16. ,,Nie myśl, że nie zauważyłem odniesienia do Powerpuff Girls! ''

79 4 0
                                    

Tłumaczenie z tumblra @/zeethebooknerd

Buck oparł się o framugę drzwi, obserwując Eddiego przy laptopie.

Czasami tak się czuł , Eddie też . Kiedyś wpadł mu do głowy jakiś pomysł, przeszło piekło albo wysoka woda, nikt nie odrywał go od klawiatury.

To było zabawne, naprawdę. Normalnie Buck nie miał nic przeciwko oglądaniu jego pracy. Eddie był dziełem sztuki, kiedy pisał; odziany w duży sweter, włosy zamulone od frustrującego biegania po nim rękami, okulary na mostku nosa (czego bardzo nienawidził, ale Buck uwielbiał), ciągłe tykanie palców na klawiaturze. Podkładka prawna obok laptopa została naszkicowana w inspiracji Eddiego.

Jego mąż wyglądał zbyt przytulnie i wygodnie, prawie jak zaproszenie.

Buck uwielbiał patrzeć, jak Eddie tworzy i wymazuje postacie, które zbudował z samych liter, patrzeć, jak marszczenie się na czole, jak zapisuje dodatkowe pomysły, jak gryzie wargę, jak rewiduje scenę, jak głośno recytuje swoje słowa, by mieć pewność, że mają one sens. To był naprawdę chaotyczny proces, pisanie takie było. Było tak wiele rzeczy do włączenia, tak wiele rzeczy do wykluczenia, tak wiele szczegółów do połączenia w piękną układankę. Tyle pracy włożonej w przeorganizowanie alfabetu, aby stworzyć kolejną harmonię wszechświata. Wytrzymałość.

Oczywiście, Buck był zaskoczony, gdy dowiedział się, że Eddie malował światy swoimi słowami, a potem znowu, ponieważ był fanem pseudonimu, pod którym Eddie pisał. Potem oszalał, spojrzał z zaskoczenia i radości, gdy Eddie się przed nim bawił.

Buck stał się pierwszą osobą, do której Eddie poszedł, gdy potrzebował kogoś do przeczytania swojej pracy. To była praca, do której Buck podchodził bardzo poważnie, ze względu na ogromną liczbę fanów, którzy mieli obsesję na punkcie nagradzanych książek fantasy. Dało mu to również zdrowe uznanie dla sztuki Eddiego, która nigdy nie była czymś złym.

Dziś jednak Eddie zdecydował się skorzystać z tego, że dom jest pusty od komiksowych odgłosów i wściekle pisał na maszynie w zastraszającym tempie. Teraz, Buck miał milion różnych pomysłów na to, kiedy dom był pusty. Żaden z nich nie był wyraźnie na radarze Eddiego.

Wmaszerował więc prosto do męża, odepchnął rękę na bok i rozstawił uda Eddiego, wbijając się między mężczyznę a stół. Z irytującym oddechem przyłożył się do tułowia Eddiego i wcisnął mu twarz w szyję. Klatka piersiowa Eddiego dudniła rozbawieniem, które Buck zignorował, trzymając go mocno, nawet gdy jego mąż ciągle pisał na maszynie przez ramię.

-Witam- roześmiał się Eddie, w końcu odsuwając się od stołu, by owinąć ręce wokół Bucka. Jedna ręka podkradła się, by podrapać krótkie włosy na karku Bucka, podniecając gęsią skórkę i mrucząc od niego szczerze do Boga. Zadowolony był z tego, że tak po prostu siedział wiecznie, oboje owinięci w siebie.

-Wiesz, że dom jest pusty, prawda- Eddie zamruczał w odpowiedzi, nie biegnąc palcami po wybojach kręgosłupa Bucka- Możemy teraz robić wiele rzeczy.

-Czyżby?- szepnął Eddie, przekręcając głowę, by uwidocznić usta wzdłuż szyi Bucka. Buck westchnął i odepchnął się od męża, opierając się o stół, gdy opierał ręce na ramionach. Ręce Eddiego przesunęły się w dół, by przytrzymać talię, gdy pochylił brodę do góry, by uśmiechnąć się na bok. Jego okulary były teraz lekko krzywe na twarzy, co bez wątpienia doprowadziło do podciągnięcia ściany. Jak zawsze, wyciągnął rękę, by je naprawić, tak jak mówił cicho.

-Pomyślałem, że możemy spędzić trochę czasu razem, to wszystko. Minęło już trochę czasu, odkąd dwoje z nas nabrało chwili do siebie.

Pomiędzy spotkaniami Eddiego z wydawcami, pracą Bucka dla piekarni i przejściem Christophera do gimnazjum, oboje byli przepełnieni obowiązkami.

buddie storiesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz