26-Przyjaciel?

287 36 4
                                    

ANGEL:
Zdążyłem zaobserwować że kobieta była z natury gadatliwa, ale wtedy całą drogę do szpitala milczała.
Trudno było się dziwić.
Też milczałem.
W końcu zaszliśmy z powrotem do szpitala.
Ciemnoskóra zniknęła, by porozmawiać z lekarzami, którzy zapewne powiedzą jej więcej niż mnie, a ja wróciłem na swoje miejsce za szybą i zacząłem patrzeć na spikera.
Radio Man dalej spał. Musiał czuć się naprawdę paskudnie.
Zrobiłbym wszystko żeby mu ulżyć. Żeby poczuł się lepiej i wyzdrowiał. Przeżył.
Gapiłem się tak na niego, niemal zapominając o mruganiu, a przez ten trans i natłok myśli nie zauważyłem że mama Alastora wróciła.
-Jak on się tu znalazł?-Spytała, a ja lekko podskoczyłem bo nie wiedziałem że stoi obok.
-Słucham?
-Znam mojego syna i wiem że on sam z siebie nie poszedłby do lekarza.-Rozwinęła ciemnoskóra.-Więc ciekawi mnie jak znalazł się pod opieką lekarzy.
-Znalazłem go nieprzytomnego to go tu przyniosłem.-Stresciłem.
Brązowooka uśmiechnęła się lekko.
-A więc znowu mu pomogłeś. Dziękuję, kochany.-Powiedziała, a ja skinąłem głową.
Mama spikera przyglądała mu się chwilę w ciszy aż ponownie się odezwała.
-Po zaginięciu mojego męża nie mam praktycznie nikogo poza nim. Jest dla mnie najważniejszy.
-Też jestem sam w tym wielkim świecie.
-Zaskoczyło mnie że ma przyjaciela.
Przyjaciela? Al tak o mnie mówił czy to jej interpretacja..?



No tu już trzeba się domyślić moi drodzy

|RADIODUST| Krwawa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz