Rozdział sześćdziesiąty dziewiąty

504 54 257
                                    

- Co kuzynku, odebrało ci mowę? - zadrwiła Bellatrix, po czym razem ze swoimi towarzyszami zaczęła podchodzić bliżej, by ich okrążyć.

- Nie boję się ciebie, ani twoich towarzyszy - twardo warknął Syriusz, mocno trzymając różdżkę w dłoni.

Przynajmniej teraz był gotowy i miał przy sobie sojuszników. O których zresztą się martwił - wiedział, że Lestrange i jej podobni nie mają skrupułów. Maya i James w przeciwieństwie do niego nie odczuli jeszcze nigdy tego, jak wielki ból potrafiła zadać Bellatrix.

- Nie dostaniecie Syriusza! Ani żadnego z nas - krzyknęła Maya, podchodząc o krok bliżej. W myślach już myślała o zaklęciach, których mogłaby użyć.

- Właśnie! Nie pozwolimy na to! - dodał hardo James, również robiąc krok do przodu.

- Czyli co kuzynku, twoi przyjaciele chcą dołączyć do naszej przerwanej zabawy? Jak miło! - zachichotała złośliwie Bellatrix, a ich trójka spojrzała na nią z nienawiścią. Następnie posłała w ich stronę czerwony promień, jednak na szczęście zdążyli zrobić unik.

- Nie pozwolę ci ich skrzywdzić! - krzyknął Syriusz z determinacją w oczach. - Impedimento!

- Myślisz, że masz coś tu do powiedzenia kuzynku? - spytała drwiąco Lestrange. - Do ataku!

Walka po chwili rozgorzała się na dobre. Walka z czterema śmierciożercami, gdy nawet nie skończyło się jeszcze szkoły, była trudna. Jednak niestety życie było ciężkie, zwłaszcza w czasie wojny.

- Expelliarmus!

- Protego!

- Rictusempra!

- Crucio!

- Impedimento!

- Protego!

- Drętwota!

- Expulso!

Serie zaklęć latały jedna za drugą. Maya najbardziej miała ochotę dopiec Bellatrix, ale niestety dwóch innych śmierciożerców zablokowało jej drogę. James musiał walczyć z trzecim, więc Syriusz stanął naprzeciwko swojej kuzynki.

Gdzie do cholery są pozostali? Na stadionie były takie tłumy, a teraz ich trójka musiała radzić sobie sama.

- Petrificus Totalus!

- Drętwota!

- Protego Maxima!

Walcząc z dwoma osobami na raz, Maya musiała częściej się bronić i nie miała bardzo możliwości ataku. Bolało ją ramię, bo została ciachnięta jakimś zaklęciem. Na szczęście lewe, a był w praworęczna, więc przynajmniej tyle.

Nagle jednak spomiędzy drzew wybiegł Remus, który walnął Drętwotą w jednego z jej przeciwników. Wykorzystując to, że drugi spojrzał zdziwiony w stronę Lupina, Maya krzyknęła:

- Petrificus Totalus!

Śmierciożerca padł sparaliżowany. Maya miał już odblokowaną drogę, by pomóc Syriuszowi, a Remus Jamesowi.

Syriusz nienawidził Bellatrix od urodzenia. Jednak gdy byli mali, to przynajmniej Andromeda stawała pomiędzy nimi i starała się załagodzić sytuację.

Niestety, gdy Andy została wydziedziczona, jej starsza siostra postanowiła wyładować na nim swoją złość.

Syriusz aż wzdrygnął się na wspomnienie tego. Uzbierała się w nim złość i nienawiść do Lestrange za to wszystko, co mu zrobiła.

Jak łatwo zborsuczyć | Syriusz Black ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz