Draco x Rose

1.3K 19 4
                                    

Szarooka ślizgonka szła bardzo szybko po korytarzach Hogwartu. Była w paskudnym humorze, co mógł zobaczyć z daleka inni uczniowie, którzy ją spotkali. Także jej podły nastrój mógł zobaczyć jej były chłopak - Harry Potter.

- Hej, Rose, co się stało? - zapytał się Potter

- Malfoy - wycedziła przez zaciśnięte zęby

- Nie przejmuj się nim, Rosie. Jesteś od niego lepsza w każdym calu, pamiętaj - przytulił ją na pocieszenie zielonooki chłopak

Rose była wdzięczna Harry'emu, mimo, iż zerwali ze sobą, nie miał jej tego za złe i nadal mogli być bliskimi przyjaciółmi, jak przed okresem, gdy jeszcze nie byli razem. Wtuliła się w chłopaka i poczuła znany jej nozdrzom zapach - lawenda i imbir. Oderwała się od Gryfona, podziękowała mu za jego troskę i udała się do lochów. Podała hasło i weszła do środka. Wiele osób siedziało w salonie, nie miała ochoty przebywać z ludźmi i od razu udała się do swojego dormitorium. Po drodze napotkała parę chamskich zaczepek, ale odpowiedziała kilkoma ciętymi ripostami, którymi od razu ich  zgasiła. Weszła do środka i od razu udała się do łazienki. Chciała zrobić sobie długą i relaksującą kąpiel. Nalała gorącej wody do wanny i gdy wanna w tym czasie napełniała się, Ślizgonka przygotowywała sobie piżamę, ręcznik, szlafrok i kosmetyki. Rozebrała się ze wszystkich ubrań i powoli weszła do wanny.

Najpierw umyła włosy, a później zaczęła relaksować się kąpielą. Siedziała w wodzie, dopóki nie zrobiła się zimna. Ciemnowłosa dziewczyna wyszła z wanny i opatuliła się puchatym szlafrokiem w kolorze bieli. Włosy zawinęłam w ręcznik i wyszłam z łazienki, wcześniej spuszczając wodę.

Szarooka  ubrała  piżamę i zapaliła  świecę o zapachu pieczonych jabłek i cynamonu. Z kufra, gdzie trzymała (potajemnie) książki, wzięła sobie kryminał Jo Nesbo i zaczęła czytać książkę.

Mimo, iż dziewczyna jest w Slytherinie, to czasem lubiła poczytać książki przy zapachowych świecach. Na co dzień zachowuje się jako  wredna i chamska  osobą dla wszystkich Ślizgonów pokroju Malfoy'a. A tak, jest sympatyczną  dziewczyną dla moich przyjaciół.

I Harry'ego, pomyślała Rose

Kiedy przeczytała całą książkę, to szarookiej bardzo kleiły się jej oczy. Na małą chwilę przymknęła oczy i od razu popłynęła do krainy Morfeusza.

Ślizgonka wstała równo o ósmej, a miała jeszcze godzinę do śniadania, które zaczynało się o dziewiątej. Ubrała czystą bieliznę, białą koszulkę do przedramion, czarne jeansy, a na nogi założyłam skarpetki i niebieskie tenisówki. Do tej stylizacji założyłam jeszcze szarą bluzę, żeby nie zmarzłam w czasie drogi do Hogsmeade. Zeszłam do Wielkiej Sali i usiadłam przy stole Slytherinu.  Zjadłam dwa tosty z dżemem malinowym i wypiłam sok dyniowy. Ślizgonka kończąc śniadanie wpadła na swojego odwiecznego wroga - Łamacza Dziewczęcych Serc i Dziewictwa - Draco Malfoy'a. Kiedy oboje przechodzili w przejściu, chłopak niby "niechcący" popchnął ją, aż upadła na kamienną posadzkę.

- Uważaj jak chodzisz, łamago - zakpił blondwłosy Ślizgon

- To nie moja wina, Malfoy, tylko twoja - wycedziła przez zaciśnięte zęby i poszła dalej w sobie znanym kierunku

A Draco stał jak słup soli w wejściu do Wielkiej Sali. Po sprzeczce z Rose, coś zatrzymało go w tym wejściu. Coś w stylu zawieszenia. Trwał tak, dopóki jego przyjaciele nie przyszli do niego i nie zobaczyli, czy wszystko z nim w porządku. Blondyn ocknął się i usiadł przy stole Slytherinu, ale nie mógł nic zjeść. Analizował całą kłótnię z dziewczyną, krok po kroku, a i tak nic nie zrozumiał. Kiedy szatynka odeszła, poczuł ukłucie serca. Takiego uczucia doznał po raz pierwszy.

Rose nie wiedziała, co o tym sądzić. Kiedy poszła sobie z Wielkiej Sali, myślała, że się myliła. Jednak nie. Malfoy był takim samym dupkiem jak we wcześniejszych latach. A Malfoy? On po tej kłótni starał zerwać taki wizerunek. Dlaczego? To wiedział tylko sam  Draco. 

- Tak było, córeczko! Uwierz mi, twój tatuś nie należał do najgrzeczniejszych uczniów - wyszeptała jej matka i cicho zaśmiała się

Jej córeczka dawno już zasnęła. A ona zobaczywszy to, przykryła ją ciepłą kołderką, zgasiła światło i zamknęła drzwi od pokoju swojej 6 - letniej córki, Eveline Malfoy.

Gdyby wtedy nie dała by szansy Malfoy'owi, nie miała  największego skarbu, jaki miała na tym świecie - ich pociechy. Wybaczyła mu wszystko i zaakcetpowała go jakim jest. Dzięki drugiej szansie tworzą burzliwe, lecz kochające się małżeństwo. Opowiada  dziś ona - Rose Malfoy, żona Draco Malfoy'a. Nie żałuje tego, że dała mu drugą szansę i ostatecznie było warto to zrobić. Owocem tej szansy jest Eveline Malfoy, ich ukochana córeczka.

a/n

Miniaturka dla @xkolorowankaax
Mam nadzieję, że miniaturka podoba Ci się.

Dobranoc 💕

Karolyn

Miniaturki || HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz