Harry x Reader

167 3 0
                                    

(T.I) szła i sama nie wiedziała gdzie dokładnie jest. Wiedziała, że jest w Dolinir Godryka i kierowała się do cmentarza. Dzis był dla niej specjalny. Jeden, który bardzo dawno zapadł jej  w pamięć. Był to lipcowy wieczór. (T.I) wybrała się na spacer wieczorem. Lubiła te spacery, ponieważ pomagały jej oddalić troski w siną dal. To była ostatnia wspólna rzecz jaką łączyła (T.I) z nią. Była to jedna z dwóch rzeczy, które robiła z nią. (T.I) po kilku minutach dotarła do swojego celu. Był nim cmentarz w Dolinie Godryka. Miała do odwiedzenia jedną osobę.
(I.T.P). Ona była powodem dlaczego akurat dziś dowiedziała cmentarz. Dzisiaj była rocznica wypadku, gdy razem jechały w nieznane. Jednak pijany kierowca wjechał w nie. (T.I) udało się przeżyć, ale jej niestety nie. (T.I) tęskniła za nią mocno. Minął już równo rok od tego wydarzenia, ale czuła jakby to wydarzyło się wczoraj.
Nie potrafiła pogodzić się z jej stratą. Czuła się oszukana i rozgoryczona. Bardzo pragnęła, aby byłby to sen. Chciała mieć możliwość, aby porozmawiać z nią.  Choć ten jeden jedyny raz.

Poczuła, że ktoś się zbliża i niedaleko widziała, że jakiś chłopak idzie w jej kierunku. Miał kruczoczarne włosy, nosił okulary oraz zielone oczy. Jego oczu emanowały dobrem, współczuciem i dziwnym uczuciem, że był już w takiej sytuacji jak ona. Zielonooki przedstawił się jako Harry Potter i (T.I) przypomniała sobie skąd miała takie deja vu. Słyszała o nim i kojarzyła go. Złoty Chłopiec czy Wybraniec. Harry zaoferował swoją pomoc dla niej. Wiedział jak to jest stracić kogoś bliskiego, opowiadał, że sam doświadczył tej straty. (T.I) niechętnie, ale zgodziła się, aby pomógł jej. Gryfon pomagał pogodzić jej się ze stratą bliskiej osoby. I z czasem (T.I) pogodziła się ze śmiercią (I.T.P.).

(T.I) poznała bardziej Harry'ego. Zobaczyła w nim wrażliwego, odważnego, miłego oraz pomocną osobę. Po przyjeździe razem do Hogwartu; poznała Rona i Hermionę. Cieszyła się, że przynajmniej będzie mogła z kimś pogadać. Inni uczniowie odrzucali ją od razu. Nie wiedzieli, co Złoty Chłopiec widział w niej. Dla osób z zewnątrz była nijaka. Ale Harry uważał, że jest inaczej. Widział w niej coś wyjątkowego. Dla niego była wyjątkowa i jedyną w swoim rodzaju. (T.I) była trudno zdobywać przyjaciele, więc Potter starał się przez kilka lat, aby zbliżyć się do niej.

W końcu udało mu się stać jej przyjacielem i zobaczył jak cudowną osobą była. Jej śmiech był cudowny jak u anielskiej istoty, a gdy patrzyła na siebie swoimi (K.T.O.) oczami, Potter sam przysiągłby, że mógłby się rozpłynąć w słońcu. Harry i (T.I) razem tworzyli cudowną parę. Można było czuć od nich pełnię miłości.

Harry i (T.I) postanowiło zostać parą. Na początku bliżej siebie poznawali, dzięki czemu mogli się otworzyć przed sobą. Pokochali siebie takich jacy byli. Oboje byli zranieni, ich serca były połamane na malutkie kawałki, a ich rodziny chcieli się ich pozbyć. Razem postanowili stworzyć rodzinę. I stworzyli - kochającą i dbającą rodzinę. Dzięki temu ich córki - Jemma oraz Daisy były wdzięczne każde dnia za swoich rodziców. A Harry i (T.I) kochali siebie oraz swoje córki. Byli przeszczęśliwi ze sobą i to było coś, czego im brakowało przez lata.

heej,

Miniaturka dla avxesa. Mam nadzieję, że spodoba Ci się.

buziaki,

Karolyn

Miniaturki || HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz