Luna x Harry

688 32 8
                                    

- Harry! - zawołała  go po imieniu rudowłosa dziewczyna

- Ginny, coś się stało?- zapytał się jej chłopak

- Tak - odpowiedziała beznamiętnie Gryfonka

Harry i Ginny wyszli z namiotu, w którym siedzieli i poszli na polanę, gdzie nikogo nie było i mogli spokojnie porozmawiać. Szli obok siebie i oboje milczeli. Dotarli na miejsce piętnaście minut później.

- Ginny, o co chodzi? - zapytał się Harry

- O to, że Luna spodobała Ci się i widzę jak na nią patrzysz.

- Nieprawda!

- Prawda, Potter!

- Przecież kocham tylko Ciebie, Ginny!

- Nie oszukuj siebie, Harry! Widzę to jak śmiejesz się przy niej, rozmawiasz z nią, to wszystko przemawia, że kochasz Lunę.

- Nie gadaj mi tu głupot, Harry! Nie jestem ślepa.

- Ale...

- W sumie Luna na Ciebie zasługuję, jest taka niewinna, słodka, urocza i pasujecie do siebie, Harry.

- Ginny, weź się ogarnij! Na Merlina, przestań wreszcie!

- Prawda w oczy kole, co nie Harry?

- Zamknij się, Ginny! Zrywam z Tobą!

- Nie mam Ci tego za złe i życzę Ci szczęścia z Luną.

Kiedy Ginny usłyszała, że Harry zrywa z nią, nie była smutna. Czuła obojętność. Była na to przygotowana. Uczucie w ich związku dawno się wypaliło. Namiętność i czułość zniknęły. Zostało tylko przyzwyczajenie, byli ze sobą nie, dlatego, że byli zakochani, tylko, że byli przyzwyczajeni do siebie. Związek stał się monotonny dla Ginny i dla Harry'ego, który myślał, że to minie.

Usiadł na polanie i położył się na trawie. Wpatrywał się w niebo i patrzył jakie kształty mają chmury. A to jedna chmurka przypominała mu smoka, druga lody czekoladowe, a trzecia koło. Patrzył się tak dalej  na niebo, a czas płynął. Nie zorientował się nawet, kiedy Luna położyła się obok Harry'ego.

- Harry, wiesz, że wokół Ciebie są nargle? - powiedziała głośno Krukonka

- O, cześć Luna - przywitał się Harry

- Słyszałem, że zerwałeś z Ginny. - zagadnęła Harry'ego Luna

- To prawda, zerwałem z Ginny - wyznał Gryfon

- Coś starego się kończy, a coś nowego zaczyna - odrzekła szczerze Krukonka

- Masz rację, Luno. W tym momencie nowe się zaczyna. Kiedy byłem z Ginny czułem do niej przywiązanie i przyzwyczajenie, ta relacja nie była zdrowa. Miłość wypaliła  się, a na jej miejsce przyszło przyzwyczajenie. - opowiedział Harry 

- Po prostu tak jest. Jednak z czasem znajdziesz kogoś nowego. - odrzekła Luna

- Chyba już znalazłem - powiedział Harry i wstał, otrzepując się z polany

Luna zrobiła to samo, co Harry. Chłopak przybliżył swoją twarz do Luny i teraz dzieliły ich milimetry. Harry wpił się w usta Krukonki, a dziewczyna odwzajemniła pocałunek. Byli tak zajęci sobą, nie wiedzieli, że są sami.

- Blaise, nie pchaj - mruknęła rudowłosa

- Ale, co ja Ci, Wiewióreczko, robię? - niewinnie zapytał się Blaise

- Jak dzieci - westchnęła Hermiona

- Nasz plan udał się, nieprawdaż Hermiono? - powiedziała Pans wtulając się w Gryfonkę

- Jesteśmy genialni, co nie Wiewióreczko? - spytał się Blaise przytulając swoją dziewczynę z tyłu

a/n
Miniaturka dla @lovechoclet.
Mam nadzieję, że miniaturka podoba Ci się.

Buziak

Karolyn

Miniaturki || HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz