tłumaczenie z tumblra @/mooresomore
Zamykając drzwi, Buck zadbał o to, by być cicho. Eddie i Christopher powinni być w łóżku, a on nie chciał ich budzić. Przygotował kanapę, zanim wyszedł na poranną zmianę, więc mógł się tu po prostu rozbić i zobaczyć ich rano. Do dupy z tym, że Eddiego nie ma teraz w pracy, ale Buck jakoś sobie z tym radził.
Buck podszedł do kanapy, na której leżał już rozłożony guz. Nie trzeba było być uczonym w rakietach, żeby domyślić się, że to Eddie chrapał cicho, więc Buck po cichu odłożył swoje rzeczy w kącie i poszedł do łazienki, żeby wykonać swoją nocną rutynę.
Gdy wrócił na dół, Eddie już cicho się budził.
-Hej- powiedział Eddie.
-Hej. Nie obudziłem cię, prawda?- zapytał Buck.
-Nie- odpowiedział Eddie-Bolało mnie ramię. Zszedłem tutaj, żeby zobaczyć, czy tak będzie wygodniej. Nie chciałem zasnąć.
-Potrzebowałeś odpoczynku- powiedział Buck- Chodź, położymy cię z powrotem do łóżka. Ułożę cię tak, jak chciałeś. Przyniosę ci też trochę więcej leków.
-Zostaniesz?- zapytał łagodnie Eddie.
-Jeśli tego chcesz.
-Chcę- powiedział Eddie.
-Dobrze, chodźmy więc do łóżka, co?- zapytał Buck, wyciągając rękę po rękę Eddiego.
Położyli się i Eddie szybko zasnął, a ręka Bucka bawiła się włosami na karku Eddiego. Buck czuwał jeszcze trochę, żeby upewnić się, że Eddie wyszedł, a potem sam zasnął.
Buck wiedział, że muszą porozmawiać o tym, co się dzieje, ale wiedział, że to może poczekać do rana. W tej chwili liczyło się tylko to, by Eddie był bezpieczny i dobrze się leczył.
CZYTASZ
buddie stories
Romanceopowieści o dwóch strażakach, którzy próbują odnaleźć drogę do siebie i zwykle im się to udaje