Mroźny luty w końcu się skończył, a nastał marzec. Śnieg powoli się roztapiał, a dni zaczęły się robić coraz dłuższe.
Wuj Alphard nadal znajdował się w szpitalu, a a Syriusz bardzo się o niego martwił. Pisał z Andromedą, która również była tym wszystkim przejęta. Do samego wuja też napisał, ale ten twierdził, że da sobie radę.
I komu tu wierzyć?
Przy okazji też parę razy zdarzyło mu się widzieć Regulusa na korytarzu. Nie rozmawiali, ale przynajmniej się nie wyzywali. Chociaż tyle.
Zastanawiał się jednak, co ten o tym wszystkim sądzi. I jak w ogóle z nim jest, skoro ponoć wcale nie jest dobrze.
Pewnego dnia zobaczył na Mapie Huncwotów, że Regulus siedzi na błoniach pod jednym z drzew. Postanowił pójść tam jako pies.
Regulus zauważył psa, gdy ten biegł w jego stronę. Popatrzył na niego z konsternacją.
- Zgubiłeś się, czy co? - burknął.
Łapa podbiegł do niego i udawał, że go wącha. Miał nadzieję, że Regulus zacznie coś mówić do psa i się wygada.
Niestety się przeliczył, bo brat najwyraźniej nie miał ochoty na zwierzenia.
Mimo wszystko zastanawiał się, co on czuje. Zarazem jednak nie sądził, by ten tak po prostu mu powiedział.
Brat był dla niego zagadką. Nie miał pojęcia, co się z nim dzieje.
Ale za to żałował, że ich relacja tak bardzo się popsuła.
~
Na początku marca miała być też pełnia. Było to w sobotę, kilka dni przed siedemnastymi urodzinami Remusa. Przynajmniej nie była w tym samym dniu.
Ponieważ jednak był weekend, Maya i Glenn zostały zaproszone przez Lily do dormitorium Gryfonek pod pretekstem babskiego nocowania. Przynajmniej taką wersję powiedziały Marlenie i Dorcas, a także swoim współlokatorkom.
Wiedziały, że i tak nie zasną. Uczyć się też nie dadzą rady w takiej chwili.
Były bardzo przejęte tym, co przeżywał Remus i cholernie mu współczuły.
Meadowes i McKinnon nie znały prawdy - w sumie jako jedyne z paczki, nie licząc Basila, ale on jeszcze nie był tak bardzo wdrożony do ich grona. Był po prostu chłopakiem Marleny, który spędzał z nimi czasami trochę czasu, chcąc poznać lepiej jej przyjaciół.
Było trochę przykre, że one nie znały prawdy, mimo, że się z nimi przyjaźniły. Z drugiej strony to Remus decydował, komu powiedzieć prawdę (albo los decydował za niego). Ale nie można było go do tego zmuszać.
Dziewczyny miały ze sobą zapas słodyczy z Miodowego Królestwa. W dormitorium usiadły w szóstkę, zamierzając pogadać. Przemieściły cztery łóżka tak, by te stały w okręgu, a po środku był dywan.
- Trzeba uważać, żeby nie skleić tych łóżek ze sobą - powiedziała Glenn.
- Wtedy trzeba by spać obok siebie w kilka osób - stwierdziła Lily. - Ale no jakoś się udało!
Maya zajęła łóżko rudowłosej, która usiadła obok na dywanie. Glenn usiadła na łóżku Marleny, która klapnęła na łóżku Dorcas. Ruby usiadła na swoim, a Meadowes na dywanie.
CZYTASZ
Jak łatwo zborsuczyć | Syriusz Black ✅
FanfictionCzasami radość pokazywana wszędzie naokoło może oznaczać smutek i rozpacz w środku. Syriusz nienawidzi poglądów swojej rodziny. Chciał miłości od rodziców, której nie otrzymał. Przez pierwsze lata życia jego najbliższymi osobami byli Regulus i Andr...