ALASTOR:
W pierwszej kolejności napiłem się kawy. Była bardzo dobra.
-Ta kawa jest znakomita, moja droga!
-Dziękuję. Mam świetny sposób parzenia.
-Wyborna.-Ponownie się napiłem, a po tym ugryzłem kanapkę z dziczyzną.
Mięso było soczyste i bardzo aromatyczne.
Z chęcią wziąłem drugi kęs.
-Odwiedził Cię dziś rano Angel?-Spytała a ja na nią spojrzałem.
Przełknąłem to co miałem w ustach i chrząknąłem.
-Cóż... Tak. Przyszedł... Po coś-skłamałem-i odebrał telefon gdy byłem w łazience.
Nie chciałem żeby wiedziała że Piegowaty był u mnie całą noc.
-W porządku.-Uśmiechnęła się do mnie.-Chyba bardzo się spieszył, bo rzucił słuchawką.
-Tak...-Podrapałem się po głowie.
-Jutro mam występ, może chciałbyś go zobaczyć?-Spytała.
-O której?
-W południe.
-Przykro mi to mówić, kochana, ale jutro o tej porze będę w pracy.
-Och, rozumiem...-Posmutniała lekko.
-Ale jeśli chcesz, możesz przyjść po pracy.
-Naprawdę?-Ożywiła się.
-Oczywiście. Lubię Twoje towarzystwo.
Jej oczy błysnęły.
-Lubisz..?-Zbliżyła się lekko do mojej twarzy, jednak na tyle że tego nie dostrzegłem.
-Tak. Jesteś jedną z niewielu osób, za którymi przepadam.
-Ja też Cię bardzo lubię. Nawet bardziej niż kogokolwiek kogo znam.
Moje oczy powiększyły się.
Kobieta zbliżyła się do mnie, a nasze twarze były naprawdę blisko.
Przełknąłem ślinę, ale przymknąłem oczy.
Czułem na swoich ustach jej ciepły oddech, a dłoń blondynki zmierzała do mojego policzka.Pocałują się?
CZYTASZ
|RADIODUST| Krwawa miłość
FanfictionOpis: Anthony uciekł od swojej Mafijnej rodziny i osiedlił się w Nowym Orleanie. Wybrał te miasto w Luizjanie nie bez powodu. Alastor znany i uwielbiany w całej Ameryce jako Radio Man, spiker jest obiektem zainteresowania nie tylko miejscowych dam...