Wiktor Krum x Hermiona Granger

513 12 1
                                    


Trwały właśnie przygotowania do ślubu Billa i Fleur. Wszyscy biegali w jedną i druga stronę by przygotować wszystko na czas. Fleur jako panna młoda była bardzo wybredna. A to gorset w sukni był za ciasny, dania słabo smakowały i coś jeszcze. Kasztanowłosa dziewczyna w czerwonej sukience widziała to wszystko i nie chcąc dołączyć do szalonego maratonu, po cichutku wycofała się i wróciła do swojego pokoju. Cieszyła się szczęściem Billy'ego i Francuski, ale, prawdę mówiąc, nie miała ochoty iść na ten ślub i wesele. Miała ostatnio problemy z Ronaldem i nie miała chęci by brać udział w tym wydarzeniu, ale poszła tylko ze względu na Molly Weasley, gdyż nie chciała sprawiać jej przykrości. Ceremonia ślubu Billy'ego i Fleur  miała zacząć się o 14, a zegar wskazywał godzinę 13.40. Hermiona wyszła ze swojego pokoju i udała się na dwór. Cała rodzina Weasley z Hagridem rozstawiali namiot za pomocą różdżek. Molly wyczarowała stoły i krzesła dla wszystkich gości, a dania, które w ślubnym menu lewitowały Molly i Ginny. W końcu wybiła 14 i uroczystość zaczęła się. Cała oficjalna część imprezy trwała dwie godziny. Później wszyscy przeszli do tej bardziej rozrywkowej części imprezy. 


Hermiona siedziała przy stoliku sama i popijała bezalkoholowego szampana. Wszyscy tańczyli lub odpoczywali po tańcu, tylko ona sama siedziała przy stole i żuła cytrynowego makaronika. Schyliła się by poprawić fałdy na sukience, gdy niespodziewanie przysiadł się ktoś do niej. Zakładała, że to Ron lub Harry wyciągający ją do tańca, więc nawet nie sprawdzała kto to i chciała zacząć ignorować tą osobę, ale zdała sobie sprawę, że to żaden z nich i jest to osoba, której bardzo dawno nie widziała. 

- Hermijonina! Jak miło Ci widzieć - powiedział mężczyzna z bułgarskim akcentem 

- Wiktorze, również cieszę się z tego spotkania. Może chciałbyś wyjść z namiotu i przejść na spacer? - zapytała się Hermiona 

- Jasne, chodzijmy - odparł Wiktor oferując swoje ramię Hermionie i razem wyszli z namiotu 

Niestety nie cieszyli się swoim towarzystwem długo. Niedługo po tym do namiotu wpadli śmierciożercy atakując każdego i biorąc za zakładnika kogo mogli. Od tego momentu zaczęła się wojna. Hermiona ukrywała się z chłopakami szukając horkurksów, a Wiktor ukrywał się w Bułgarii. Oboje, gdy tylko mieli wolą chwilę myśleli o sobie. Kiedy wojna zakończyła się, oboje odnaleźli siebie i zostali parą. Do dziś są razem i wierzą to, że każdy odnajdzie kiedyś swoją miłość. 


a/n

Miniaturka dla @sierraShield. Mam nadzieję, że podoba Ci się. 

Buziaki

Karolyn

Miniaturki || HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz