tłumaczenie z tumblra @/ ghosthunterbuck
Eddie w mieszkaniu Bucka to nie jest niezwykły widok. Ale Eddie w mieszkaniu Bucka z psem...
-Dlaczego masz psa?- pyta Buck, po czym szybko dodaje- Zaraz, czy to nie jest Hoover?
-Tak- odpowiada Eddie, bardzo spokojnie.
-Myślałem, że Bobby ma Hoovera- mówi Buck, marszcząc brwi.
-Hen miała Hoovera- poprawia Eddie.
-A teraz ty masz Hoovera?
-Teraz ty masz Hoovera- mówi jasno Eddie.
-Och absolutnie nie- mówi Buck, nawet gdy wycofuje się, żeby wpuścić Eddiego, który patrzy na niego tym co Buck nazwałby szczenięcymi psimi oczami, gdyby nie dosłowny szczeniak, który również się w niego wpatruje.
-Pokochasz go- mówi Eddie i choć Buck nie ma w zwyczaju nie wierzyć w nic, co wychodzi z ust Eddiego...
-Nie wierzę ci.
Buck zwęża oczy. Eddie podnosi Hoovera i trzyma go tak, że jest twarzą w twarz z Buckiem.
-Spójrz w te małe oczy i powiedz mi, że już go nie kochasz, ani trochę.
Buck przygryza wargę.
-Eddie- marudzi- Nie wolno mi mieć psów.
-Kto będzie wiedział?- Eddie wzrusza ramionami- Daj spokój- mówi w wysokim tonie naśladując Hoovera- Nie chcesz mieć puszystego nowego współlokatora, który będzie chciał dawać ci buziaki?
Postanowienie Bucka kruszy się. Szybko.
-Czy Chris nie będzie za nim tęsknił?- pyta rozpaczliwie Buck.
-Nie, jeśli będzie u ciebie-odpowiada wesoło Eddie, ustawiając Hoovera na podłodze- Chyba nie chcesz złamać jego małego serca?
-Hoovera czy Christophera?
Buck prawie płacze. Eddie wzrusza ramionami.
-Mam dla niego jedzenie w ciężarówce, chcesz mi pomóc je wnieść?
Ramiona Bucka opadają.
-W porządku- mówi- Ale jesteś mi winien.
-Dodaj to do mojego rachunku- żartuje Eddie.
-Tak, tak- odpowiada Buck, obijając go celowo, gdy kierują się do drzwi.
Gdy tylko się za nimi zamykają, Hoover zaczyna szczekać. Eddie wzdycha. Buck jęczy.
-Obwiniam cię, kiedy nie dostanę z powrotem mojej kaucji.
CZYTASZ
buddie stories
Romantiekopowieści o dwóch strażakach, którzy próbują odnaleźć drogę do siebie i zwykle im się to udaje