Tłumaczenie z tumblra @/hmslusitania
-O mój Boże, zachowałeś to?
Eddie zastyga w miejscu, zatrzymując się z rękami i brokułami pod lodowatą wodą z kranu.
-Co takiego? - pyta, starając się zachować swobodę. Przed Frankiem o wiele łatwiej było zachować spokojny brak zainteresowania, ale jak się okazuje częścią wyzdrowienia było zrezygnowanie z udawania odrętwiałego.
Buck zdejmuje rysunek z lodówki, a Eddie zaciska oczy. Daje sobie o wiele więcej czasu na zaprzeczanie.
-Eddie - prosi Buck, a w jego głosie słychać śmiech, ale jest też coś innego. Coś łagodniejszego, delikatniejszego.
-To było tak... Chris powiedział, że ja - i znowu robi pauzę. Bo tak, Chris powiedział, że powinien trzymać rysunek serca Bucka, ale to nie dlatego Eddie to zrobił. A on spędził już wystarczająco dużo czasu na filtrowaniu swoich uczuć do Bucka przez Chrisa.
-Podobało mi się.
Buck prychnął i przypiął go z powrotem pod magnesami.
-To sprawia, że czuję się źle. Powinienem był narysować ci lepszy.
-Ja ci wcale nie narysowałem - odpowiada Eddie, co prawdopodobnie jest bezsensowne.
-I tak nie mam już lodówki, na której mógłbym go powiesić - zauważa Buck.
Nie ma. Nie ze względu na to, że śpi na kanapie Eddiego, odkąd oddał Taylor swoje mieszkanie po rozstaniu. Jest w domu Eddiego już od dwóch tygodni i Eddie nie może pojąć, jak Buck do tej pory nie zauważył rysunku.
-----------
Eddie wpada na ten pomysł dopiero później, kiedy są na zmianie, a wszyscy inni są już nieprzytomni. Na stacji nie trzymają wprawdzie przyborów do majsterkowania, ale znajduje papier i ołówek. Zanim Bobby budzi się, żeby przyjść na śniadanie, Eddie już trochę przesadza. W połowie ćwiczeń zauważył jeden z podręczników Hen do chirurgii leżący na strychu i przewrócił go na odpowiednią stronę. Okazało się, że zajęcia plastyczne, na które uczęszczał w liceum - te, co do których twierdził, że były tylko dlatego, że podkochiwał się w dziewczynie, więc były do przyjęcia - nie do końca mu się nie przydały.
Dzieło sztuki, które nabazgrał na grafitach, nie jest całkiem anatomicznym sercem, nie jest całkiem fotorealistycznym przedstawieniem z podręcznika i nie jest całkiem kreskówkową prostotą, jaką nadał mu Buck. Nie jest już tak lekkostrawne i łatwe do zaakceptowania. Wydaje mu się, że z czymś takim powinien się podzielić z terapeutą, tak jak kot przynosi martwe zwierzę, ale tego nie robi. Zamiast tego unika pytającego spojrzenia Bobby'ego i zanosi ją na dół. Przykleja ją na wewnętrznych drzwiach ich szafki i zapomina o niej kilka sekund później, bo rozlega się dzwonek.
-----------
Nie myśli o tym ponownie, dopóki Buck nie otworzy ich szafki po skończonej zmianie. Zatrzymuje się, przechylając głowę na bok, a Eddie rozważa schowanie się za półkami i ukrycie twarzy w stosie ręczników.
-Nie wiedziałem, że umiesz rysować - mówi Buck- To jest fajne.
-Co?- pyta Eddie.
-To jest fajne - mówi Buck i delikatnie odkleja taśmę z szafki i po prostu wpatruje się w rysunek- Czy to byłoby dziwne, gdybym zrobił sobie taki tatuaż?
-Zrobiłbyś to tak na poważnie?
Buck wygląda bezczelnie, gdy podnosi wzrok, by spotkać się z oczami Eddiego.
-Nie mam lodówki.
Eddie prawie zauważa, że właśnie dlatego włożył ją do szafki, ale coś w twarzy Bucka go powstrzymuje. Prawie zwraca uwagę na to, że skóry Bucka nie da się zastąpić lodówką, ale i tego nie robi. To wizualna reprezentacja wciąż poobijanego, ale uzdrowionego serca Eddiego i Buck chce ją wypisać na swoim własnym ciele.
-Jeśli chcesz - mówi w końcu Eddie- Ale nie obrażę się, jeśli zmienisz zdanie, gdy już będziesz miał okazję spotkać się z artystą.
Buck szczerzy zęby, ale jest zbyt łagodny w okolicach oczu, by mógł być prawdziwym uśmiechem.
-Nie zmienię.
CZYTASZ
buddie stories
Romanceopowieści o dwóch strażakach, którzy próbują odnaleźć drogę do siebie i zwykle im się to udaje