Rozdział czterdziesty pierwszy

815 76 411
                                    

- Smarkerus, co ty tu robisz? - warknął Syriusz, gdy zobaczyli przed sobą czarnowłosego, chudego chłopaka o ziemistej, bladej cerze.

- Wiem, że coś knujecie! - stwierdził chłopak. Patrzył podejrzliwie na Blacka.

Chłopcy stanęli naprzeciwko siebie z nienawiścią wymalowaną na twarzach. Maya wiedziała, że jak zaraz czegoś nie zrobi, to może to się źle skończyć. Położyła Syriuszowi rękę na ramieniu.

- Chłopczyku, po co nas śledzisz? - Maya ostro zwróciła się w stronę Snape'a, który dopiero teraz spojrzał na nią lekceważąco.

- Nie twoja sprawa Chase - odburknął.

- Co Smark, przyszedłeś poszpiegować lepszych? - zadrwił Syriusz.

Ślizgon od dawna próbował śledzić ich paczkę, by udowodnić, jacy to są źli, podczas gdy sam zajmował się czarną magią.

Próbował też odkryć, dokąd co miesiąc się wybierają. Dotąd jednak udawało im się go unikać.

- Lepszych? - spytał z niedowierzaniem Severus. - Na pewno nie ciebie.

Syriusz chciał go uderzyć, ale zamiast tego trafił pięścią w drzewo, ponieważ Snape szybko się uchylił i uciekł w stronę zamku.

- Ała! - powiedział Syriusz, krzywiąc się. - Co za kretyn. I uciekł jak tchórz!

- A niech idzie sobie, nie chceny go tu - mruknęła Maya. - Po co on nas śledził?

Wyszli zza drzewa, a Syriusz westchnął, starając się jednocześnie sprawić, by ręka przestała boleć, wymachując nią.

- Smarkerus, czyli właśnie ten tu Severus Snape, ma jakąś obsesję na punkcie tego, żeby udowodnić, jacy to my jesteśmy źli - powiedział Black ze złością. - Śledzi nas, a potem donosi o tym Lily, która potem opowiada swoim przyjaciółkom, co powiedział jej Smark.

- Nudzi mu się w życiu, czy co? - spytała Maya z niedowierzaniem.

Po co właściwie mu zależy na śledzeniu Huncwotów?

- Kto go tam wie - prychnął Syriusz. - Jak nie jesteśmy w grupie, to wybiera sobie któregoś z nas i za nim łazi.

- Tak się uczy szpiegować, to może chce szpiegiem zostać - stwierdziła Maya, wzdychając.

- W zamian robimy na nim żarty, ale to najwyraźniej nie pomaga - mruknął Syriusz. - Chyba mu za mało.

Kilka tygodni temu uważał, że znalazł osobę, która go bardziej denerwuje niż Snape. Jednak teraz, gdy rok starszy Krukon przestał im wchodzić w drogę, to Smarkerus najwyraźniej postanowił o sobie przypomnieć.

Nie, żeby kiedykolwiek o nim zapomnieli. James z kilka razy dziennie narzekał na to, że Lily nadal przyjaźni się z tym gnojkiem.

- Od Ruby słyszałam w sumie, że on przyjaźni się z Lily. Ale czemu tak bardzo mu zależy na tym, żeby jej donosić o wszystkim, co robicie? - zapytała Maya ze zdziwieniem. - Przecież nie jest ślepa, widzi, że robicie różne żarty.

Rzecz jasna Syriusz nie mógł powiedzieć o tym, że Snape'owi najwyraźniej zależy na odkryciu sekretu Remusa. Po prostu więc wzruszył ramionami.

- Nie mam pojęcia o co mu chodzi - odparł Syriusz. - Przyjaźni się z Lily od dawna. Za to też James go nienawidzi, bo chciałby być bliżej z nią.

- Coś mi to przypomina - powiedziała Maya, przypominając sobie o swoim byłym chłopaku. Skrzywiła się.

Zaczęli już iść powoli w stronę zamku.

Jak łatwo zborsuczyć | Syriusz Black ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz