95. ,,Możesz teraz pocałować pana młodego ''

32 2 0
                                    

tłumaczenie z tumblra @/clusterbuck

Po raz pierwszy od lat , może dekad, Eddie nie zwraca uwagi na otoczenie.

Gdzieś po lewej stronie Bobby mówi, ale Eddie nie słyszy słów. To trochę szkoda, pomyślał mimochodem, minutę, może dwadzieścia temu. Jest pewien, że cokolwiek mówi Bobby, jest to piękne. Ale ktoś nagra to na wideo i Eddie będzie mógł to obejrzeć później, kiedy jego skupienie znów się rozszerzy i będzie mógł zwrócić uwagę na coś innego niż mężczyzna stojący naprzeciwko niego, z dłońmi zaciśniętymi w jego ręce.

Buck wygląda olśniewająco w promieniach wschodzącego słońca. Niektórzy z ich gości narzekali na porę, ale Buck po raz pierwszy pocałował Eddiego, gdy słońce wzeszło po zakończeniu zmiany. Eddie poprosił Buck'a o rękę trzy dni później, o wschodzie słońca na ich następnej zmianie. Wiązanie węzła o innej porze nie byłoby właściwe.

Ciepły blask świtu sprawia, że włosy Buck'a wyglądają jak złoto, a w jego oczach pojawiają się opalizujące plamki. Buck błyszczy, jakby nie był z tej ziemi i nie po raz pierwszy Eddie zastanawia się, jak to się stało, że miał takie szczęście. Jak ktoś taki jak Buck, tak jasny, pełen życia i wyrzeźbiony z gwiezdnego pyłu , mógł chcieć się z nim ożenić.

Ale wtedy jego wzrok przykuwa wyraz twarzy Buck'a, błysk łzy tworzący się w kąciku jego oka i przypomina sobie pierwszy raz, kiedy wyraził to Buck'owi. Jak Buck zamilkł, a kiedy w końcu się odezwał, jego głos był pełen zachwytu.

-Nie widzisz tego, prawda- powiedział- Eddie, jesteś miłością wcieloną.

Więc może oboje mają szczęście.

Bobby prowadzi ich przez przysięgę, a Eddie jest pewien, że wypowiada właściwe słowa we właściwej kolejności. Zachowali te ogólne na ceremonię, zachowując spersonalizowane przysięgi na późniejszy wieczór, kiedy będą już tylko we dwoje. Buck powiedział, że to dlatego, że niektóre rzeczy są tylko dla nich dwojga, ale Eddie uważa, że ma to przynajmniej tyle samo wspólnego z faktem, że żadne z nich nie będzie miało suchych oczu.

Buck powtarza swoją przysięgę, a Eddie widzi, że jego usta poruszają się, ale nie słyszy słów. Ale to nic nie szkodzi, bo widzi na twarzy Bucka, w jego oczach, stałe przekonanie, zabarwione nutą cudownego niedowierzania, o którym wie, że jest wypisane na jego własnej twarzy.

-Możesz teraz pocałować pana młodego- mówi Bobby, słowa brzmią mgliście i daleko, a Buck szczerzy się do niego.

-Tę część wiemy, jak zrobić - szepcze, pochylając się, a Eddie szczerzy się, gdy ich usta po raz pierwszy spotykają się jako mężowie.

Buck zaczyna się odsuwać, a Eddie goni go, szybko, by złożyć jeszcze jeden pocałunek i nie może zidentyfikować źródła śmiechu, który wybucha między nimi, czy to on, czy Buck, ale to nie ma znaczenia, bo i tak obaj się śmieją.

-Cześć- szepcze Eddie, opierając swoje czoło o czoło Buck'a.

-Cześć- mruczy Buck- Mężu.

-Mężu- powtarza Eddie i to dziwne, jak słowo, które kiedyś wydawało mu się tak ograniczające, teraz wydaje mu się bezgraniczną przyszłością, która rozwija się przed nim. 

buddie storiesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz