Rozdział dwudziesty dziewiąty

834 79 621
                                    

Może niektórzy uważali, że Syriusz przesadza z tym, iż Maya za bardzo jest wręcz zajęta swoim nowym chłopakiem.

Jednak Black naprawdę miał wrażenie, że ten typ ją wręcz opętał.

Ciągle go gdzieś widział obok niego.

I jak ona ciągle wpatrywała się w te jego oczy.

Musiał przyznać, że go to bolało.

Chociaż raczej się nie zakochał? Przecież znali się ledwo kilka miesięcy!

Nie, to zdecydowanie przez to, że bardzo ją lubił.

Gdyby chociaż był z nią na roku, mógłby do niej zagadać na lekcji. A tak to niestety nie było takiej możliwości, a na dodatek Currie odprowadzał ją na każde zajęcia.

- To może po prostu bezpośrednio do nich podejdź i powiedz, że chcesz pogadać? - zasugerował Remus pewnego razu. - Przecież chyba jej nie zabroni z kimś porozmawiać? A nawet gdyby, to czemu miałaby posłuchać?

- No nie wiem - przyznał Syriusz, zastanawiając się nad słowami przyjaciela.

- Może nie znam jej jakoś długo, ale z pewnością nie jest typem osoby, której można coś rozkazać - stwierdził Lupin. - A jak się boisz, to powiedz, że Ruby albo Dorcas chciała z nią pogadać.

On miałby się bać? W życiu!

Słowa Remusa sprawiły, że w końcu zdecydował się podejść do Puchonki i poprosić o rozmowę.

Aż go zemdliło z obrzydzenia, gdy zobaczył, jak para siedzi na prapecie. Blondyn obejmował Mayę ramieniem i coś do niej mówił.

I ciągle patrzyli sobie w oczy.

- Cześć Maya, dawno się nie widzieliśmy! - zawołał, gdy do nich podszedł.

- Czego chcesz Black? - zapytał ostro Brooks, patrząc na niego z jawną niechęcią i irytacją.

Przerwał tym kontakt wzrokowy z dziewczyną, która spojrzała zaskoczona na bruneta. Jednocześnie jednak nadal wyglądała na trochę zamroczoną czymś.

- Przyszedłem przywitać się z moją przyjaciółką Mayą - rzekł Syriusz, spoglądając niechętnie na Brooksa.

- Maya, nic mi o nim nie wspominałaś - rzekł chłodno Currie, po czym chwycił ją za podbródek i skierował jej twarz w swoją stronę. - Czy naprawdę jest twym przyjacielem, skoro nawet nic mi o nim nie powiedziałaś? Gdyby był ważny, to byś mi o nim wspomniała, prawda? W końcu nie mamy przed sobą sekretów..

Oho.

Cóż za manipulant z niego.

Co jak co, ale Syriusz wychowany w rodzinie, gdzie takie sztuczki były na porządku dziennym, umiał je rozpoznać.

- Nie wspomniała ci o mnie? - zdziwił się Syriusz. - Może po prostu uznała, że nie musi ci przedstawiać któregoś z Huncwotów. A teraz wybacz, ale chciałbym porozmawiać z przyjaciółką.

- Maya jest zajęta - rzekł Brooks ostro. - Zaraz idziemy gdzieś, gdzie nie spotkamy takich dzieciaków jak ty i twoja banda.

W tej chwili miał ochotę go uderzyć.

Zarazem też czekał na reakcję Mayi, która się nie odzywała.

- Nie jesteśmy... - zaczął, ale wtedy ktoś im przerwał.

- Witajcie! - usłyszeli głos profesora Horacego Slughorna. Szedł on właśnie w ich stronę.

- Oh, dzień dobry panie profesorze! - rzekł przymilnie Brooks. - Jakiś problem?

Jak łatwo zborsuczyć | Syriusz Black ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz