Draco x Luna

1K 33 5
                                    

Ech, miłość. Nieznane pojęcie. Bo jak mamy niby to zdefiniować? Co to jest za uczucie? W tych czasach, gdzie jest wszędzie fałszywość i zdrada niełatwo szukać  miłości.  Wojna. Ona niszczy wszystko. Przyjaźń, rodzinne relacje. No chyba, że jesteś synem śmierciożerców, a i zostałeś wydziedziczony przez rodziców, Voldemort chce Cię zabić i ogólnie chowala się przed Śmierciożercami, to masz przerąbane, a jak nie ciesz się zyciem. Takie właśnie życie miał blondwłosy Ślizgon. Draco Malfoy. Czemu? Przeciwstawił się Czarnemu Panu i przeszedł na stronę Zakonu Feniksa. Dlaczego? Miał dość Czarnego Pana, śmierciożerców, swoich rodziców, torturowania szlam, mugolaków i  podziału na czystość krwi. Razem z Luną, Neville'm i Ginny został w Hogwarcie podczas swojego siódmego roku, ale co tam się działo. Można powiedzieć, że nerwy Snape'a i rodzeństwa Carrowów zostały MOCNO, ale to MOCNO  nadszarpnięte. Za każdym razem, gdy psuli im szyki to najczęściej nikt z nich nie dostał od nich kary, bo nigdy nie zostali złapani na gorącym uczynku. Biedny Snape i Carrow'owie. A, że blondyn pokochał dręczenie śmierciożerców to robili nawet kilka razy dziennie. Nie był tylko świadomy, że podczas ich kawałów coraz bardziej zakochiwał się w Lunie. Nawet gdyby zapierał się nogami, rękami i całym sobą to "coś" ciągnęło go do Pomyluny Lovegood. Na początku  nie wiedział co znaczy motylki w brzuchu, szybkie bicie serca, a gdy zorientował się co to znaczy, zaczął udawać. Udawał, że wszystko jest  w porządku, a w rzeczywistości było inaczej. Bał się, że nie przeżyje tej wojny. A nawet gdyby przeżył wojnę i wyznał jej miłość, to bał się tego cholernego odrzucenia. Tak bardzo, że zatracał się w tej niepewności, że nie był już sobą. Jednak kiedy rozmawiał z Luną, nawet gdy opowiadała mu o narglach, testralach i innych dziwnych, które istniały lub nie, to wtedy pojawiał się na jego ustach uśmiech. Każda rozmowa, długa czy krótka, poprawiała mu humor na cały dzień. Dzień przed porwaniem jego i Luny zrozumiał, że kocha Lunę taką jaką jest. W dniu, kiedy miał wyznać swojej wybrance miłość, jego i Lunę porwali śmierciożercy i zabrali do Malfoy Manor. Torturowali tam jego i Lunę, po czym później musiał rozpoznać czy złapani nastolatkowie to Złota Trójca. Wiedział, że to oni, ale zaprzeczył. Wkrótce uwolnili ich Harry, Ron i Hermiona, ale kiedy trafili do Muszelki, zaopiekowała się nimi Fleur, żona Billy'ego. Później przeteleportowali się do Hogwartu i zaczęli się przygotowywać do Bitwy. W międzyczasie Draco postanowił wyznać dziewczynie.
-Luna, bo ja..zakochałem się w Tobie-powiedział z niepewnością w głowie Draco

-Draco, odwzajemniam twoją miłość, ale proszę, obiecajmy sobie, że przeżyjemy tą wojnę. Obiecujesz?-spytała blondwłosa Krukonka

- Obiecuję-odpowiedział Ślizgon

Kilka godzin po złożeniu obietnicy zaczęła się wojna. Każdy walczył z każdym. Śmierciożerca z członkiem Zakonu Feniksa, Voldemort z Harry'm, Ginny Weasley z Bellatrix Lestrange. Walka była zacięta, każda ze stron chciała wygranej. Nastał koniec wojny, kiedy Neville zabił Nagini. Chwilę potem usłyszano krzyk Czarnego Pana, który powoli rozpadał się, a potem została po nim tylko szata. Nastała chwila zwycięstwa. Niestety w Bitwie zginęło bardzo dużo ludzi. Draco szukał Luny, ale jej nie znalazł. Przecież nie mogłaby...
Nie chciał nawet o tym myśleć. Ktoś z tyłu go zawołał. Gdy obrócił się zobaczył, że była to pielęgniarka, Pani Pomfrey. Poszedł za nią i to co zobaczył, tak go zszokowało, że przez chwilę nie mógł mówić. Przed nim na łóżku leżała jego ukochana Luna, która żyła i teraz to było dla niego najważniejsze. Później mogli cieszyć się sobą i swoimi bliźniaczkami-Karen i Lauren Malfoy.

Miniaturka dla @-_Ktosiowa_-
Mam nadzieję, że podoba Ci się miniaturka. Zostaw ślad po sobie w postaci komenatarza i gwiazdki.

Buziak ♥

Karolyn_Greengrass

Miniaturki || HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz