Ron x OC

516 9 0
                                    

- Ron, chodź tu na Merlina - zawołała go jego przyjaciółka, Hermiona

  - Herm, o co Ci... - nie  skończył zdania, gdyż zobaczył  jego zdaniem najlepszy widok jaki  mógłby zobaczyć tego poranka
 
  - Cześć, jestem Amy. Amy Scott. - przedstawiła się brązowowłosa
 
Brązowowłosa z brązowymi oczami patrzyła się na niego ciepło. Ubrana była w fioletowy wełniany sweter, czarne legginsy, a na stopach miała założone białe stopki i białe trampki. Na prawym nadgarstku dziewczyny miała  białą potrójną koralikową bransoletkę, a na włosach miała czarną opaskę.  Zdaniem Rona, dziewczyna wyglądała jak anioł.

  - Miło mi,  jestem Ronald. Ronald Weasley, a dla przyjaciół Ron. - powiedział rudowłosy
 
Pomiędzy całą trójką nastała niezręczna cisza. Amy postanowiła przerwać ją.

  - Hermiona, dużo mi o Tobie opowiedziała - odezwała się po chwili ciszy

  - Pozytywnego czy negatywnego? - zagadnął wesoło Ron

Dziewczyna zachichotała. Jej perlisty śmiech od tamtego spotkania stał się dla Rona jego ulubionym dźwiękiem.  Codziennie rudowłosy marzył o niej. Niby byli przyjaciółmi, ale on nie chciał tego.  Chciał, żeby ona odwzajemniała uczucie. Hermiona i Harry widząc, że Ron męczy się codziennie tak samo jak Amy. Każdego dnia, robili małą część swojego planu i pomału wdrażali ją w życie. W końcu nadszedł dzień, który
Ron i Amy mają zapamiętać na zawsze.

W piątek rano Ron i Amy jak zawsze szli razem na lekcje, jak na co dzień. Kiedy wracali, usłyszeli huk. Było podobne do fajerwerków lub  wybuchu eksplozji. Oboje przestraszeni potknęli się i wpadli do komórki na miotły. Komórka zamknęła się, a Amy i Ron leżeli na sobie.

  - Ron,  wstawaj - powiedziała Amy, która szybko wstała do drzwi i zaczęła szarpać klamką od komórki na miotły

  - Amy,  spokojnie,  zaraz otworzę drzwi rozd... - nie  skończył zdania, gdyż Ron zdał sobie sprawę, że nie ma różdżki

Ron zaczął po wszystkich kieszeniach szukać różdżki i ostatecznie jej nie znalazł , tak samo było z różdżką Amy.

  - Ron, co robimy? - zapytała przerażona Amy

Ron  by uciszyć Amy raz na zawsze, wpił jej się namiętnie w usta i całowali, aż do utraty tchu. A w komórce znaleźli klucze i w końcu wyszli z niej,  nie osoby, ale jako para.

a/n

Miniaturka dla @Adzia_Weasley. Mam nadzieję, że podoba Ci się.

Buziaki

Karolyn

Miniaturki || HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz