Syriusz x Severus

608 10 0
                                    

Ciemnowłosy Gryfon biegał po korytarzach Hogwartu i szukał swojej czarnowłosej przyjaciółki, Severiny. Severina jest Ślizgonką i to jak znalazła wspólny język z Syriuszem, jest warte opowiedzenia.


Pewnego dnia, Syriusz wyszedł na błonia i położył się na trawie. Wpatrywał się poruszające się chmurki na niebie, dopóki czarnowłosa istota nie zasłonił widoku Syriuszowi na niebo swoim cieniem. 

- Złotko, mogłabyś się przesunąć? - zapytał niewinnie Syriusz

- Nie, pięknisiu, a tak poza tym to moja miejscówka - odpowiedziała i uśmiechnęła się przy  czym było widać jej dołeczki w policzkach 

- Coś mi się nie wydaje, kochanieńka - odpowiedział Syriusz puszczając czarnowłosej oczko 

Nie wiedział chłopak, że dolał oliwy do ognia. Dziewczyna zaczęła się czerwienić i szeptem wypowiedziała zaklęcie Galerowatych Nóg, które rzuciła na Syriusza. Arogancki Gryfon, któremu się to nie spodobało, zaczął wypowiadać zaklęcia na swoją przeciwniczkę. Przerażony tłum, który zebrał się wokół dwójki uczniów i nikt nie śmiał się czegoś zrobić. Dopóki nie przyszła profesor McGonagall i nie przerwała im swoim donośnym krzykiem. 

- Black, Snape! Do mojego gabinetu, teraz! - zawołała i obróciła się za siebie 

Gryfon i Ślizgonka podążyli za nauczycielka do jej gabinetu.  Na początku zostali odczarowani ze wszystkich zaklęć, jakie na siebie rzucili, a później usłyszeli jakże długie kazanie o tym, dlaczego nie wolno rzucać zaklęć na błoniach. Ich karą było wysprzątanie całej sali eliksirów bez pomocy różdżek. I tak oto dwójka niesfornych uczniów wylądowała w sali eliksirów. Zdani na siebie, wiedzieli, że prędzej czy później zabiją się sami. Kłócili się bez liku, można by powiedzieć, że darli by koty całą noc, gdyby Syriusz nie zacząłby dyskusji na temat mugolskiej muzyki. Snape'ówna zaczęła rozpływać, że zespół  The Coldplay jest najlepszy, a Syriusz, że Imagine Dragons są lepsi od nich. Tak oto zaczęła dyskusja który zespół jest lepszy i okazało się, że mają dużo dużo tematów do rozmów. I tym sposobem Severina i Syriusz zostali najlepszymi przyjaciółmi. 


Gryfon szukał swojej przyjaciółki, gdyż chciał jej coś wyznać. Coś, co nie dawało mu spokoju od dłuższego czasu, co tłumił w sobie przez rok. Jednak nie mógł jej dziś znaleźć, gdyż pokłócili się z samego rana. Poszło o Dorothy Hunter, która patrzyła zalotnie na Syriusza podczas śniadania. Severina zdenerwowała się i wyszła z Wielkiej Sali. Zmartwiony Gryfon wyszedł za przyjaciółką i zaczął jej szukać. Znalazł ją samą w Wieży Astronomicznej, jak siedziała sama na podłodze i płakała. 

- Nie płacz, proszę Cię. Nie ma po co łez wylewać - próbował pocieszyć Ślizgonkę Gryfon

- Tak, na pewno. Przecież widzę, że podoba Ci się Hunter. Po prostu boję się, że któregoś dnia mnie zostawisz - wyznała zapłakana Snape'ówna 

- Nie zostawię Cię, obiecuję - zapewnił ją ciemnowłosy 

- Skąd to wiesz, co? - spytała się czarnowłosa

Syriusz nic nie odpowiedział, tylko wpił się w usta czarnowłosej, która odwzajemniła pocałunek. Szybko przerodził w namiętny pocałunek, który oboje zapamiętają na bardzo długo.


a/n

Miniaturka dla @Lulliczek. Mam nadzieję, że spełniłam wszystkie twoje wymagania co do miniaturki i że podoba Ci się. 

Buziaki

Karolyn









Miniaturki || HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz