102-Czy Ty się wstydzisz?

283 32 9
                                    

ANGEL:
Obściskiwaliśmy się, a ja napawałem się nim. Tym że jest tak blisko i tym co robiliśmy.
Jego usta były tak słodkie. A on sam był taki idealny...
Odsunęliśmy się od siebie, a Al poprawił okulary, cały zarumieniony.
-Świetnie całujesz, skarbie.-Wydyszałem.
-Naprawdę..?
-Tak. Jesteś idealny...
Ciemne policzki mężczyzny poczerwieniały jeszcze bardziej.
Spojrzałem na niego i zrozumiałem że wciąż był przemoczony.
Przypomniało mi się jak walczył o życie z zapalaniem płuc. Przeraziło mnie to więc szybko się odezwałem.
-Musisz iść się osuszyć, Al. Nie chcę żebyś znowu miał zapalenie płuc.
-Ty również.
-Nic mi nie będzie.
-To nie była prośba.-Zaznaczył i poszedł po ręczniki.
Westchnąłem, ale się uśmiechnąłem. To było słodkie że tak się o mnie troszczy.
Moment później Al wrócił i podał mi ręcznik.
-Czyli to Ty jesteś tym dominującym?-Poruszyłem brwiami.
-Na to wychodzi, Najdroższy.-Powiedział i zaczął się wycierać.
-Może lepiej się przebierz?-Rzuciłem pomysł, samemu ściągając górę.
Pokiwał głową i poszedł do sypialni.
Zdziwiło mnie że nie chce zdjąć przy mnie koszuli. Przecież byliśmy razem.
Może ma kompleksy?
Jeśli tak jest, trzeba coś z tym zrobić.
Alastor jest niczym grecki bóg. Po prostu idealny więc nie powinien mieć żadnych kompleksów.
Gdy spiker wrócił, już przebrany, wręczył mi ubrania na zmianę.
-Proszę. Mam nadzieję że będą na Ciebie pasować.
-Dzięki...-Zamyśliłem się, patrząc na nie.
W końcu jednak spojrzałem na niego.
-Al, czy Ty się wstydzisz?

|RADIODUST| Krwawa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz