Tłumaczenie z tumblra @/tabbytabbytabby
They told me all of my cages were mental
So I got wasted like all my potential
And my words shoot to kill when I'm mad
I have a lot of regrets about thatTak długo, jak Eddie pamięta, mówiono mu, że musi być silny. Nie okazuj emocji. Nie mów nikomu, że jesteś zdenerwowany. Jasne, że nie pozwól nikomu zobaczyć, jak płaczesz. Faceci nie płaczą. Słowa powtarzały mu się tak często w dzieciństwie, a potem jak się starzał, że zakorzeniły się w jego umyśle, spalone jak marka, długo po tym jak opuścił dom i próbował zbudować sobie życie.
I może właśnie tam poszło źle. Korzeń wszystkich jego problemów. Zbudował ściany tak wysoko, że nikt nie może ich zburzyć, poza może Christopherem. Ale nawet wtedy Eddie musi na to pracować. Nie ,żeby kochać swojego syna. To jest tak łatwe jak oddychanie. Ale bycie bezbronnym? To praca w toku. Nawet jak próbuje się upewnić, że Christopher wie, że można mówić o jego uczuciach. Dojdzie do tego, ale to nie jest łatwe.
Shannon, boże Shannon próbowała się do niego dostać. Ona próbowała. I on też próbował. Tak bardzo starał się być tym, czego ona potrzebowała. Ale upór Eddiego zawsze wygrywał. Musiał być silny i dbać o swoją rodzinę, zamiast okazywać nawet odrobinę słabości. To nie było sprawiedliwe. On o tym wie. Ale nigdy nie był w stanie wyłączyć głosu w głowie mówiącego mu, że ma być silny i nie pozwolić, by jego pęknięcia się ujawniły.
Jedyną osobą, która nawet zbliżyła się do rozbicia ściany, był Buck. Z jego jasnymi uśmiechami i sercem na rękawie. Na początku Eddie tego nie rozumie. Jak jedna osoba może być tak w porządku z byciem tak otwartym? Ale im bardziej poznaje Bucka, tym bardziej uświadamia sobie, że nawet on nie pozwala widzieć światu wielu rzeczy. Cały ten ból, który trzyma w ukryciu.
Eddie chce się pogrzebać i przegonić cały ból. Żeby upewnić się, że Buck już nigdy nie będzie miał tego smutnego, straconego spojrzenia w oczach. Czasami przeraża go to, bo to spojrzenie, które widział zbyt często odbija się od niego w lustrze. Takie, które rzadko pokazuje. Spojrzenie kogoś, kto za bardzo się zagubił. Kogoś, kto boi się stracić kolejną osobę, którą kocha.
A jednak Buck nadal kocha. Kocha się ze wszystkim, czym jest. I jakoś Eddie staje się jedną z tych osób, które Buck kocha. Eddie nie wie, kiedy to się stało, ale pewnego dnia spojrzał na swojego najlepszego przyjaciela i zobaczył, że go obserwuje, jego twarz jest miękka i otwarta i tak pełna miłości, że bolała go klatka piersiowa. Zarówno z pragnieniem, jak i ze strachem.
Strach przed czymś, co się stanie, a on będzie kolejną osobą, którą Buck traci. Strach przed utratą Bucka. Nie wie, co by zrobił, gdyby to się kiedykolwiek stało. Buck stał się tak zakorzeniony w swoim życiu, że Eddie nie wie, jak bez niego istnieć. I nie chce tego robić.
Wie, że powinien po prostu porozmawiać z Buckiem, ale nie wie, jak wpuścić Bucka do środka, co czuje. Za każdym razem, gdy otwiera usta, słowa, które musi powiedzieć, nie przyjdą. Wie, że Buck czeka na niego, by był gotowy. Jest tam, u boku Eddiego, nigdy się nie wahając, trzymając go zakotwiczonego w skalistych wodach, które są jego myślami.
I tak bardzo na to zasługuje. Tak wiele więcej niż Eddie może mu dać. Kocha Bucka bardziej niż kiedykolwiek sądził, że będzie do tego zdolny. I to go przeraża, do cholery. Wkradają się do niego wątpliwości. Boi się, że nie wystarczy. Przed tym, że nie będzie w stanie być tym, czego potrzebuje Buck i jego upór odpychający Bucka, jak wielu innych ludzi. Wie, jak wściekły byłby Buck, gdyby Eddie o tym pomyślał. Buck jest inny i nigdy by ich nie zostawił. Ale czasami wyjazd nie jest wyborem. Myśl o tym, że odejdzie, że znudzi mu się czekanie, aż Eddie będzie gotowy, przeraża go. Tak bardzo, że pewnej nocy jego ściany pękają i kruszą się u jego stóp, gdy siadają na kanapie, ciała uciśnięte blisko od biodra do kolana. Położyli Christophera do łóżka, tak jak robili to już wiele razy, ale coś z dzisiejszej nocy wydawało się inne. To przypomniało Eddie'emu o tym, jak kruche to wszystko jest.
Obraca się, w połowie czołgając się na kolanach Bucka, gdy przytula go do środka i zakopuje twarz w szyi. Ręce Bucka szybko owijają się wokół niego, trzymając go blisko i pozwalając Eddie'emu zagłębić się w jego ciepło i bezpieczeństwo. Eddie ma tak wiele rzeczy, które chce powiedzieć Buckowi. Przynajmniej jakieś wyjaśnienie. Ale wszystko, co może zrobić to trzymać się.
Ręce Bucka przesuwają się po plecach i przez włosy, uziemiając go, z delikatnością, którą może mieć tylko Buck. Mamrocze zapewnieniami o swojej skórze, a Eddie trzyma się mocniej. Każde słowo służy do odpryskiwania starannie zbudowanej zbroi Eddiego, aż się wokół niej rozpadnie.
I've got you. I'm here. You're safe.
Eddie wie o tym wszystkim na pewno. To powinno go przestraszyć, pokładając tyle zaufania i wiary w jedną osobę. Ale to jest Buck. Jeśli ktoś zasługuje na to zaufanie, to właśnie on. Eddie głęboko wdycha się, czując od czasu do czasu, jakby mógł oddychać.
Ciągnie się do tyłu, jego oczy spotykają się z Buckiem. Nie ma tam żadnego osądu ani odrazy. Tylko miłość i zrozumienie. To daje Eddie'emu odwagę, której potrzebuje, by pochylić się i przyłożyć usta do Bucka. Buck całuje go z powrotem, miękko i pewnie. Czuje się dobrze. Jakby tu zawsze zmierzali.
Eddie wie, że to nie zawsze będzie takie łatwe. Że ma jeszcze wiele swoich spraw do załatwienia, ale wie też, że Buck będzie tu z nim tak samo jak on.
And I just wanted you to know that this is me trying
(And maybe I don't quite know what to say)
I just wanted you to know that this is me trying
CZYTASZ
buddie stories
Romanceopowieści o dwóch strażakach, którzy próbują odnaleźć drogę do siebie i zwykle im się to udaje