Blaise x Ginny

820 26 4
                                    

Rudowłosa Gryfonka siedziała razem ze swoją orzechowłosą przyjaciółką w barze "Pod Trzema Miotłami".

- Ginny, coś się stało? - zapytała się Hermiona

- Nie, czemu? - zagadnęła rudowłosa

- Tak tylko pytam - odrzekła Gryfonka

Ginny wzięła łyk piwa kremowego i wstała od stolika. Pożegnała się z Hermioną i poszła do Miodowego Królestwa. Zrobiła sobie duże zapasy słodyczy, zapłaciła za słodkości i wyszła ze sklepu. Postanowiła wracać już do Hogwartu, naciągnęła czapkę na uszy. Rudowłosej droga bardzo się dłużyła. Zanim weszła do zamku, to pewna osoba zaczęła ją męczyć  w jej myślach. Gryfonka chciała wyrzucić tą osobę z myśli, ale coraz bardziej siedział jej w głowie.

Blaise Zabini.

Od miesiąca się na nią ukradkiem patrzył, przypadkiem dotknął jej ramienia i inne takie "przypadkowe" gesty. W takiej sytuacji każda dziewczyna na miejscu Ginny cieszyłaby się, ale nie ona. Słyszała o miłosnych podbojach Zabiniego i o tym, że zmienia dziewczyny jak rękawiczki. Rudowłosa potrzebowała mężczyzny wiernego, lojalnego, szarmanckiego, czułego i troskliwego. Nie szukała teraz chłopaka, mimo, iż rozstała się z Harry'm rok temu.

Nie miała jednak pojęcia, że Blaise zakochał się w niej i szykował dla niej uroczą niespodziankę.

Następnego dnia, rudowłosa obudziła się o szóstej. Kiedy wstała z łóżka miała przeczucie, że dziś stanie się coś, co zmieni jej życie. Wzięła z kufra czystą bieliznę, brzoskwiniową bluzę z białym napisem " I feel happy without boyfriend", czarne jeansy, białe skarpetki , a z drugiego kufra zabrała tego samego koloru, co bluza tenisówki. Weszła do łazienki i ubrała się w ubrania, i założyła buty. Wyszła z łazienki i  usiadła na swoim łóżku, wyciągając kosmetyki do malowania. Nałożyła puder, podkreśliła oczy maskarą i nawilżyła usta pomadką ochronną.
Zazwyczaj Ginny nakładała inne kosmetyki, ale dzisiaj  rudowłosa postawiła na naturalność.  Spojrzała na zegar i spostrzegła, że wskazówki pokazują godzinę siódmą trzydzieści. Nie wiedziała, czemu jej współlokatorki jeszcze spały. Niespodziewanie przypomniała sobie dlaczego.

Wczoraj była sobota i poszła do Hogsmeade. Dziś była niedziela, a śniadanie  w weekendy jest o godzinę później, czyli i dziewiątej. Zostało jej półtorej godziny do posiłku, a nie miała co robić. Myślała nad przeczytaniem książki, ale odrzuciła tę myśl. Nagle przed Ginny pojawił się liścik.

Spotkajmy się godzinę przed śniadaniem. Musimy sobie coś wyjaśnić.

B.Z

Wiedziała kim jest nadawca liściku. Mimo niechęci postanowiła się z nim spotkać. Z dormitorium wyszła dziesięć minut przed spotkaniem z czarnoskórym chłopakiem. Na spotkanie dotarła równo o ósmej, a pod bramą do Wielkiej Sali czekał już na nią Blaise.

- Cześć, naturalna jak zawsze - przywitał się z nią Blaise

- Witaj, Zabini - wycedziła przez zaciśnięte zęby Ginny - Dlaczego chciałeś się ze mną spotkać? - spytała się rudowłosa

- Wiesz, dlaczego, ale Ty próbujesz to ukryć - odpowiedział Zabini

- Co? - sarknęła Ginny

- To - odparł Zabini - Oboje dobrze wiemy, że Ty podobasz się mi, a ja Tobie- stwierdził Ślizgon

- Jasne - prychnęła rudowłosa - Przecież zmieniasz dziewczyny jak rękawiczki - stwierdziła dziewczyna

- Od dawna już nie, a poza tym dziewczyna, która podoba mi się, nie chce mnie - odparł Zabini

- Kto to? - zapytała z ironią Ginny

- Ty  - odpowiedział Blaise

Ślizgon przybliżył swoją twarz do twarzy Ginny, teraz dzieliły ich tylko milimetry.

Blaise musnął usta Gryfonki  i zaczął ją całować. Był to namiętny i czuły pocałunek, taki jaki wymarzyła sobie, kiedy była dzieckiem.

a/n
Miniaturka dla ZafiraMorgan.
Mam nadzieję, że miniaturka podoba Ci się.

Buziak

Karolyn

Miniaturki || HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz