64-Delikatny.

276 34 6
                                    

ANGEL:
Dotknąłem jego ciemnej skóry.
Wypadałem przy nim jak jakaś blada, biała ściana.
Był tak przyjemnie ciepły i miły w dotyku.
Tak cholernie mi się podobał. Bardzo chciałem go pocałować i poczuć że jest blisko. Tak kurewnie ciekawił mnie jego dotyk podczas seksu. Musiał być taki delikatny.
Kochałem go i zrobiłbym dla niego dosłownie wszystko.
Moje myśli rozproszył ślad szminki na jego twarzy.
Nie mogłem zabić tej kurwy, bo Alastor by mi tego nie wybaczył. On nie jest głupi. Z pewnością by się domyślił że to ja stoję za jej śmiercią.
Ale wtedy musiałem skupić się na nim i sprawdzić czy ten przystojniak nie zarobił w twarz zbyt mocno.
Ostrożnie przejechałem dłonią po jego twarzy, czując przyjemne dreszcze.
Żuchwa Śmieszka spuchła lekko, ale kości miał raczej całe, skoro mógł mówić.
Poczułem na sobie uważny wzrok spikera.
Nasze spojrzenia się spotkały.
Byłem naprawdę blisko, a nasze twarze dzieliło jakieś dwadzieścia centymetrów.
Wciąż trzymałem go za policzek i patrzyliśmy sobie w oczy.
Oboje zarumieniliśny się lekko.
Tak bardzo go pragnąłem. Tak bardzo chciałem wpić się w jego usta i pokazać mu ile naprawdę dla mnie znaczy.
Ale on kochał tę zdzirę. Jedyne co mogłem to opiekować się nim i chronić go.
No i oczywiście patrzeć.
Puściłem go i odsunąłem od niego, a Kreol odezwał się, uśmiechając szeroko mimo bólu.
-Jesteś bardzo delikatny jak na kogoś kto pracuje dla Włoskiej Mafii, Darling.-Powiedział.






Nie przypierdolił mu...
Czyli jesteśmy na dobrej drodze, kochani! 💜

|RADIODUST| Krwawa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz