Severus x Hermiona

1.3K 44 4
                                    

Orzechowłosa dziewczyna siedziała na schodach i płakała, kiedy wszyscy  Gryfoni  świętowali wygranę Gryffindoru w meczu quidditcha ze Ślizgonami. Płakała, bo jej przyjaciele, przynajmniej myślała, że są przyjaciółmi.

Pomyliła się.

I to bardzo.

Zrozumiała, że oni ją tylko wykorzystywali do esejów i wypracowań, kiedy prosiła Harry'ego, Rona lub Ginny zbywali ją drobnymi wymówkami.

'Nie mam czasu.'

'Miona jestem umówiona z Harry'm i Ronem, i naprawdę nie mogę tego zrobić. Przykro mi, Mionuś.'

'Hermiona, nie dramatyzuj, dasz ten esej z eliksirów'

Wiedziała, że musi zerwać tą toksyczną relację. Nie musiała tak żyć. Mogła zacząć wszystko od nowa, tylko trzeba tego chcieć.

- Granger, chodź, dam Ci eliksir uspokojający - powiedział profesor Snape, który niespodziewanie stanął przed Hermioną

Gryfonka nic nie powiedziała, tylko skinęła głową i podążyła za profesorem Snape'em. Piętnaście później, Hermiona była w gabinecie profesora Snape'a, a sam zainteresowany warzył eliksir uspokojający.

- Napij się, Granger, pomoże Ci - powiedział profesor Snape i dał kaszatanowłosej fiolkę z eliksirem

Czekoladowooka wypiła całą zawartość i od razu poczuła się lepiej.

- Granger, co się stało, że byłaś taka załamana na schodach? - spytał się były Ślizgon

- A dlaczego profesor się tym interesuje? Profesorze Snape, czemu nie powie pan, że odejmie mi sto punktów za szlajanie się na korytarzu poza ciszą nocną? - dopytywała się Hermiona

- Granger, Ty i te twoje ciągłe pytania- westchnął czarnowłosy Ślizgon - Zrozumiałem, że przez kilkadziesiąt lat, kiedy uczyłem w Hogwarcie byłem wrednym, niesprawiedliwym nauczycielem. Nie martw się Granger, nadal będę dokuczał Gryffindorowi, ale Slytherinu nie będę już faworyzował  - oznajmił opiekun Slytherinu

- W porządku, profesorze, dobranoc - powiedziała Hermiona i poszła do swojego dormitorium

Oj, Granger, Granger, mącisz mi w głowie, pomyślał nauczyciel eliksirów

Następnego dnia Hermiona obudziła się bardzo wcześnie i bardzo cicho wstała z łóżka. Zabrała z kufra ubrania, które wcześniej sobie przygotowywała i poszła do łazienki. Ubrała czystą bieliznę, mundurek szkolny, krawat w kolory jej domu, szare skarpetki i założyła czarne półbuty. Po drodze usłyszała wyzwiska, tym nie ze strony Dracona, Blaise'a lub Pansy, ale od Harry'ego, Ginny i Rona.

Trwało to, aż do zakończenia szóstego roku, a Hermiona nie miała ochoty spotykać całą trójkę ten ostani rok, więc poprosiła nauczycieli, żeby siódmy rok mogła uczyć się w domu. Konkretnie jeden nauczyciel przychodził i tłumaczył Gryfonce tematy ze wszystkich przedmiotów. Grono pedagogiczne jednogłośnie oznajmiło, że będzie to profesor Snape. Niby pokazał, że obojętne mu to, ale w głębi duszy cieszył się.

Dlaczego?

Zakochał się w pannie Granger, zresztą ze wzajemnością. Hermiona potrzebowała czasu, żeby pokochać byłego Ślizgona. Uczucie pokonało czas i pokochali siebie nawzajem. Po ukończeniu przez Hermionę Hogwartu, zamieszkali w Londynie i do dziś mieszkają tam razem z jeszcze jedną osobą, ich córką - Noemi Snape.

a/n
Miniaturka dla @Kociaczek2017.
Mam nadzieję, że miniaturka podoba Ci się.

Buziak

Karolyn


Miniaturki || HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz