Rozdział piętnasty

1.2K 103 458
                                    

Dzisiaj są urodziny Syriusza, a więc oto rozdzialik z tej okazji❤

~

- Witajcie wszyscy na pierwszym w tym roku meczu Quidditcha! - rozległ się głos Cadence Buckley, kilkuletniej już komentatorki meczów.

Po jej słowach na całych trybunach rozległy się krzyki entuzjazmu i pogwizdywanie. Quidditch stanowił naprawdę sporą rozrywkę dla wielu czarodziejów i stanowił też odskocznię od codzienności.

Zarówno od nauki, jak i od myślenia o wojnie, trwającej za murami Hogwartu.

Maya, Kate, Sandy i Danny siedzieli na trybunach Puchonów, mając na sobie szaliki swojego domu. Samuel natomiast usiadł w sektorze Gryffindoru razem ze swoimi znajomymi stamtąd.

Chociaż Maya kibicowała swojemu domowi, to i tak była ciekawa, jak pójdzie Syriuszowi i Jamesowi, których w końcu poznała niedawno.

- A więc o to przed wami drużyna Gryffindoru! Bogle, Black, Potter, Askey, Brannan, Frecman i Claflin! Powitajcie ich serdecznie! - krzyknęła Candence na widok wchodzącej na boisko drużyny ubranej w szkarłatne stroje. Rozległy się wiwaty, ale także niezadowolone buczenie.

Drużyna wydawała się być pewna siebie - dumnie podążali za ich kapitanem, Vince Bogle'em. Jednak podczas gdy cztery dziewczyny spokojnie stały, James i Syriusz zaczęli wesoło machać do widowni i posyłać buziaczki. Bogle natomiast patrzył na to z dezaprobatą.

- Ktoś tu jeszcze nie wygrał, a już zachowuje się, jakby chciał podziękować wszystkim za kibicowanie mu. Jednak teraz powitajmy drużynę Hufflepuffu! O to przed wami Cochran, Boyd, Agnew,
Akims, Beggs, Grayser i Carr!

Teraz przywitano kolejne osoby, wchodzące na boisko. Wszyscy byli podekscytowani i nie mogli doczekać się rozgrywki.

Kapitanowie obu drużyn Vince Bogle - pałkarz Gryfonów, oraz Eabha Begs - ścigająca Puchonów uścisnęli sobie dłonie.

- I zaczynamy! - krzyknęła komentatorka, gdy gracze wzbili się w powietrze na miotłach.

- Pierwsza przejmuje kafla Claflin, ale na szczęście przejmuje go Carr! - informowała Cadence.

- Buckley, czy ty masz jakiś problem ze stronniczością? - krzyknęła McGonagall.

- Nie pani profesor, nie mam problemów z byciem stronniczą! - odparła jej beztrosko komentatorka.

Dziewczyna była siódmoroczną Puchonką i ewidentnie kibicowała swojemu domowi. Jednak zazwyczaj zawsze tak było, że komentatorzy chwalili najbardziej swoją drużynę, pomimo licznych próśb nauczycieli, by być bardziej obiektywnymi.

Jednak czy ktokolwiek umiał być obiektywny? To było chyba wręcz niemożliwe.

- A teraz Black osłania Pottera, który trzyma kafla! Oho, musieli umknąć przed tłuczkiem, odbitym w ich stronę przez Akinsa, oby tak dalej! Znaczy... Teraz kafla przejęła Beggs! Coś czuję, że ten mecz będą naprawdę emocjonujący! - rzekła Buckley.

Maya pomyślała, że dla osób zafascynowanych tą grą z pewnością będzie bardzo interesujący. Ona jednak mimo oglądania tego od wielu lat, czasami i tak nie nadążała za tym wszystkim, co działo się na boisku.

Jak łatwo zborsuczyć | Syriusz Black ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz