Tłumaczenie z tumblra @/iwillgodownwithbuddie
Buck jęknął, gdy patrzył w górę ze swojej książki. Potarł oczy, słuchał psa i zamknął książkę.
-Dopiero w rozdziale 2?- spytał Chim, kiedy podszedł do Bucka- Dano nam je tydzień temu.
-Czytanie to nie moja rzecz- mruknął Buck.
-Powodzenia w ukończeniu tego, a potem w czasie, który szef dał nam wszystkim- Chim uśmiechnął się, gdy odchodził.
Buck nie miał problemu z wchłonięciem nowych informacji, które wszyscy strażacy w Los Angeles musieli przeczytać w ciągu miesiąca. Był sprytny. Szybko wchłaniał nowe informacje. Potrafił zapamiętać zdjęcia narzędzi w ciągu kilku minut. Z nową instrukcją medyczną, przeszedł już przez wszystkie schematy i zapamiętał je. Nadal musiał czytać rozdziały, na wszelki wypadek, gdyby w słowach pojawiły się dodatkowe informacje. To była ta trudna część. To była tajemnica, którą Buck zachował dla siebie, tylko po tym, jak powiedział ludziom, którzy absolutnie musieli wiedzieć. Dysleksja Bucka nie pojawiała się w codziennej rozmowie.
----------
Kilka dni później, Buck był w połowie trzeciego rozdziału, kiedy musiał znowu przestać. Litery na stronie zaczęły przyprawiać go o ból głowy. Znowu usłyszał psa i zatrzasnął książkę.
-Co ta książka ci kiedyś zrobiła?- zaśmiała się Hen, gdy przechodziła obok niego.
-Tylko przyprawia mnie o ból głowy- jęknął Buck, krzyżując ręce i kładąc głowę na stole.
-To nie jest takie złe-powiedziała Hen- To trochę powtarzające się, ale nie tak złe, że wywołuje ból głowy.
-Łatwo ci mówić- mruknął Buck, gdy Hen nie było w zasięgu słuchu.
----------
Zanim załoga się o tym dowiedziała minęły zaledwie trzy dni, zanim szef wypytywał ich o podręcznik medyczny, a Buck był tylko w trzy czwartej drogi z książką. Reszta ekipy lekko dokuczała Buckowi, że nie skończył z podręcznikiem, ale Eddie zaczął się martwić. Podręcznik, choć nudny, nie był zbyt trudną książką do przeczytania. Skończył ją w ciągu kilku dni. Spojrzał na Bucka w ich sypialni. Buck marszczył się na książkę.
-Buck? Co się stało?- zapytał Eddie , wyciągając jedną rękę, żeby delikatnie dotknąć ramienia Bucka.
-To jest ta głupia rzecz- westchnął Buck- Nie będę w stanie skończyć tego na czas.
-Co masz na myśli?- zapytał Eddie, marszcząc brwi.
-Czytam tak cholernie wolno. Przeczytanie akapitu zajmuje mi wieki. Te głupie litery ciągle skaczą i robią bałagan- przyznał Buck. To było tak, jakby w głowie Eddiego zaświeciła się żarówka.
-Jesteś dyslektykiem?
Buck skinął głową.
-Poważnie. Odczytano mi SAT. Ten biedny cenzor musiał mi przeczytać ten czterogodzinny test- Buck rzucił się na wspomnienie osoby, która siedziała przed nim i czytała mu SAT- Egzamin pisemny też mi przeczytał, kiedy skończyłem akademię.
-Nigdy bym nie zgadł.
-Nie mówię ludziom. Mówię, że jestem dyslektykiem i ludzie zaczynają zakładać, że jestem głupi. Nie jestem. Skończyłem liceum z 4.0. Dostałem się do najlepszych college'ów w kraju. Daj mi matematykę, naukę, historię, każdy przedmiot i mam go. To nawet nie jest tak, że nie umiem czytać, to jest po prostu naprawdę trudne. Maddie wie tylko dlatego, że pomagała mi w zadaniach domowych. Szef też wie. W sobotę organizuje dla mnie ustne quizy.
-Ale jak to ma pomóc, skoro nie możesz przeczytać książki na początek? Jak zrobiłeś to na egzamin pisemny w akademii?
-Zacząłem czytać podręcznik LAFD zanim jeszcze wstąpiłem do akademii.
-Więc co zamierzasz z tym zrobić?- zapytał Eddie, wskazując na książkę w rękach Bucka.
-Nie wiem. Chyba po prostu zamierzam ją odłożyć?- westchnął Buck.
-Uh nie. Daj to tutaj- Eddie potrząsnął głową.
-Nie przeczytasz mi jej, kochanie- Buck mrugnął do Eddiego i przekazał książkę.
-Tak, zrobię to . Tworzy idealną bajkę na dobranoc-odpowiedział Eddie, śmiejąc się-To jedna z najnudniejszych rzeczy, jakie kiedykolwiek czytałem. Jestem pewna, że to cię uśpi w kilka minut.
Dzięki temu Eddie skończył czytać aktualny rozdział dla Bucka, zanim zgasił lampki nocne i poszedł spać.
----------
Następnego dnia Eddie kontynuował czytanie książki dla Bucka podczas przerwy w pracy, którą mieli w ciągu dnia. Nie minęło dużo czasu, zanim Hen i Chimney podeszli do pary siedzącej na kanapie i pytali o to.
-Poczekaj- zaczął Chimney -Jeszcze z tym nie skończyłeś, a teraz Eddie ci go czyta?
Hen spojrzała na Bucka i Eddiego, cicho składając te kawałki w głowie, jak bardzo Buck był sfrustrowany i jak długo trwało jego czytanie.
-Chim, po prostu bądź cicho, zanim powiesz coś, czego żałujesz.
-Co mogę powiedzieć, że będę tego żałować?
Hen po prostu przewróciła oczami, zanim usiadła na ramieniu kanapy.
-Buckaroo, dlaczego po prostu nie powiedziałeś nam, że jesteś dyslektykiem?
Buck spojrzał na nią z szeroko otwartymi oczami.
-Nie mówię nikomu- szepnął, gdy pochylił się bliżej Eddiego.
-Buck, nigdy bym cię za to nie osądziła. Mam nadzieję, że o tym wiesz.
-Wiem- odpowiedział Buck- Jestem tak przyzwyczajony do tego, że inni ludzie zakładają.
-Zakładając, że co? Że nie jesteś mądry? Bo wiem na pewno, że jesteś jedną z najmądrzejszych osób, jakie znam- powiedział Hen- Przeczytałabym ci to, jak tylko byśmy je dostali, gdybym wiedziała.
-Wszyscy byśmy to zrobili- przerwał Chimmney- I przepraszam, jeśli powiedziałem coś nieczułego.
Hen sięgnął po książkę i zabrał ją od Eddiego.
-Dlaczego nie zrobisz sobie przerwy, Eddie?- powiedziała, a potem zaczęła czytać, gdzie Eddie skończył.
Przez resztę dnia, ekipa na zmianę czytała Buckowi resztę nowego podręcznika medycznego. Przeszli nawet przez pierwszą część książki, aby odpowiedzieć na wszelkie pytania, jakie Buck miał na temat materiału, który już przeczytał. Pod koniec zmiany skończyli książkę z Buckiem na tyle pewnym materiału, że w sobotę mógł przystąpić do quizu, który zdał na sześć.
CZYTASZ
buddie stories
Romanceopowieści o dwóch strażakach, którzy próbują odnaleźć drogę do siebie i zwykle im się to udaje