Rozdział dziewięćdziesiąty szósty

348 30 287
                                    

Maya obudziła się i z rozczuleniem popatrzyła na leżącego obok niej pluszowego słonecznika, którego dostała od Syriusza na swoje siedemnaste urodziny. Miała też przy sobie pluszową stokrotkę, którą dostała od niego na poprzednie święta.

Były to naprawdę urocze podarunki i szczerze mówiąc, wolała je nawet niż jakieś mega drogie prezenty.

Z niechęcią wspominała poprzednie święta, a szczególnie Sylwestra. Wtedy popełniła okropny błąd, którego potem bardzo żałowała.

Przynajmniej teraz będzie lepiej. Już dzisiaj zobaczy się z Syriuszem i Potterami, oraz zamierzała spędzić z nimi większość ferii. W Sylwestra natomiast mieli spotkać się grupą u Dorcas, z czego też się cieszyła.

W końcu wstała z łóżka, po czym wyjrzała przez okno. Napadało sporo śniegu, cały ogród był pokryty śnieżną pierzyną.

Wolała cieplejsze pory roku, teraz było zdecydowanie zbyt zimno.

Koło łóżka znajdowały się różne prezenty. Z Syriuszem i Jamesem zamierzała jednak wymienić się prezentami wieczorem, a z resztą przyjaciół, gdy znów się spotkają. Dostała jednak prezenty od rodziny.

- Wesołych Świąt! - Syriusz i James krzyknęli do niej przez lusterko dwukierunkowe, a ona zachichotała.

- Wesołych Świąt! Widzę, że nawet tych kilku godzin nie możecie wytrzymać? - zapytała Maya.

- Zbyt długo nie widzieliśmy się na żywo! - stwierdził Syriusz.

- Kilka dni! Ciekawa jestem, jak ty wytrzymasz rok - stwierdziła Maya.

- A ty? - spytał Black.

- Daj mi pogadać, a nie! - wtrącił się Potter.

- To moja dziewczyna! - zaprotestował Syriusz.

- Ale moja kuzynka! - dodał James.

- Dowiedziałeś się o tym, gdy ja i Maya byliśmy już razem kilka miesięcy!

Maya naprawdę ich uwielbiała i cieszyła się, że spędzi z nimi czas.

Dzień wydawał się strasznie dłużyc. Może dlatego, że tak bardzo nie mogła się doczekać wieczoru. Z drugiej strony, zastanawiała się, jak to wszystko będzie wyglądać.

Długo zastanawiała się, w co się przebrać. Z jednej strony nie chciała przesadzić i wyglądać zbyt sztywno, ale z drugiej strony lubiła wyglądać ładnie. Nie chodziło tylko o to, że ma chłopaka, lubiła dobrze wyglądać też dla siebie.

W końcu zdecydowała się na w miarę elegancką białą koszulę oraz brązową spódnicę i czarny sweterek. Do tego założyła czarne buty, ale uznała, że jest ślisko, więc postawiła na płaskie i ciepłe obuwie. Miała też na sobie biżuterię.

Wychodząc, założyła też oczywiście kurtkę, czapkę, szalik i rękawiczki. Miała też ze sobą torebkę i prezenty.

W progu przywitali ich Syriusz z Jamesem, którzy wprost nie mogli się doczekać przybycia gości.

Rodzina Potterów postanowiła najwyraźniej postawić na świąteczne swetry, bo wszyscy takowe mieli, również Syriusz. Były na nich bałwanki, renifery, choinki, czy płatki śniegu.

Wszyscy wymienili się prezentami, które zamierzali otworzyć później. Następnie udali się do jadalni, gdzie w rogu stała piękna, duża choinka.

- Ubieraliśmy ją! - rzekł James z dumą, gdy nastolatkowie podeszli do drzewka.

Syriusz cieszył się, że ma obok siebie swoją dziewczynę i najlepszego przyjaciela. Te święta zapowiadały się naprawdę dobrze i nawet towarzystwo "przyszłych teściów" (James twierdził, że innej opcji nie ma) mu nie przeszkadzało. Fakt, rodzice Mayi może nie przepadali za nim zbytnio, ale i tak byli lepsi od jego dawnej rodziny.

Jak łatwo zborsuczyć | Syriusz Black ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz