Rozdział trzydziesty szósty

725 77 377
                                    

- Co? - zapytał Syriusz, besztając się w duchu za to, że nie usłyszał jak wychodzi z łazienki.

Usiadła obok niego i wskazała palcem na mapie na Wieżę Ravenclawu, gdzie blisko siebie widać było dwie osoby - Brooks Currie i Bridget Norrington.

Co prawda z jednej strony zaraz mogło wydarzyć się coś, dzięki czemu Maya zerwie z Brooksem, ale z drugiej strony nie chciał, by jakakolwiek tajemnica Huncwotów się wydała.

Ale przynajmniej to Mapa, a nie sekret Remusa, chociaż poniekąd jest to powiązane, bo pomaga im się poruszać też kiedy jest pełnia. Oraz mają swoje pseudonimy od swoich form animagicznych.

- Bridget była jego drugą dziewczyną, podobno dawno zerwali i nie utrzymują większego kontaktu - stwierdziła Maya, marszcząc czoło. - Ale przede wszystkim to skąd w ogóle masz tą Mapę?

- No... Stworzyliśmy ją we czterech - powiedział Syriusz, a Maya aż otworzyła usta ze zdziwienia.

- Jak to? - zapytała.

Przecież stworzenie takie Mapy wymagało zapewne sporo zaklęć... Chociaż nie wiedziała, czy chce wiedzieć, do czego jest używana.

- Nikomu nie powiesz, że ją mamy? - spytał Syriusz, patrząc na nią z niepokojem.

- Nie powiem, ale mam nadzieję, że nie próbujesz mnie śledzić, co? - zapytała dziewczyna.

- Znaczy, nie śledzę cię. Przynajmniej nie obsesyjnie - powiedział szybko chłopak. - Dzięki Mapie Huncwotów wiemy, czy jak robimy kawały, to czy ktoś jest w pobliżu czy nie. Dlatego Pani Norris jest jedynym zwierzęciem, które tu widać.

- Niech ci będzie - odparła Maya, będąc jednocześnie trochę pod wrażeniem ich umiejętności w zaklęciach. Zarazem też jednak zastanawiała się nad tym, co zobaczyła na Mapie.

Niby to normalne siedzieć i rozmawiać z kimś, w końcu sama teraz rozmawiała z przyjacielem. Ale z drugiej strony Currie twierdził, że Ślizgonka jest już częścią przeszłości.

Rzeczywiście, po meczu mógł być przybity, zdenerwowany, ale aż tak, że zaczął rozmawiać ze swoją byłą?

Coś tu nie grało.

- Najwyraźniej znalazł sobie pocieszenie w niej - powiedział Syriusz, a ona westchnęła.

- Coś czuję, że przydałoby się wyjaśnić z nim kolejną rzecz - mruknęła dziewczyna.

Jeśli rzeczywiście znalazł sobie pocieszenie w byłej, to należało znaleźć dowody. W końcu przecież nie może powiedzieć, że zobaczyła go na magicznej mapie zrobionej przez Huncwotów.

Jeśli coś robił, należało go przyłapać na gorącym uczynku.

Z zaskoczeniem odkryła jednak, że nie czuje zazdrości. Złość owszem, zdenerwowanie, że ktoś ją oszukiwał, ale nie zazdrość.

A w końcu gdyby jej na nim zależało, byłaby chociaż odrobinę zazdrosna.

- Z chęcią ci pomogę go wyjaśnić - zadeklarował Syriusz.

- Nie zamierzam go bić, tylko pogadać - odparła Maya, na co Gryfon się obruszył.

- A kto mówił o biciu? - zapytał chłopak. - Mogę mu zrobić jakiś żart.

- Zobaczymy - odparła dziewczyna.

- Możemy wspólnie go zrobić nawet, miałabyś większą satysfakcję - stwierdził Black.

Dziewczyna aż uśmiechnęła się odrobinę, gdy przypomniała sobie ich pierwszy wspólnie zrobiony żart kilka miesięcy temu.

- Muszę przyznać, że nasza współpraca mi się podobała - stwierdziła Maya, a chłopak aż się uśmiechnął.

Jak łatwo zborsuczyć | Syriusz Black ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz