123-Ktoś do ochrony.

238 26 11
                                    

ANGEL:
Udało mi się złapać jedne zlecenie na bankiera, więc podłapałem trochę więcej kasy.
Przez to że miałem za co żyć mogłem zabrać gdzieś Alastora.
Wybraliśmy zoo i świetnie się bawiliśmy.
Jedynie nie mogliśmy publicznie okazywać sobie uczuć, żeby Al nie stracił pracy lub reputacji. Jebani homofobii.
Ludzie mieliby w dupie to że jesteśmy szczęśliwi i nikogo nie krzywdzimy, przynajmniej naszym związkiem. Liczy się tylko że facet z facetem i że to obrzydliwe. Nienawidzę tego świata. Marzę żeby kiedyś geje i reszta "innych ludzi" mieli swoje prawa ale na razie się na to nie zanosi.
Widywaliśmy się codziennie i spędzaliśmy razem praktycznie każdą wolną chwilę.
Nawet nie wiedziałem kiedy minął miesiąc naszego związku.
Założyłem nowy garnitur, który był biały w różowe paski.
Kupiłem go specjalnie na naszą miesięcznicę.
Schowałem broń do tyłu, pod marynarkę i dodatkową amunicję do kieszeni.
Mogłem iść trochę spokojniej do jego domu, bo przez to że zostało mi trochę pieniędzy wynająłem kogoś żeby obserwował mojego faceta.
Przez to spałem trochę spokojniej, ale i tak nie mogłem zapomnieć o tym że Kreolowi coś grozi. Wręcz przeciwnie, codziennie o tym myślałem.
Wyszedłem z mieszkania, zakluczając je i ruszyłem do domu spikera, świętować naszą rocznicę.
Miałem dla niego nawet prezent i miałem nadzieję że mu się spodoba.




Co on może mu dać?

|RADIODUST| Krwawa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz