- Skąd ona w ogóle wytrzasnęła tego Krukona? - zapytał zirytowany Syriusz, kiedy zwołano pilne spotkanie w ich dormitorium.
Na łóżku Remusa siedział Lupin z Ruby, James i Dorcas na łóżku Pottera, Peter sam na swoim, a na ostatnim, Syriusza - Marlena i Lily, którą zaciągnęły tu przyjaciółki. Sama rudowłosa nie miała może za bardzo ochoty angażować się w sprawy Huncwotów, jednak zrobiła to po namowach pozostałych Gryfonek oraz Remusa. Stwierdzili, że przyda im się ktoś, kto spojrzy na wszystko bardziej z zewnątrz.
Sam Syriusz łaził po pokoju, nie mogąc usiąść spokojnie.
Minął już z tydzień, odkąd wrócili do szkoły. Jednak przez ten czas Syriusz nie miał za bardzo okazji porozmawiać z Mayą, która ciągle łaziła ze swoim nowym chłopakiem.
Jego przyjaciele zobaczyli, że dosyć mocno go to poruszyło, więc postanowili z nim pogadać.
- Skądś na pewno - mruknęła Dorcas.
- On pojawił się tak znikąd! I zabrał moją przyjaciółkę - rzekł gorzko Black.
- To już nie chcesz jej poderwać? - spytała Lily, na co chłopak spojrzał na nią spode łba.
- Wyobraź sobie, że nie. Chcę odzyskać przyjaciółkę - powiedział z irytacją. Zanim James zdążył coś powiedzieć na temat jego odzywania się do Lily, Dorcas zasłoniła mu usta ręką. Ten spojrzał na nią gniewnym wzrokiem.
Syriusz westchnął. Zaintrygowała go i chciał ją poznać. Polubili się i nawet jej się zwierzał.
A teraz ona tak po prostu wystawiła ich przyjaźń dla jakiegoś gnojka!
O którym nic nie wiedział.
- To co o nim wiemy? - zapytał Remus w końcu. - Trzeba podsumować fakty.
- Jest Krukonem - stwierdził oczywiste James, który już mógł mówić.
- Niesamowite - rzekła ironicznie Ruby. - A oprócz tego?
- Jest przystojny - przyznała Marlena, a gdy Huncwoci spojrzeli na nią ze poczuciem zdrady w oczach, wzruszyła ramionami. - Ja tylko stwierdzam fakt!
- Wy chcecie założyć jakieś stowarzyszenie przeciwko Brooksowi, czy jak? - spytała Lily.
- Nie wymawiaj jego imienia! - warknął Syriusz, za co dostał miażdżące spojrzenie od Jamesa.
- Gnojek niczym Sm... - zaczął Potter, ale został ostrzegawczo kopnięty przez Meadowes. - Ała! Smith, tak, chciałem powiedzieć Smith.
Lily spojrzała na niego podejrzliwie, jednak ten był skupiony na posyłaniu poirytowanego spojrzenia siedzącej obok przyjaciółce.
- Jaki Smith? Kto to Smith? - spytał zdezorientowany Peter.
- Czy moglibyśmy skupić się na tym, po co tu przyszliśmy? - spytał Syriusz, po czym rozejrzał się po zgromadzonych.
Byli jego przyjaciółmi i naprawdę ich lubił. Czasami jednak ciężko było się dogadać, bo każdy mówił o czymś innym.
- Czyli założenie stowarzyszenia przeciwko wiadomo komu? - zapytała Marlena.
- Stowarzyszenie Walki z Blond Lalusiami - mruknęła Dorcas, a wszyscy spojrzeli na nią. - No co? Może i jest przystojny, ale mi się nie podoba.
- Wreszcie ktoś mnie rozumie - stwierdził Syriusz. - Przynajmniej w tym drugim. Bo mnie wydaje się zbyt ulizany.
- Ulizany to jest Malfoy - mruknął James.
- Może nazwiemy się Liga Antybrooksowa? - zaproponował Perer. - Albo Liga Antycurrierowa?
CZYTASZ
Jak łatwo zborsuczyć | Syriusz Black ✅
FanfictionCzasami radość pokazywana wszędzie naokoło może oznaczać smutek i rozpacz w środku. Syriusz nienawidzi poglądów swojej rodziny. Chciał miłości od rodziców, której nie otrzymał. Przez pierwsze lata życia jego najbliższymi osobami byli Regulus i Andr...