124-Prezenty.

240 29 19
                                    

ALASTOR:
Przyrządziłem kolację i czekałem na moją miłość.
Po pewnym czasie ktoś zapukał do drzwi, więc podszedłem do nich, by je otworzyć.
-Cześć, przystojniaku.-Uśmiechnął się szeroko chłopak, trzymając coś za plecami.
-Witaj, Darling.-Również się uśmiechnąłem.
Wpuściłem Anthony'ego, a gdy był już w środku pocałowaliśmy się głęboko, zamykając oczy.
-To już miesiąc razem.-Powiedziałem, gdy odsunęliśmy się od siebie lekko, jednak nasze twarze wciąż były blisko.
-Dlatego trzeba to oblać, skarbie.-Odparł członek Mafii i wyciągnął zza pleców whisky. Te, które kiedyś piliśmy.
-Dobry pomysł.-Uśmiechnąłem się szerzej.-Ja również mam dla Ciebie prezent.
-Co?-Zdziwił się, przez co zachichotałem.
Sięgnąłem do kieszeni i wyciągnąłem klucze, obwiązane różową kokardą.
-Proszę.-Wręczyłem je.-I przestań się do mnie włamywać.
-Chcesz żebyśmy razem zamieszkali..?
Parsknąłem.
-Darling, nie. Jeszcze jest za wcześnie. Ale pomyślałem że zrobię przysługę moim zamkom jeśli dam Ci klucze, które są mniej inwazyjne niż wytrych.
-Wiesz że będę tu przychodzić kiedy będę chciał?
-A czy teraz jest inaczej, mój drogi?-Spytałem zaskoczony.
Włoch ścisnął klucze.
-Dzięki, skarbie.-Powiedział.-Tak właściwie to Whisky nie było prezentem.
-Nie?
-Nie. Tylko... dodatkiem.-Stwierdził i sięgnął do kieszeni i wyciągnął z niej... nóż sprężynowy.
Na rękojeści było wygrawerowane złote "A".
Sama rękojeść była w kolorze drewna tak ciemnego że przypominał on czerwień.






Chce faceta który na rocznicę da mi nóż sprężynowy 😫

|RADIODUST| Krwawa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz