- Co? - zapytał Syriusz, besztając się w duchu za to, że nie usłyszał jak wychodzi z łazienki.
Usiadła obok niego i wskazała palcem na mapie na Wieżę Ravenclawu, gdzie blisko siebie widać było dwie osoby - Brooks Currie i Bridget Norrington.
Co prawda z jednej strony zaraz mogło wydarzyć się coś, dzięki czemu Maya zerwie z Brooksem, ale z drugiej strony nie chciał, by jakakolwiek tajemnica Huncwotów się wydała.
Ale przynajmniej to Mapa, a nie sekret Remusa, chociaż poniekąd jest to powiązane, bo pomaga im się poruszać też kiedy jest pełnia. Oraz mają swoje pseudonimy od swoich form animagicznych.
- Bridget była jego drugą dziewczyną, podobno dawno zerwali i nie utrzymują większego kontaktu - stwierdziła Maya, marszcząc czoło. - Ale przede wszystkim to skąd w ogóle masz tą Mapę?
- No... Stworzyliśmy ją we czterech - powiedział Syriusz, a Maya aż otworzyła usta ze zdziwienia.
- Jak to? - zapytała.
Przecież stworzenie takie Mapy wymagało zapewne sporo zaklęć... Chociaż nie wiedziała, czy chce wiedzieć, do czego jest używana.
- Nikomu nie powiesz, że ją mamy? - spytał Syriusz, patrząc na nią z niepokojem.
- Nie powiem, ale mam nadzieję, że nie próbujesz mnie śledzić, co? - zapytała dziewczyna.
- Znaczy, nie śledzę cię. Przynajmniej nie obsesyjnie - powiedział szybko chłopak. - Dzięki Mapie Huncwotów wiemy, czy jak robimy kawały, to czy ktoś jest w pobliżu czy nie. Dlatego Pani Norris jest jedynym zwierzęciem, które tu widać.
- Niech ci będzie - odparła Maya, będąc jednocześnie trochę pod wrażeniem ich umiejętności w zaklęciach. Zarazem też jednak zastanawiała się nad tym, co zobaczyła na Mapie.
Niby to normalne siedzieć i rozmawiać z kimś, w końcu sama teraz rozmawiała z przyjacielem. Ale z drugiej strony Currie twierdził, że Ślizgonka jest już częścią przeszłości.
Rzeczywiście, po meczu mógł być przybity, zdenerwowany, ale aż tak, że zaczął rozmawiać ze swoją byłą?
Coś tu nie grało.
- Najwyraźniej znalazł sobie pocieszenie w niej - powiedział Syriusz, a ona westchnęła.
- Coś czuję, że przydałoby się wyjaśnić z nim kolejną rzecz - mruknęła dziewczyna.
Jeśli rzeczywiście znalazł sobie pocieszenie w byłej, to należało znaleźć dowody. W końcu przecież nie może powiedzieć, że zobaczyła go na magicznej mapie zrobionej przez Huncwotów.
Jeśli coś robił, należało go przyłapać na gorącym uczynku.
Z zaskoczeniem odkryła jednak, że nie czuje zazdrości. Złość owszem, zdenerwowanie, że ktoś ją oszukiwał, ale nie zazdrość.
A w końcu gdyby jej na nim zależało, byłaby chociaż odrobinę zazdrosna.
- Z chęcią ci pomogę go wyjaśnić - zadeklarował Syriusz.
- Nie zamierzam go bić, tylko pogadać - odparła Maya, na co Gryfon się obruszył.
- A kto mówił o biciu? - zapytał chłopak. - Mogę mu zrobić jakiś żart.
- Zobaczymy - odparła dziewczyna.
- Możemy wspólnie go zrobić nawet, miałabyś większą satysfakcję - stwierdził Black.
Dziewczyna aż uśmiechnęła się odrobinę, gdy przypomniała sobie ich pierwszy wspólnie zrobiony żart kilka miesięcy temu.
- Muszę przyznać, że nasza współpraca mi się podobała - stwierdziła Maya, a chłopak aż się uśmiechnął.
CZYTASZ
Jak łatwo zborsuczyć | Syriusz Black ✅
FanficCzasami radość pokazywana wszędzie naokoło może oznaczać smutek i rozpacz w środku. Syriusz nienawidzi poglądów swojej rodziny. Chciał miłości od rodziców, której nie otrzymał. Przez pierwsze lata życia jego najbliższymi osobami byli Regulus i Andr...