Rozdział trzynasty

1.4K 123 453
                                    

- Ale chciałabym wiedzieć, czy nadal tak bardzo przeszkadza ci towarzystwo Syriusza, jak wcześniej?

Minęła dłuższa chwila, nim Maya odpowiedziała na to pytanie, gdyż musiała się zastanowić, jak to ująć w słowa.

- Powiedzmy, że jest między nami lepiej, niż wcześniej. Nasza znajomość zaczęła się od nie do końca dobrze dobranych słów i nieporozumień, jednak teraz chcielibyśmy zacząć to od nowa.

Kate była wyraźnie zaskoczona tym, jak bardzo dojrzale i poważnie to brzmiało. Nie spodziewała się takiego oświadczenia.

- Czyli na pewno wszystko w porządku? - upewniła się szatynka. Maya przewróciła oczami, ale odparła:

- Tak, wszystko w najlepszym porządku. Mogłabyś mi zasłonić kotary, bo już mi się chce spać?

- Jasne, oczywiście - powiedziała Kate, po czym zasłoniła kotary, zastanawiając się, co mogło stać się jej przyjaciółce, że tak jej się odmieniło.

Maya natomiast miała ochotę się roześmiać z tego wszystkiego. Chyba początkowa część planu, czyli przekonanie przyjaciół, że wszystko jest w porządku, zaczęła działać.

Była ciekawa, jak poradził sobie Gryfon.

~

Gdy Syriusz wszedł do dormitorium, pozostali Huncwoci od razu spojrzeli w jego stronę.

- I jak tam bracie? - zapytał James.

Leżał wcześniej na łóżku, natomiast teraz odłożył na bok złożony kawałek pergaminu, który był jak Black się domyślił Mapą Huncwotów. Najpewniej Potter obserwował go na niej i widział, że rozmawiał z Puchonką. Wszyscy w dormitorium wiedzieli już zapewnie, że spędzili razem sporo czasu.

Przynajmniej nie da się sprawdzić, o czym gadali.

- Udało mi się ją zaprosić na urodziny - powiedział Syriusz, chociaż wiedział, że niekoniecznie o to pytał James.

- Czyli gadaliście kilka godzin o tym, że chcesz ją zaprosić na urodziny? - zapytał Remus z powątpiewaniem. Lupin w chwili, gdy Syriusz wszedł, siedział na łóżku czytając książkę, teraz jednak ją odłożył. Był ciekawy, co się wydarzyło, jednak przyjaciel najwyraźniej nie chciał im wszystkiego powiedzieć.

- Właśnie, co się tam wydarzyło? - spytał Peter, odrywając się od cukrowych myszy, które właśnie jadł, siedząc na swoim łóżku.

- A co miało się wydarzyć? Przecież wiecie, że teraz tylko się przyjaźnimy - stwierdził Syriusz, jednak żadnego z przyjaciół to nie przekonało.

- Ty chyba śpiący już jesteś, bo się nie zachowujesz jak ty. Może idź spać lepiej, co? - rzekł James.

- Dobry pomysł, albo zjedz czekoladę, polepszy ci się - powiedział Remus.

Black uznał, że chyba rzeczywiście zabrzmiał zbyt nienaturalnie. Wynikało to jednak z tego, że nie chciał ich okłamywać, a zarazem nie mógł się doczekać, gdy będzie mógł się na nich odegrać i zrobić im kawał.

Z Mayą. Zazwyczaj wszystkie żarty robił tylko z pozostałymi Huncwotami, ewentualnie czasami pomagały im Ruby i Dorcas. Ale to raczej były porady, albo zapewnienie alibi.

Natomiast teraz było co innego.

Uznał, że musi iść chyba z tym przespać. Najpierw jednak musiał uspokoić przyjaciół. Ziewnął więc, po czym orzekł:

Jak łatwo zborsuczyć | Syriusz Black ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz