George x Reader

2.1K 38 20
                                    

Idę korytarzami Hogwartu i w pewnym momencie słyszę jak George (lub Fred) mnie woła po imieniu. Zatrzymałam się i zaczekałam na niego.

-(T.I) poczekaj chwilę, kobieto!-zawołał George ( lub Fred)

- George czy Fred?- spytałam

-Jestem Fred, i Ty zwiesz się naszą przyjaciółką.

Przestraszyłam się i zwróciłam oczy na podłogę.

- Żartuję, jestem George - odpowiedział chłopak śmiejąc się

Zachichotałam i zaczęłam rozmawiać z George'm na temat tego, co wkrótce ma wydarzyć się. Czyli Balu Bożonarodzeniowego. Akurat w mojej rodzinie jestem introwertyczką, kiedy wszyscy są ekstrawertykami. To nie tak, że nie lubię przebywać z ludźmi. Ja po prostu nie lubię takich większych imprez- Bale itp. imprezy. Nie miałam nic przeciwko spotkaniom z przyjacielami w wakacje, ale imprezy typu wesela, bale i inne imprezy w tym stylu. Rozmawialiśmy dopóki George nie odprowadził do drewnianych drzwi w wieży zachodniej.

Kiedy podałam rozwiązanie zagadki, zanim weszłam do salonu Ravenclaw'u George powiedział coś co spowodowało mój uśmiech na twarzy.

-(T.I), czy pójdziesz ze mną na Bal Bożonarodzeniowy? - szelmowsko zapytał się George

-Oczywiście, George - odpowiedziałam z szerokim uśmiechem

Poszłam do swojego dormitorium i położyłam się na łóżku. Zaczęłam analizować zaproszenie od George, aż po wyjście do Hogsmeade, gdzie muszę kupić sukienkę oraz buty. Mimo tego, iż jestem Krukonką to lubię kupować sukienki oraz buty. A George?

George podobał mi się od dawna, ale bałam się zniszczyć naszą przyjaźń. Teraz mam idealną okazję, żeby zrobić wrażenie na George'u nie jako przyjaciółka, ale jako dziewczyna. Kiedy rozmyślałam w, co poszłam na Bal, niespodziewanie jak burza do dormitorium wpadła moja współlokatorka- Chloe Morgan.

-Czemu Ty nic mi nie powiedziałaś, że idziesz z George'm na Bal Bożonarodzeniowy? - zawołała Chloe

-Skąd wiesz, że idę z George'm na Bal? - zapytałam się Krukonki

-Przeczucie, a tak serio, to spotkałam George, który jest cały w skowronkach, dlatego, że idziesz z nim na Bal- zachichotała dziewczyna

Byłam mile zaskoczona zachowaniem George'a. Nie spodziewałam się takiej reakcji, a szczególnie po George'u. Mimo tego, przez resztę dnia miałam uśmiech ci na twarz.

Następnego dnia, obudziłam się wpół do szóstej i przygotowywałam się do lekcji. Ubrałam się w szkolny mundurek i krawat w kolory mojego domu. Nałożyłam lekki makijaż i założyłam buty. Wyszłam z dormitorium i usiadłam na fotelu w salonie głównym Ravenclaw'u. Spojrzałam na duży zegar wiszący nad przejściem z salonu. Wskazywał godzinę siódmą. Miałam zamiar posiedzieć sama w salonie, ale mój brzuch zbuntował i postanowiłam zejść do Wielkiej Sali. Usiadłam przy stole Ravenclawu, zaczęłam jeść tosty z dżemem malinowym i na koniec wypiłam sok dyniowy. Kiedy skończyłam swoje śniadanie, zaszłam do dormitorium po torbę z podręcznikami. Akurat lekcje zleciały mi bardzo szybko, z czego cieszyłam się. Po lekcjach przeczytałam trzy książki, które przed rokiem szkolnym w Hogwarcie. Były to głównie mugolskie romanse. Gdy chciałam zabrać się za kolejną książkę, tym razem mugolski kryminał. Jednak kiedy chciałam ją zacząć, spostrzegłam, że zbliża się pora kolacji. Zjadłam niewielką kolację i wróciłam do swojego dormitorium. Przeczytałam całą lekturę, odświeżyłam się, ubrałam piżamę i położyłam się spać.

Obudziłam się i od razu udałam się do łazienki. Nalałam sobie gorącej wody i dodałam swojego ulubionego kokosowego olejku do kąpieli. Zanurzyłam się w wodzie i siedziałam w wannie, dopóki nie zrobiła się zimna. Wyszłam z wanny i osuszyłam się ręcznikiem. Mokre włosy wysuszyłam zaklęciem osuszającym. Założyłam bieliznę, którą wcześniej zabrałam z kufra i położyłam na szafce. Wyszłam z łazienki, uprzednio ją sprzątając. Moje współlokatorki jeszcze spały, a miały twardy sen, więc nie było szans, żebym je obudziła. Założyłam bluzkę z dziurami na barkach, czarne jeansy, błękitne skarpetki, a na nogi założyłam białe kozaki. Nałożyłam jeszcze bluzę, kurtkę i czapkę , żeby nie zmarznąć. Piżamę schowałam pod poduszkę i gdy utwierdziłam się w przekonaniu, że nie zostawiłam większego bałaganu, wyszłam z dormitorium. Skierowałam się na fotel w salonu naprzeciwko kominka. Patrzyłam z ciekawością, jak ostatni płomyk ognia wypala się. Spostrzegłam, że zegar wskazuje wpół do dziewiątej. Wstałam i poszłam na śniadanie do Wielkiej Sali. Mimo tego, iż zostało dużo czasu, to ja nadal gubiłam się w tych wszystkich schodach i korytarzach. Także nie więcej niż 20 minut zajmowało mi zejście do Wielkiej Sali.  Równo o dziewiątej siedziałam już w Wielkiej Sali przy stole Ravenclaw. Na śniadanie jadłam to co zwykle - tosty z dżemem malinowym i szklanka soku dyniowego. Po śniadaniu, wróciłam do dormitorium, czekałam, aż Chloe wróci ze śniadania i razem pójdziemy do Hogsmeade. Wzięłam sobie tym razem podręcznik do Transmutacji. Mimo tego, że mam dobre oceny, ale Transmutacja wbrew pozorom to trudny przedmiot, więc lubię poczytać parę lekcji do przodu. Akurat kończyłam rozdział o zaklęciach niewybaczalnych, kiedy do dormitorium wpadła Chloe.

-A Ty znowu czytasz ten podręcznik? Dziewczyno jest sobota, weź to odłóż!- powiedziała moja współlokatorka, ale też  przyjaciółka

-Dobra, już odkładam. Idziemy? - spytałam się dziewczyny

Ubrałam kurtkę, czapkę, szalik w barwy mojego domu, i kozaki za kostkę. Niedługo już byłyśmy gotowe do wyjścia. Wyszłyśmy z zamku i od razu udałyśmy się do Miodowego Królestwa, w sprawie uzupełnienia naszych słodyczy. Później poszłyśmy do "Pod Trzema Miotłami" i napiłyśmy się piwa kremowego. Ostatnim punktem naszej wycieczki były sklepy odzieżowe. Znudzona chodzeniem po sklepach, myślałam, że nic już nie znajdę. Na poboczu znajdował mały sklepik. Miał swoją aurę tajemniczości i magii. Weszłyśmy do sklepu i rozejrzałyśmy się dookoła. Wszędzie były śliczne kreacje. Na codzień, wieczorowe lub na jakąś okazję. Po dwóch godzinach szukania odpuściłam sobie, a Chloe swoją znalazła. Czarna sukienka z długimi koronkowymi rękawami z rokloszowanym dołem do kolan.

- (T.I), nie znalazłaś? Na pewno musi być- powiedziała Krukonka

Byłam sceptycznie nastawiona do tego, że jeszcze coś znajdę.

- Czy ma pani sukienkę wieczorową w kolorze niebieskiego i srebrnego?

- Niestety nie, ale mam sukienkę wieczorową w kolorze bordowym i złotym. Proszę przymierzyć - powiedziała i dała mi wieszak z sukienką

Gdy przyłożyłam do siebie, była przepiękna,  więc postanowiłam ją przymierzyć. Weszłam do przymierzalni i ją założyłam. Jest idealna. Obróciłam się dookoła swojej osi. Odłożyłam ją na wieszak i przebrałam się w swoje ciuchy. Wyszłam z przebieralni i dałam wieszak z sukienką. Sukienka była w bordowo-złotym kolorze z rozkloszowanym dołem do stóp, gorsetem przy dekolcie i rękawami na ramiona.
- Ile kosztuje sukienka? - zapytałam się sprzedawczyni

- 250 galeonów- odpowiedziała ekspiedientka

Miałam mętlik w głowie. Brać czy nie? Była piękna, ale tania nie była.

-Biorę - odpowiedziałam zadowolona

Usatysfakcjonowana zakupem kreacji na Bal, patrzyłam jak ekspiedientka pakuje sukienkę do torebki. Razem z Chloe wzięłyśmy torby z zakupami i wróciliśmy do Hogwartu. Resztę dnia spędziliśmy na grze w butelkę, pałaszowaniu słodyczy i wspólnym wspominaniu naszych wspólnych przygód.

Grudzień minął jak biczem strzelił. Uczniowie mieli coraz mniej zadawane, lekcje stawały się już luźniejsze. Chłopcy i dziewczęta myśleli o zbliżającym się balu. Chłopcy zastanawiali kogo z dziewcząt zaprosić na bal, natomiast dziewczyny ciągle gadały jak najęte i sukienkach, makijażach i przygotowaniach do imprezy. Mimo, że nie należałam do dziewczyn, które ciągle chodzą w makijażu, cieszyłam się na myśl wydarzenia. Nie mogłam wprost doczekać się Balu.

Kiedy nastąpił dzień balu, lekcje zostały odwołane i każdy przygotowywał się do imprezy. Moje współlokatorki, gdy dowiedziały się, że George Weasley zaprosił mnie na bal, to każda z nich zoobowiązała się pomóc mi wyglądać na boginię. W końcu zostało tylko pół godziny do Balu Bożonarodzeniowego. Byłam umyta, umalowana i tylko musiałam ubrać swoją kreację. Ubrałam sukienkę i założyłam na głowę tiarę- taką jaką mają księżniczki w filmach fantasy, a na nogi założyłam bordowe koturny. Przeszłam przez przejście i schodziłam pomału po schodach, żeby od razu nie zaliczyć wpadki. Na dole czekał na mnie George kiedy dołączyłam do niego ofiarował swoje ramię, które chętnie przyjęłam. Najpierw Bal zaczął się przemową McGonagall, która życzyła nam miłej zabawy. Potem zaczął się taniec rozpoczynający z uczestnikami Turnieju Trojmagicznego i ich partnerów/partnerek. Po tańcu rozpoczynającym, zagrała kapela Fatalne Jędze. Po kilkudziesięciu szybkich piosenek, puścili wolną piosenkę. Tańczyłam z George'em wolnego, byłam strasznie szczęśliwa.

- (T.I), pięknie dziś wyglądasz - skomplementował mój wygląd Fred

- Dziękuję

- (T.I), muszę Ci coś powiedzieć. Od dawna mi się podobasz i chciałbym Ci coś powiedzieć. Kocham Cię -wyznał George

Nie zdążyłam się odezwać, gdyż pocałował mnie czule i namiętnie. Po Balu oficjalnie zostaliśmy parą,która cieszyła się wielką popularnością wśród Hogwartczyków.

Miniaturka dla @Dreamer_Live
Mam nadzieję, że miniaturka Ci podoba się. Wszystkie miniaturki niebawem powinny się ukazać. Życzę miłego dnia/wieczoru/popołudnia/nocy, zależy kiedy to czytacie.

Buziak ♥

Karolyn

Miniaturki || HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz