyjść. Nie znam tak zmiennego człowieka jak ty. Raz mnie chcesz, a później odrzuc...