Rozdział sześćdziesiąty ósmy

588 59 303
                                    

Maya cieszyła się, że Syriusz był z nią na przyjęciu. Spędzili razem praktycznie cały czas i pogadali też dużo z Birdie, Fabianem, Josephem i Marshą.

Ledwo jednak wrócili do Potterów, a niedługo później zawitali też Remus i Peter. Także Maya miała mieć sposobność spędzić czas z całą czwórką Huncwotów.

Udało się też, żeby całą grupą poszli na mecz. Maya powiedziała swoim rodzicom, że została zaproszona przez Potterów. Napisała też o tym swoim przyjaciołom, którzy również zdawali jej relacje ze swoich wakacjii - napisała im też o tym, że jest spokrewniona z Jamesem i wyjaśniła im wszystko.

Syriusz mieszkał u Potterów, więc nie miał problemów z pojechaniem na mecz. Remus czuł się ponoć dobrze i chciał też zobaczyć się z przyjaciółmi. Najwięcej problemów miał Peter, bo matka nie chciała go puścić przez to, że za słabo jej zdaniem zdał Sumy. Jednak James poprosił ojca, by z nią pogadał i dzięki temu Huncwoci mogli iść w pełnym składzie.

- Widzisz Mays, spotykając się z jednym Huncwotem, dostajesz resztę w pakiecie - stwierdził Syriusz, obejmując blondynkę, gdy usiedli na kanapie.

- I jesteś też moją kuzynką, więc tym bardziej się nas nie pozbędziesz - dodał James, siadając z jej drugiej strony.

Remus i Peter usiedli natomiast na fotelach obok nich. Obaj już dowiedzieli się o pokrewieństwie Mayi z Jamesem, który zresztą bardzo chętnie o tym mówił.

- W końcu mam kogoś, kto pomoże mi ogarnąć tych dwóch - stwierdził Remus z uśmiechem. - Może ciebie posłuchają.

- Nasz ogarniać? No wiesz co? - zapytał James z oburzeniem, Syriusz spojrzał na niego spode łba, a Maya i Remus zachichotali. Tylko Pettigrew siedział cicho, spoglądając na nich niepewnie.

- Peter, czy ty się mnie boisz? - zapytała Maya, widząc minę Pettigrewa.

- Co? Nie... - wybąkał Peter.

- Spokojnie Glizdek, przecież nie masz się czego bać - uspokajająco rzekł Syriusz. - Jesteś wśród przyjaciół.

Peter chyba odrobinę się rozluźnił, ale najwyraźniej po prostu był niezbyt śmiały wobec niej.

- A co do waszych pseudonimów - zaczęła Maya, a chłopcy wiedzieli już, o co jej chodzi - podobno są od waszych patronusów. Ale zarazem niedawno odkryłam, że Syriusz jest animagiem. Wszyscy czterej jesteście animagami?

James już otwierał usta, by coś powiedzieć, Remus niezauważalnie pokręcił przecząco głową, tak, że zobaczył to tylko Syriusz, a Peter spojrzał w podłogę.

- Nie, na razie tylko ja jestem animagiem - powiedział Syriusz, widząc, że Remus nie zamierza powiedzieć na razie prawdy. - Pierwszy się przemieniłem!

- Naprawdę? - spytała Maya z powątpiewaniem.

- Nie wierzysz we mnie? No wiesz co? - zapytał z oburzeniem Black. Skandal!

- Syriuszu...

Widząc spojrzenie Mayi, Syriusz zamilkł i odetchnął ciężko. Czemu tylko on się tu odzywa? Czy Remus, James i Peter nie mogą ogarnąć tyłków, żeby mu pomóc?

- Czasami tajemnice mogą zostać ukryte, jeśli nikomu to nie szkodzi - odezwał się Remus.

- Właśnie! - podchwycił James. - Rozumiemy twoją ciekawość...

- Ale po prostu na razie nic więcej nie możemy powiedzieć. Kiedyś ci powiemy, ale nie teraz - rzekł Syriusz. - Mays, proszę... Mogłabyś po prostu zachować to dla siebie i odpuścić na razie?

Jak łatwo zborsuczyć | Syriusz Black ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz