Draco x Harry

1.4K 58 40
                                    

Znacie to uczucie, kiedy kogoś kochacie, ale nie możecie mu tego powiedzieć?

Jak chcieliście by mu powiedzieć o waszym uczuciu, ale nie możecie?

Jesteście pewnie ciekawi dlaczego tak jest?

Odpowiedź jest prosta: Chłopak, którego kocham mnie nienawidzi.

Poza tym, jestem pewny, że moi przyjaciele odwrócili by się ode mnie. Doprowadza mnie do szału to, że nie mogę przy nim być.
Po prostu n i e m o g ę.

Jest to n i e m o ż l i w e.

Zazdroszczę im. Jego przyjacielowi i przyjaciółce. Są blisko niego i mogą normalnie z nim porozmawiać i przytulić go. Oddałbym wszystko, żeby być blisko niego. Tak, bardzo chciałbym być przy nim. Czemu muszę być tym Draco Malfoy'em? Według Pottera wrednym, arystokratycznym dupkiem? Dlaczego to Harry'ego Pottera, Złotego Chłopca i Wybrańca musiałem pokochać?

Kiedy Draco skończył kolację, szybko wyszedł z Wielkiej Sali. Było to nieopodobne do niego, niewielu uczniów to zaintrygowało. W tym wąskim gronie znalazła się Hermiona. Przeczuwała, że Malfoy zmienił się. Nie wiedziała jednak czy na lepsze czy na gorsze. Poszła za nim, blondyn szedł bardzo szybko i szatynka musiała przyśpieszyć, żeby dotrzymać mu kroku. W końcu Draco wszedł do Łazienki Prefektów, która znajdowała się na piątym piętrze za czwartymi drzwiami na lewo od pomnika Borysa Szalonego. Dziewczyna schowała się, ale była na tyle blisko, żeby usłyszeć hasło : Sosnowa świeżość. Hermiona odczekała godzinę po tym jak Draco wszedł do łazienki, podała hasło i weszła do Łazienki Prefektów.

Gryfonka usłyszała szloch. Doskonale wiedziała do kogo on należy. Pomału podchodziła do Draco i kucnęła przy nim.

- Harry? - stwierdziła bardziej niż zapytała dziewczyna

- Granger, skąd i jak? Dlaczego? -zapytał się blondyn

- Harry powiedział mi kilka tygodni temu, że jest gejem. Nie martw się, pomogę Ci się do niego zbliżyć. -obiecała mu Gryfonka

Draco był zszokowany, mimo tych informacji, które przekazała mu szatynka. Nie wiedział czemu Gryfonka mu pomaga.

- Granger, dlaczego mi pomagasz? - spytał się szarooki

- Po pierwsze, widać, że ciągnie Was do siebie, a po drugie oboje jesteście kretynami, którzy tego nie widzą, więc ja to zrobię za Was. Poza tym słyszałam jak Ron założył się z Deanem, że Harry jest hetero, a nie homo i chcę utrzeć mu nosa.- oświadczyła orzechowłosa

Stara dobra Granger wróciła, pomyślał Draco

Blondyn zachichotał.

- Granger, chciałbym Cię przeprosić za te wszystkie lata wyzwisk. Zachowywałem się jak dupek. - oznajmił Malfoy

- Nie zaprzeczę,... -nie skończyła Gryfonka, gdyż swoje trzy grosze wtrącił blondwłosy arystokrata

- Ale przez znaczny wpływ ojca stałem się taki jaki byłem. Byłem arystokratycznym idiotą i żałuję tego. - powiedział Ślizgon

- że jesteś kretynem - dokończyła za Draco Hermiona

Tym razem oboje cicho zaśmiali się. Hermiona wybaczyła Draconowi dawno temu. Wiedziała, że jego zachowanie nie było jego winą, Lucjusz Malfoy nie był dobrym ojcem i przez wartości jakie wpajał synowi, Draco zachowywał się jak kretyn. Hermiona miała już w głowie ułożony plan działania, którego nie powstydził sam Diabeł.

Następnego dnia Draco czuł, że plan szatynki będzie bombą.
Dosłownie b o m b ą.
Plan miał się zacząć na lekcji eliksirów, którą Gryfoni i Ślizgoni mieli razem z profesorem Slughornem.

- Moi drodzy uczniowie, dziś uwarzycie Amortencję. Dobiorę Was w pary, a więc Harry Potter będzie z Draco Malfoy'em, Hermiona Granger z Blaise'm Zabini, Pansy Parkinson z Ronaldem Weasley'em, Dean Thomas z Milicentą Bulstrode, Seamus Finnigan z Tracy Davis, a Dafne Greengrass z Neville'm Longbottom'em. Macie godzinę na uwarzenie Amortencji! -ogłosił profesor Slughorn

Draco nie słuchał już dalszego dobierania uczniów, tylko słyszał bicie swojego serca, kiedy zobaczył, że Harry przesiadł się do niego. Na początku była cisza, pobrzękiwania kociołka, a później uwagi Draco i Harry'ego, że powinno się dodać piołun, a nie asfodelus. Pod koniec warzenia eliksiru ręka Harry'ego musnęła rękę Dracona i zostały złączone.

Po chwili, gdy zdali sobie, że trzymają się za ręce, zaczęli rumienić się i próbowali rozłączyć swoje dłonie, ale okazało się to n i e m o ż l i w e. Ich dłonie trzymały się mocno, jakby ktoś skleił je klejem. Kiedy lekcja skończyła się, podeszli do profesora Slughorna.

- Profesorze Slughorn, mamy...nietypowy problem - powiedział Draco wskazując na jego i Harry'ego dłonie

- Och. Najwidoczniej na wasze ręce zostało rzucone zaklęcie Tantoque*. Rzuciłem przeciwzaklęcie, ale osoba, która zaczarowała wasze dłonie, musi być cholernie sprytna i mądra. A poza tym zaklęcie będzie działało przez... 2 tygodnie - oświadczył profesor Slughorn

- Ile? - wykrzyczeli razem Harry i Draco

- 2 tygodnie, panowie. Przykro mi, ale nie mogę nic z tym zrobić. - ze współczuciem oznajmił nauczyciel eliksirów

Pierwsze kilka dni to była istna III wojna światowa. Kłótnie były wtedy na porządku dziennym, a teraz? Po tygodniu byli już przyjaciółmi. Myślę, że oboje skorzystali z tej okazji. Najpierw zaczęli się tolerować, później szanować, a później lubić i przyjaźnić. W końcu Draco nie wytrzymał niepewności wokół jego i Harry'ego i wyznał mu o jego uczuciach do niego. Harry odwzajemnił to zresztą ze wzajemnością. Na dowód tego, Harry i Draco złączyli w długim i namiętnym pocałunku. Gratulować sobie mogli Blaise i Hermiona, którzy wpadli na ten, jakże genialny pomysł. Jestem pewna, że Harry i Draco są wdzięczni, że ich przyjaciele pomogli im być razem.

Tantoque - z łac. złączona miłość

a/n
Miniaturka dla Freshi_Fresh. Mam nadzieję, że miniaturka podoba Ci się.

Buziak

Karolyn

Miniaturki || HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz