ANGEL:
Zmieszał się.
-Można tak powiedzieć...-Podrapał się po głowie.
-Czego?
-Niezbyt lubię o tym rozmawiać.
Uśmiechnąłem się lekko.
-Kochanie, nie masz się czego przede mną wstydzić. Jesteś moim ideałem i nic tego nie zmieni.
-Na pewno..?-Upewnił się.
-Jasne że tak. Poza tym nie kocham Cię tylko za wygląd.
Spiker westchnął i zaczął rozpinać górę pidżamy.
Po chwili ściągnął ją, a moim oczom ukazała się jego ciemna skóra, cała w bliznach.
I to nie tylko klatka piersiowa, ale też ramiona i kawałek szyi.
Moje oczy były ogromne, a Al miał wzrok wbity w podłogę. Jakby czekał aż go wyśmieję lub skreślę.
-Skarbie...-Wykrztusiłem i się do niego zbliżyłem.-Kto Ci to zrobił..?
Położyłem mu dłoń na klatce piersiowej, nie mogąc uwierzyć w to co widzę.
Pomyślałem że tego kto go tak skrzywdził czeka los o wiele gorszy niż Agathę. Ten ktoś będzie błagać bym go dobił, a ja tylko się nakręcę i zadam mu gorszy ból.
-Mój ojciec.-Powiedział cicho.
-Twoja mama o tym wie..?
-Nie.-Odpowiedział i cofnął się, by zacząć ubierać koszulę nocną.-I się nie dowie.
Milczałem.
-Teraz pewnie już nie jestem dla Ciebie taki atrakcyjny, prawda?-Spojrzał na mnie.
-Oczywiście że jesteś! Nie gadaj bzur, Al!-Podszedłem do niego.-Żałuję tylko że nie mogę zrobić tego Twojemu ojcu.
Okularnik uśmiechnął się lekko.
-Wyręczyłem Cię.
-Niech go Piekło pochłonie.
Zaśmialiśmy się.Ja też się śmieję xD
Tak, uwielbiam ten motyw z bliznami. Jest fanowski ale chuj
Z racji że dziś urodziny, wskoczyłem w bardziej wyjściowy ficik.
Możecie teraz zobaczyć jak wygląda Ramcia xD
Korzystajcie póki możecie bo to zdjęcie niedługo stąd zniknie. Póki co mówię byeAlbo nie xD
Zostawię jednak
CZYTASZ
|RADIODUST| Krwawa miłość
FanficOpis: Anthony uciekł od swojej Mafijnej rodziny i osiedlił się w Nowym Orleanie. Wybrał te miasto w Luizjanie nie bez powodu. Alastor znany i uwielbiany w całej Ameryce jako Radio Man, spiker jest obiektem zainteresowania nie tylko miejscowych dam...