Choć Maya jak wielu nastolatków narzekala czasami na swoich rodziców, to wiedziała, że mogłoby być gorzej. Słyszła o rodzicach, którzy zmuszali swoje dzieci do zaaranżowanych małżeństw, czy zakazywali zadawać się z kimś, kto nie był czystej krwi.
Na szczęście jej rodzice nie byli tacy. Stanley i Lydia Chase'owie może i byli arystokratami, ale nie wyzywali nikogo za inne pochodzenie, czy nie próbowali wplątywać córki w małżeństwo. Kochali Mayę i starali się wychować ją na dobrą osobę.
Jednak jak w każdej rodzinie zdarzały się kłótnie, nawet o drobnostki. W przeddzień szkoły rodzice zdążyli jej już powiedzieć tyle różnych rad, że ją to zirytowało. Wiedziała zarazem, że ją kochają i chcą dobrze, więc już kilka dni później napisała do nich list, że wszystko u niej w porządku.
Natomiast jeśli chodzi o poznawanie nowych ludzi, nie miała nic przeciwko temu, jednak nie podobało jej się myślenie, że dzięki popularności można mieć wszystko. A miała wrażenie, jakby Syriusz tak myślał.
Nie miała nic do niego, poza tym, że uznał za oczywistość, iż zgodzi się usiąść z nim i jego przyjaciółmi. To się jej nie spodobało i myślała, że po kilku odmowach się znudzi.
- Nikt ci przecież nie każe zaraz z nim być, ale zawsze można pogadać - rzekła Kate, gdy Maya radziła się przyjaciółek. Simpson zawsze była do wszystkiego pozytywnie nastawiona i chętna nowych doświadczeń.
- Nigdy niewiadomo, gdzie ukrywa się miłość twojego życia - powiedziała Sandy. Odkąd miała chłopaka, coraz więcej mówiła o miłości i o tym, jak dobrze jest mieć kogoś, z kim spędzi się resztę życia.
- Dziękuję wam za rady, ale nie musicie od razu mnie z kimś swatać - powiedziała Maya. Puchonki siedziały właśnie w Pokoju Wspólnym i miały zamiar zająć się lekcjami, jednak miały też tematy do obgadania.
- Przecież nikt nie mówi, że masz się w nim zakochać. Chodzi tylko o poznanie nowych osób i niekoniecznie sam na sam - rzekła Kate.
- Możemy nawet być przy tobie - dodała Sandy.
- Zobaczymy, ale nic nie obiecuję - odparła Chase. Nie wiedziała, czy to dobry pomysł, ale uznała, że może przynajmniej skończy się na jednej rozmowie.
- Spokojnie, przecież chodzi tylko o poznanie nowych osób, nic więcej - stwierdziła Kate.
Maya wiedziała, że przyjaciółki mają trochę racji, ale z drugiej strony nie chciała, żeby ktoś uważał, że łatwo się poddaje.
- Na pewno będzie dobrze. Pomożecie mi z tym wypracowaniem z transmutacji? - spytała Sandy, zmieniając temat. Już po chwili zajęły się lekcjami, jednak Maya i tak myślała o tym, co zrobić z tym wszystkim.
~
Zastanawiała się nad tym nadal, gdy razem z przyjaciółmi szła do Wielkiej Sali na kolację. Sandy i Danny szli z tyłu, rozmawiając cicho ze sobą o czymś. Maya, Kate i Samuel szli bardziej z przodu, więc pierwsi wyszli zza zakrętu korytarza.
Nie tylko oni zmierzali w tej chwili do Wielkiej Sali, jednak Maya zastanawiała się, czemu musieli trafić akurat na Huncwotów.
Czwórka chłopaków była już koło drzwi wejściowych i Maya myślała, że tam wejdą, gdy Gryfoni nagle spojrzeli w ich stronę.
- Jaka miła niespodzianka! - powiedział Syriusz na widok Mayi.
- Nadal ci się nie znudziło? - spytała dziewczyna. Wiedziała, że zabrzmiało to niezbyt miło, ale miała już tego dosyć. Jej przyjaciele aż popatrzyli na nią ze zdziwieniem.
CZYTASZ
Jak łatwo zborsuczyć | Syriusz Black ✅
Hayran KurguCzasami radość pokazywana wszędzie naokoło może oznaczać smutek i rozpacz w środku. Syriusz nienawidzi poglądów swojej rodziny. Chciał miłości od rodziców, której nie otrzymał. Przez pierwsze lata życia jego najbliższymi osobami byli Regulus i Andr...