Severus x Hermiona

1.7K 50 15
                                    

Czekoladowooka dziewczyna siedziała w swoim dormitorium i uczyła się na następną lekcję, mimo, iż umiała cały materiał. Kiedy była zdenerwowana lub smutna, uczenie się lub czytanie książek było dla niej odskocznią od trosk i zmartwień, które ją męczyły. Cały czas martwiło ją coś. Albo raczej ktoś.
Profesor Eliksirów.
Severus Snape.

Od kilku dni czarnowłosy zaczął pojawiać się w jej snach, zaczynało ją to martwić. Próbowała szukać rozwiązania w bibliotece, w sennikach, ale to co przeczytała tam, przeszło jej najśmielsze oczekiwania. Pomocy szukała nawet u Sybilli Trelawney, ale wizyta u niej potwierdziła to, co zobaczyła w dzienniku.

Najmądrzejsza Czarownica Od Czasów Roweny Ravenclaw jest zakochana w swoim nauczycielu od eliksirów, Severusie Snape'ie.

Hermiona odepchnęła od siebie tę myśl. To opcja była po prostu n i e m o ż l i w a. Gryfonka nie wierzyła w to, tylko, że profesor Snape'a nie cierpiał prawie cały Gryffindor. Szatynka przez kilka następnych dni snuła się po Hogwarcie jak duchy. Jej przyjaciele martwili się jej stanem. Zaczęli się bać, że coś mogło jej się stać. Nie wiedzieli jaka jest przyczyna stanu zdrowia Hermiony. A sama zainteresowana nie chciała im powiedzieć, co się stało, że jest przygnębiona i smutna.

Tylko jeden osobnik wiedział, co dolegało pannie Granger. A raczej kto jej dolegał.

Ukrywała skrzętnie uczucie do nauczyciela, nie chciała, żeby jej sekret wyszedł na światło dzienne. Codziennie rano przed wyjściem z dormitorium nakładała maskę obojętności, żeby nikt nic nie podejrzewał. Zdążyła  przyzwyczaić się do rutyny każdego dnia. Pobudka, poranna toaleta, śniadanie, lekcje, obiad, kolacja, a później sen. Wykonywała to jak robot.

Nie czuła nic, jakby nigdy nic nie  czuła. Tak jakby nie wiedziała,  co to szczęście, smutek, gniew lub miłość.

Jednak pewna osoba postanowiła to zmienić. Obiecał sobie za punkt honoru, że zeswata Severusa Snape'a z Hermioną Granger.

- Draco, powtarzam jeszcze raz. TO CI SIĘ NIE UDA, DO CHOLERY JASNEJ, ZROZUM TO KRETYNIE -  Blaise grzecznie   postanowił wyperswadować swojemu najlepszemu przyjacielowi jakże super pomysł z jego tępej główki

- Blaise, jakbyś mógł się zamknąć, to byłbym wdzięczny. Nie marudź, stary babiarzu. Uda się, zobaczysz, a w rękach trzymać będziemy małe Snape'iątka. - powiedział Draco

Swój plan Draco wdrożył następnego dnia. Podczas lekcji eliksirów Draco rozpraszał uwagę swojego  wuja w każdym momencie. Pod koniec zajęć wszyscy wybiegli, a w klasie zostali tylko profesor Snape i Hermiona.

- Panno Granger, proszę już wyjść, bo nie mam ochoty na twoje towarzystwo. - prychnął opiekun Ślizgonów

- Chciałabym, profesorze, ale drzwi ktoś zamknął, najprawdobniej, zaklęciem - oświadczyła dumnie Hermiona

- Pleciesz, głupoty, Granger - burknął czarnowłosy, ale gdy chciał pchnąć drzwi, nie otworzyły się i okazało się, że zostały zablokowane

- Na pewno, profesorze Snape - zakpiła Gryfonka

- Zamknij się, Granger - burknął były Ślizgon

- Czyli teraz przeszliśmy na Ty, profesorze? - wytknęła mu Hermiona

- Merlinie, czym mnie pokarałeś, że osoba, z którą musiałem się zamknąć to Granger? - powiedział zrozpaczony nauczyciel eliksirów

Przez kilka godzin kłócili się, tak wyglądała ich niby rozmowa. Rankiem Draco i Blaise poszli sprawdzić jak się miały sprawy profesora Snape'a i Hermiony. Odblokowali drzwi, które dzień wcześniej zablokowali zaklęciem  krzesłami i po cichu uchylili je. Zobaczyli całujących się Severusa i Hermiony, Draco i Blaise usatysfakcjonowani tym pięknym widokiem zamknęli drzwi i odeszli do swoich dormitorium. Kilka lat po ukończeniu Hogwartu, Draco i Blaise trzymali na rękach ukochane bliźniaczki rodziców - Dalia i Katherine Snape.

a/n
Miniaturka dla @Kociaczek2017.
Mam nadzieję, że miniaturka podoba Ci się.

Buziak

Karolyn

Miniaturki || HPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz