105. ,,Nieee, ja się staram o tytuł fajnego taty ''

33 3 0
                                    

tłumaczenie z tumblra @/ glorious-spoon

Buck zjawia się prawie dziesięć minut później, z rozbieganymi oczami i ogromnym kubkiem kawy. Ma na sobie japonki, kąpielówki i cienki biały t-shirt, który obiecuje położyć kres i tak już niepewnemu uchwytowi Eddiego na jego zdrowiu, gdy tylko zaczną.

-Szczerze mówiąc, nie sądziłem, że faktycznie zamierzasz się pokazać- mówi, patrząc w dół na schowek dla wolontariuszy, który Shivaya zostawiła mu, a za który jest nagle bardzo wdzięczny tylko dlatego, że daje mu coś do zrobienia ze swoimi rękami.

-Jestem tu, prawda?

Buck ziewa, przeczesując dłonią swoje niesforne loki i spoglądając na kłębiący się tłum na dorocznej zbiórce pieniędzy na myjnię samochodową w szkole Durand. W większości są to rodzice, choć jest też wesoła grupa nastolatków w strojach bikini, którzy wydają się nagrywać coś dla TikTok na szczycie ogromnego granitowego herbu szkoły.

A teraz jest Buck.

-Tak, więc musisz się wpisać- mówi Eddie, podsuwając mu podkładkę. Buck nie bierze go od niego, tylko pochyla się blisko przestrzeni Eddiego, żeby nabazgrać swoje nazwisko w kolejnej linijce. Pachnie czymś niejasno tropikalnym, a na mostku jego nosa i w brwiach pojawiają się smugi bieli, jakby przezornie nałożył krem przeciwsłoneczny, zanim się tu znalazł. Eddie nie będzie musiał mu przypominać, żeby to zrobił, ani oferować mu pomocy, co jest dobrą rzeczą. Zdecydowanie.

-Obiecałem Chrisowi, że to zrobię, tak czy inaczej- mówi, gdy się odsuwa.

-Musisz nauczyć się mówić mu nie.

-Nieee, ja się staram o tytuł fajnego taty- mówi Buck na kolejne ziewnięcie. Bierze długi napój z kawy, jakby nawet nie zauważył tego, co właśnie powiedział ani tego, jak wnętrzności Eddiego nagle skręcają się w skomplikowane węzły. 

-Gdzie mnie chcesz?

Jest wiele zawodowo niewłaściwych i osobiście katastrofalnych odpowiedzi, które Eddie mógłby dać na to pytanie, ale zamiast tego gestykuluje niejasno w stronę drugiej strony parkingu, gdzie Shivaya i Dan zmagają się z poplątanym gniazdem żmij z węży ogrodowych. 

-Pomóż im podłączyć węże? Doszedłem do wniosku, że pewnie sobie z tym poradzisz. 

-Profesjonalnie wykwalifikowany- mówi Buck i wciska swoją kawę w ręce Eddiego z jasnym uśmiechem. Eddie obserwuje go, jak biegnie pomagać w przygotowaniach, a kiedy pije kawę Bucka, nie jest zaskoczony, że jest niesłodzona i ciężka od śmietanki, czyli tak, jak on lubi, a Buck nie znosi.

Tak, myśli, patrząc, jak Buck śmieje się z czegoś, co mówi Shivaya, gdy pomaga rozłożyć węże. Tak, zdecydowanie ma przejebane.

buddie storiesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz